Z Eweliną Jurasz, dyrektorką Biura Wystaw Artystycznych w Krośnie, rozmawia Antoni Adamski
Antoni Adamski: Puste sale, martwa cisza…Upowszechnianie sztuki nowoczesnej wydaje się zadaniem beznadziejnym. Przynajmniej w niektórych galeriach. A w Krośnie?
Ewelina Jurasz: Sam pan widzi – ferie: dzieci opanowały całe piętro. Są wszędzie, nawet w dyrektorskim gabinecie. Łatwo jest otworzyć nową wystawę, trudniej zwabić do niej widza. Trzeba stworzyć opowieść która go przyciągnie, zaciekawi…W ostatniej ekspozycji „Marek i przyjaciele” skupiliśmy się na tym, aby podkreślić, że Marek Burdzy jest osobą ciepłą, przyjacielską, otwartą na ludzi. Jak to jednak pokazać? Na sali wystawowej zaaranżowaliśmy kącik z kominkiem, w którym buzuje ogień (na ekranie telewizora). Przy kominku dwa wygodne fotele. Jednocześnie z monitorów w sali dobiegał jego głos, gdy czyta Kubusia Puchatka. Proste, ale niebanalne rozwiązanie.
Obecna wystawa Joanny Stawowy zatytułowana jest „Rozważania o kształcie osobowości”. Autorka przedstawia abstrakcję geometryczną utrzymaną w nieskazitelnej bieli. To pokaz na pograniczu sztuki, psychologii, matematyki – jak sama wyjaśnia.
Praktykujemy – tak jest i w tym przypadku -zapraszanie początkujących, ciekawych osobowości, rokujących młodych artystów. Propozycja, którą teraz można u nas zobaczyć to wystawa doktorska artystki. Jednocześnie zawsze zależy nam, by myśląc o ekspozycji od razu planować program edukacyjny do niej. Cały cykl edukacyjny w naszej galerii nazywa się „ByWAj w galerii – lekcje ze sztuką” i jej dedykowany każdej grupie wiekowej począwszy od 6 roku życia. Cykl edukacyjny uzupełniamy oprowadzaniem autorskim/kuratorskim. Dodatkowo, każda z pracujących w BWA osób potrafi właściwie pokazać wystawę tzn. nienachalnie po niej oprowadzić, opowiedzieć o twórcy/twórczyni.
Oprócz kamienicy przy ul. Portiusa 4 macie też nowy lokal przy ulicy Rynek 6.
W październiku ubiegłego roku otworzyliśmy nowy dział BWA czyli Centrum Aktywności Młodzieży, miejsce stworzone z młodzieżą i jej dedykowane, zaś adresowane szczególnie do osób w wieku od 13 do 25 lat. To 200 m kw. przepięknie odnowionej i świetnie wyposażonej przestrzeni piwnicy w zabytkowej kamienicy niedaleko naszej głównej siedziby. Całkowita wartość przedsięwzięcia to 3 767 913,30 zł. Dofinansowanie ze środków Norweskiego Mechanizmu Finansowego: 1 383 584,23 zł. Dofinansowanie ze środków Budżetu Państwa: 244 161,93 zł. Środki własne Gminy Miasto Krosno: 2 140 167,14 zł. Centrum dysponuje kilkoma przestrzeniami do aktywnego spędzania czasu, spotkań ze znajomymi, realizacji oddolnych inicjatyw: kawiarenka, pracownia warsztatowa i teatralna, część wystawowa z kącikiem do wymiany książek. Młodzi działają u nas jako samodzielni odbiorcy lub w roli wolontariuszy. Uczą się samodzielności, współpracy, rozwijają pasje, czują się odpowiedzialni za to miejsce.
Oferta dla dorosłych?
Oczywiście także ją mamy! Obecnie, raz w miesiącu, zwykle w niedzielę o 11:00 organizujemy cykl „Mówimy o sztuce”. Przyjeżdżają do nas prelegenci (artyści, krytycy sztuki i inne osoby ze środowisk twórczych) z odległych miast: Krakowa, Katowic, Warszawy, Torunia.
Chętnie przyjeżdżają?
Bardzo chętnie, w zasadzie sami zgłosili się w procesie naboru i jesteśmy z tego dumni. Jesteśmy rozpoznawalną galerią sztuki. Informacje o nas rozchodzą się „pocztą pantoflową”. Na to, aby stać się miejscem uznanym i ważnym tak dla twórcy jak i odbiorcy pracowaliśmy długo i konsekwentnie, a nowa siedziba i świetny zespół był gwarantem, że musi się udać. Co nas wyróżnia? Zwykle nie przyjmujemy wystawy „gotowej”. Budujemy historię, opowieść, narrację wokół dzieła czy zbioru dzieł, jakie chcemy pokazać. Najpierw myślimy „co chcemy przekazać”, później „jak to pokazać”, na końcu „z kim to zrealizować”. Nigdy odwrotnie. Widocznie to dobra droga, skoro kuratorzy i artyści budują nasz wizerunek daleko poza granicami Podkarpacia. Dzięki otwartości na osoby artystyczne i kuratorskie zyskujemy też wiele świetnych prezentacji często początkujących twórców. Gdy stawiają u nas „pierwsze zawodowe kroki” to dla nas zaszczyt. Często też na współpracę zgadzają się wybitne postaci, uznane w środowisku i to także podnosi naszą rangę. Myślę, że nieprzytłaczająca wielkość Krosna, charakter miejsca, atmosfera są przyciągająca i gwarantują nam powodzenie w pozytywnym odbiorze.
Kogo wystawiacie: artystów z Podkarpacia czy z innych regionów?
Proporcjonalnie. Chodzi nam szczególnie o różnorodność wystaw i punktów widzenia, o wielość form i treść, o prezentacje roczne przygotowane tak, że tworzą wspólną historię, uzupełniające się wątki.
Kobiet jest więcej, bo taka obecnie panuje moda?
To nie jest kwestia mody, a potrzeby wyłuskiwania i uwzględniania wśród propozycji, jakie do nas spływają, albo jakie chcemy u siebie gościć. Także kobiecych punktów widzenia. A może szczególnie takich? Badania pokazują, że kobiety są bardziej krytyczne w samoocenie i większość z nich np. ubiega się o stanowisko pracy tylko wtedy, kiedy mają poczucie, że spełniają wszystkie wymagane kryteria. Ponadto, rzadziej aplikują na stanowiska wyższe niż te, które aktualnie zajmują. Mężczyźni podchodzą do stawianych wymagań z większą swobodą. Większość z nich decyduje się aplikować, jeśli spełniają około 60 proc. Kryteriów (dane z 2019 roku, magazyn/portal forsal.pl)
Trudno być dyrektorką instytucji artystycznej?
Jestem na ten moment jedyną na Podkarpaciu dyrektorką w galerii sztuki współczesnej (o charakterze Biura Wystaw Artystycznych). Właśnie minęło 5 lat mojej pracy w Krośnie, zaczynałam mając roczną córeczkę, 3-letnie doświadczenie w pracy na innym dyrektorskim stołku i 30 lat. Łączenie roli młodej mamy z zarządzaniem ważną lokalnie instytucją ma swoje zalety i wady. I nie jest prostym zadaniem! Z jednej strony niesie świeże spojrzenie, z drugiej strony konieczność udowodnienia, że jest się właściwą osobą na tym miejscu. To też przede wszystkim ciągłe poszukiwanie równowagi jak nie utracić jakości na rzecz otwartości, jak łączyć edukację do sztuki z oczekiwaniami już ukształtowanego odbiorcy, wreszcie jak dobierać zespół i jak motywować do tej często wytężonej pracy. Muszę jednak przyznać, że ludzie w tej galerii to świetni specjaliści i dzięki ich ogromnemu zaangażowaniu i otwartości jesteśmy dostrzegani w Polsce. I doceniani. Można nam tego pozazdrościć.