Kwalifikacje do Mistrzostw Europy 2024 zbliżają się ku końcowi, a lista drużyn, które już zapewniły sobie miejsce na tym prestiżowym turnieju, systematycznie się rozrasta.
Po zwycięstwie nad Słowacją (3:2), Portugalia zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie i zachowała 100% zdobycz punktową – 21 punktów. Ogólna różnica bramek wynosi 27:2, a pierwsze bramki stracone zdarzyły się właśnie w meczu z Słowacją. Wcześniej zanotowano 4 imponujące zwycięstwa, w tym dwa mecze z Luksemburgiem, gdzie wyniki łącznie wyniosły 15:0. Wszystko to przy trenerze, którego mianowanie po Mistrzostwach Świata 2022 budziło pewne wątpliwości. Roberto Martinez przez 6 lat pracował z złotym pokoleniem Belgii, ale nie osiągnął z nimi pełnego potencjału. Ich największym osiągnięciem na wielkich turniejach była brązowa medal na Mistrzostwach Świata w 2018 roku, ale na Katarze nie przeszli nawet grupy i odeszli z zajmowanego stanowiska. Warto również wspomnieć o 38-letnim Cristiano Ronaldo, który nadal jest częścią kadry narodowej i jest drugim najlepszym strzelcem w eliminacjach – zdobył 7 goli w 6 meczach. Ronaldo wyraził publicznie swoje pragnienie udziału w Euro 2024:
“Mam nadzieję, że nie będę miał problemów czy kontuzji i pojedę na Euro 2024”, – powiedział Ronaldo. Portugalia nadal ma silne pokolenie, na które można liczyć na sukces.
W eliminacjach do Euro 2024 awans zapewniła sobie także drużyna, którą wcześniej prowadził Martinez. Jego poprzednik na stanowisku selekcjonera reprezentacji Belgii, Domenico Tedesco, zastąpił go. Tedesco wcześniej prowadził Koniczankę Żytiomir, gdzie pracował z Andrijem Konoplianką. Następnie trenował drużynę w Rosji i RB Lipsk. Przez pewien czas pozostawał bez pracy po przegranym 1:4 meczu ze Szachtarem Donieck na początku fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Belgowie wygrali pięć z sześciu meczów i zremisowali jeden. Rywalizują w grupie z Austrią i Szwecją. W drużynie Tedesco dominują, ale jeszcze nie zapewnili sobie pierwszego miejsca. Mają na swoim koncie 16 strzelonych bramek i tylko 3 stracone. 9 z tych bramek zdobył Romelu Lukaku, co sprawia, że wyprzedza on Ronaldo w klasyfikacji strzelców.
Obecny skład drużyny narodowej Belgii nie jest tak obsadzony gwiazdami, zwłaszcza biorąc pod uwagę kontuzje takich zawodników jak Kevin De Bruyne i Thibaut Courtois. Niemniej jednak drużyna stawia na młodszych zawodników, co sprawia, że będzie ciekawe obserwować ich rozwój w kontekście Euro 2024.
Francja dominuje w kwalifikacjach z pełną liczbą zwycięstw i lepszym bilansem bramkowym niż Belgia (13:1). Didier Deschamps pozostaje na stanowisku selekcjonera mimo porażki w finale Mistrzostw Świata 2022 i rywalizacji z Zinedine’em Zidanem o to stanowisko.
Reprezentacja Francji dwukrotnie pokonała swojego głównego rywala w grupie, Holandię, a wynik ostatniego meczu (2:1) zagwarantował jej miejsce na Euro 2024 (choć niekoniecznie z pierwszego miejsca, co zostanie ustalone po meczu z Gibraltarem).
Przedstawicielem drużyny narodowej Francji jest gwiazda – Kylian Mbappé. Zdobył on 6 bramek i zanotował 3 asysty, co czyni go trzecim najlepszym zawodnikiem pod względem liczby “bramka + asysta” w eliminacjach, ustępując tylko Lukaku (9+1) i Bruno Fernandesowi (4+7).
W dorobku Mbappé są także 4 bramki i 1 asysta przeciwko Holandii, co zapowiada, że na jego czwartym międzynarodowym turnieju towarzyszyć mu będą równie znakomici partnerzy.
Reprezentacja Hiszpanii po Mistrzostwach Świata 2022 przeszła znaczne zmiany, zwłaszcza kadrowe. Nowy selekcjoner, Luis de la Fuente, który wcześniej prowadził młodzieżówkę, zaczął polegać na zupełnie innych zawodnikach.
Można było przypuszczać, że te zmiany negatywnie wpłyną na wyniki w początkowej fazie kwalifikacji, zwłaszcza po marcowej porażce z Szkocją (0:2). Jednak po drugim zgrupowaniu wszystko potoczyło się zgodnie z planem – zwycięstwo w fazie pucharowej Ligi Narodów i 4 kolejne zwycięstwa w grupie eliminacyjnej, z łącznym wynikiem 16:1.
Kluczowe znaczenie miało spotkanie z Norwegią (1:0) w minioną niedzielę, kiedy Hiszpanie wyeliminowali reprezetację Norwegii z listy drużyn ubiegających się o bezpośredni awans. Co ciekawe, 7 goli w eliminacjach zdobył duet napastników, którego liderów mało kto by się spodziewał – Álvaro Morata i José.
Jednak to nie Hiszpania uniemożliwiła gwiazdorowi Erlingowi Haalandowi i jego kolegom z reprezentacji Norwegii marzenie o podróży do Niemiec.
Haaland, Edegor i reszta – znowu pozostają poza wielkim turniejem. W XXI wieku jeszcze tam nie grali.
Sensacją w tej grupie jest zdecydowanie Szkocja, która zdobyła 5 zwycięstw i poniosła tylko jedną porażkę – z Hiszpanią w pierwszym meczu październikowego cyklu.
Głównym bohaterem reprezentacji jest niewątpliwie pomocnik Manchesteru United, Scott McTominay, u którego ujawniły się zdolności strzeleckie. Ma na swoim koncie 6 bramek i 1 asystę w systemie “gol + asysta”, oraz anulowanego gola w meczu z Hiszpanią. Co ciekawe, wszystkie te gole były ważne i decydujące.
Reprezentacja Turcji miała trudny start – trzy zwycięstwa, porażka z Chorwacją i remis z Armenią. Strata punktów w meczu z zespołem Armenii była w pewnym sensie fatalna dla trenera Stefana Kuntza. Po tym zdarzeniu przegrał z Japonią w meczu towarzyskim i został odwołany.
Miejsce Niemca zajął Włoch Vincenzo Montella, który od razu spełnił oczekiwania – w październiku wygrał oba mecze z Chorwacją (1:0) i Łotwą (4:0), zapewniając bezpośredni awans na Euro (ze względu na mecze bezpośrednie nie opuszczą pierwszej dwójki nawet przy 16 punktach w trzech drużynach).
Poprzednią edycję Mistrzostw Europy Turcja wyraźnie zawiodła pomimo wysokich oczekiwań, więc latem 2024 roku będą próbować się odkupić.
Niemcy jako gospodarze automatycznie zakwalifikują się do Mistrzostw Europy i nie muszą przechodzić procesu kwalifikacji. Jednak zespół nie poradził sobie z przygotowaniami do turnieju podczas meczów towarzyskich.
Hans-Dieter Flick, po nieudanych Mistrzostwach Świata 2022 i nieprzejściu grupy, napotkał na problemy w meczach towarzyskich i został zwolniony ze stanowiska. Trener odnotował serię 4 porażek i jednego remisu (3:3 z Ukrainą), co doprowadziło do jego zwolnienia, co wzbudziło duże kontrowersje.
Jego następcą został Julian Nagelsmann, który wiosną został zwolniony przez Bayern Monachium. Tutaj również nie obyło się bez zawirowań – ogromna pensja, o której pisał Philipp Lahm w swojej kolumnie dla Tribuna.com, zerwanie kontraktu z monachijczykami bez odszkodowania (co nie zdarzyło się latem podczas zainteresowania innymi klubami) i krótkoterminowa umowa do lipca 2024 roku.
Z drugiej strony, Niemcy ożyli, a w debiucie Nagelsmanna pokonali USA (3:1). Julian ma wiele pracy przed sobą, którą musi wykonać w krótkim czasie.
