Reklama

Poznaj region

Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe ze Złotym Certyfikatem. Pierwsze takie wyróżnienie

Aneta Gieroń
Dodano: 29.11.2023
Magda i Janusz Demkowiczowie. Fot. Tadeusz Poźniak
Magda i Janusz Demkowiczowie. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Magda i Janusz Demkowiczowie 8 lat temu uruchomili Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe. W pierwszym roku działalności, historyczną linią kolejową od Zagórza po Krościenko, gdzie po drodze widoki zapierają dech w piersiach,  przejechało ponad 30 tys. osób. Od kilku dni pomysłodawcy Bieszczadzkich Drezyn Rowerowych świętują kolejny sukces! Po raz pierwszy w historii województwa podkarpackiego produkt turystyczny z naszego regionu zdobył Złoty Certyfikat w konkursie na Najlepszy Produkt Turystyczny organizowanym przez Polską Organizację Turystyczną.

Przywiązanie do Bieszczadów determinuje całe życie Magdy  i Janusza.  Nieustannie szukają nowych możliwości, które pomogłyby ożywić ten region, wesprzeć rozwój najbiedniejszych gmin i wykorzystać potencjał, który ciągle jeszcze w wielu miejscach i ludziach drzemie nieodkryty. Tak w 2015 roku wymarzyli sobie drezyny rowerowe, które mogłyby wyruszyć po niewykorzystanej linii kolejowej 108 z Krościenka do Zagórza.

Fot. Archiwum UMWP

Początkowo wszyscy kiwali z politowaniem głową, ale Janusz Demkowicz zakochał się w tym pomyśle, po drodze spotkał wielu ludzi dobrej woli z Podkarpacia, Polski, Europy i… w  maju 2015 roku drezyny wyjechały na tory. Na historyczną linię 108, zbudowaną w 1872 r. z polecenia władz Cesarstwa Austriackiego, a łączącą Pierwszą Węgiersko-Galicyjską Kolej Żelazną z linią kolejową nr 96.

Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe suną po torach z galicyjską przeszłością

– Od początku byłem pewny, że to będzie świetna atrakcja dla  tysięcy turystów co roku przyjeżdżających w Bieszczady. Nie pomyliłem się! Jednocześnie mam świadomość, jak miło i lekko mówi się to dziś, gdy przedsięwzięcie okazało się sukcesem, ludzie pokochali drezyny i udało się stworzyć procedury ich funkcjonowania, a przecież łatwo nie było – wspomina Janusz Demkowicz. 

Dziś na dworcu w Uhercach Mineralnych, gdzie jest stacja główna Bieszczadzkich Drezyn Rowerowych, można się poczuć jak w podróży w czasie. Budynek w stylu retro, na podstawie ilustracji o międzywojennej kolei, odmalowali Karol Prajzner i Paweł Wołos. Na historycznym rowerze siedzą: Mieczysław Borowiec, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Rzeszowie; Ryszard Węcławik,  członek zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR; Wojciech Król, dyrektor Urzędu Transportu Kolejowego z Lublina oraz wójt gminy Olszanica, Krzysztof Zapała i jego zastępca, Robert Petka. To dzięki nim 50 drezyn wyjechało na tory. W tle stylowego dróżnika widnieją twarze Magdy i Janusza Demkowiczów, a na ścianach dworca można się jeszcze dopatrzeć  podobizny Elżbiety Łukacijewskiej, europosłanki z Cisnej; Małgorzaty Chomycz – Śmigielskiej, byłej wojewody podkarpackiej oraz Józefy Majerczak, byłej prezes Polskich Linii Kolejowych S.A; Zbigniewa Bryndzy, naczelnika Sekcji Eksploatacji PKP PLK S.A. w Zagórzu.

 Ludzie są oczarowani, gdy w Uhercach Mineralnych wchodzą na prawdziwy dworzec z zawiadowcą, rozkładami jazdy w stylu retro, gdzie bilety w formie tekturowych kartoników otrzymuje się z historycznego ternionu, czyli szafy z biletami, te w komposterze są odbijane, a autentyczny gong sygnalizuje odjazd drezyn. 

Ze stacji w Uhercach można pojechać w dwóch kierunkach – do Ustrzyk Dolnych bądź Zagórza. Z mniejszej stacji w Ustrzykach Dolnych, która jest filią stacji z Uherzec Mineralnych, jedzie się w kierunku Ustjanowej albo Krościenka. Wszystkie trasy  mają około 15 – 18  kilometrów i przewidziane są na około 2,5 – godzinne wycieczki. Nie powinny też przysporzyć większych trudności technicznych, tym bardziej, że jedną drezyną mogą podróżować cztery dorosłe osoby i dziecko, a w czasie jazdy można się zmieniać przy pedałowaniu. Trasy prowadzą malowniczymi terenami i przez kilkadziesiąt obiektów inżynieryjnych. Podróżnym zawsze towarzyszy obsługa, która pilnuje porządku i bezpieczeństwa na przejazdach kolejowych, a w razie kłopotu gwarantuje serwisowanie drezyn. 

Złoty Certyfikat POT jedzie w Bieszczady

Złoty Certyfikat POT to jednak nie jedyny sukces podkarpackiej branży turystycznej w ostatnich dniach! Wyróżniona Certyfikatem Polskiej Organizacji Turystycznej została także Bieszczadzka Szkoła Rzemiosła. Dwukrotne uhonorowanie w tym roku stanowi wyjątkowe uznanie dla pracy Magdaleny i Janusza Demkowiczów oraz ich wyjątkowego podejścia do rozwoju turystyki.

Fot. Tadeusz Poźniak

Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe i Bieszczadzka Szkoła Rzemiosła to nie tylko atrakcje, ale prawdziwe – dostępne na wyciagnięcie ręki – skarby Bieszczadów, dostarczające niezapomnianych doświadczeń każdemu, kto odwiedza Podkarpackie.

Konkurs na Najlepszy Produkt Turystyczny ma na celu wyłonienie najbardziej atrakcyjnych, innowacyjnych i przyjaznych turystom propozycji, a także wspieranie regionalnych i lokalnych inicjatyw. To prestiżowe wyróżnienie akcentuje wysoką jakość, innowacyjność i wartość turystyczną oferowanych produktów i usług.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy