Maria Romanek z Bezmiechowej Dolnej jest drugą osobą w historii polskiej edycji programu „Milionerzy”, która wygrała milion. Emerytowana nauczycielka nie tylko wygrała, ale także ujęła swoją osobowością widzów i prowadzącego program Huberta Urbańskiego. Wygraną potraktowała jako dowód, że po 60-tce też fajnie się żyje, zamierza zostać tą samą Marysią co dotychczas i podzielić się wygraną nie tylko z rodziną.
Marii Romanek z Bezmiechowej Dolnej, emerytowana nauczyciela języka polskiego, to bohaterka dwóch ostatnich odcinków popularnego teleturnieju „Milionerzy”, emitowanego w stacji TVN, a od wczoraj najsłynniejsza emerytka w Polsce. W pięknym stylu wygrała milion złotych w środowy wieczór, 21 marca 2018. To drugie zwycięstwo w historii tego programu. Osiem lat temu udało się to Krzysztofowi Wójcikowi ze Szczecina.
W pierwszym odcinku z jej udziałem doszła do kwoty 75 tys. zł, odpowiadając na osiem pytań. Wykorzystała przy tym tylko jedno koło ratunkowe „pytanie do publiczności”. W drugim odcinku od miliona dzieliły ją już tylko cztery pytania.
Pytanie za 125 tys. zł: Kto jest autorem dwóch pozycji: „Książki, która napisałem, żeby mieć na dziwki i narkotyki” i „Książki, którą napisałem, żeby mieć na odwyk”. Do wyboru nazwiska: Marek Raczkowski, Maciej Maleńczuk, Kamil Durczok, Witkacy. Pani Maria w tym momencie poprosiła o koło ratunkowe „Telefon do przyjaciela”, czyli do córki. Z jej pomocą wybrała poprawnie Marka Raczkowskiego.
Pytanie za 250 tys. zł. Symbol waluty euro to stylizowana grecka litera. Która? Odpowiedzi proponowane: beta, heta, eta, epsilon. Znów koło ratunkowe „Pół na pół”. Została „heta” i „epsilon”. Zaznaczyła tę druga i znów wygrała.
Pytanie za 500 tys. zł: Za 30 Judaszowych srebrników arcykapłani kupili kawałek ziemi nazywany Polem Garncarza, który przeznaczyli na: plantację oliwek, wybieg dla lwów, cmentarz dla cudzoziemców, targowisko. Pani Maria nie znała odpowiedzi, ale wydedukowała, że powinna to być odpowiedź „cmentarz dla cudzoziemców”. I dobrze!
I w końcu pytanie za milion: „Ile to jest 1111 razy 1111, jeśli 1 razy 1 to 1 a 11 razy 11 to 121″. Pani Maria wskazała odpowiedź: 1 234 321 zł. I wygrała!
Jeszcze przed tym, jak usłyszała pytanie, zdradziła, na co chciałaby przeznaczyć wygraną. Dla siebie na remont kuchni i wycieczkę do Gruzji, bo zakochała się w tym kraju, czytając o nim książki. Poza tym na wsparcie chorych dzieci i odnawianie zabytkowych nagrobków na cmentarzu w Lesku.
50 lat emerytury – tak wyceniła wygraną w „Milionerach” jeszcze przed programem. A po wygranej dodała: „Udowodniłam, kobitki kochane, że po 60-tce też się fajnie żyje”.
Jak powiedziała reporterowi TVN: „Obiecałam sobie – czy wygram, czy nie wygram, pozostanę tą samą Marysią, która byłam. To, że wygrałam, to uśmiech od losu.”
Sama wpadła na pomysł, aby wystąpić w „Milionerach”. Oglądając program, stwierdziła, że zna odpowiedzi na wiele pytań, więc postanowiła się zgłosić.
Z wykształcenia jest polonistką. Ale zainteresowania ma szerokie. Dużo czyta, rozwiązuje krzyżówki, ogląda filmy dokumentalne. „Po prostu lubię się uczyć. Do tej pory”, powiedziała reporterowi.