Reklama

Lifestyle

Emerytowana nauczycielka z Podkarpacia wygrała milion. Dla niej 10 procent

Redakcja
Dodano: 22.03.2018
38015_milionerka
Share
Udostępnij
Maria Romanek z Bezmiechowej Dolnej jest drugą osobą w historii polskiej edycji programu „Milionerzy”, która wygrała milion. Emerytowana nauczycielka nie tylko wygrała, ale także ujęła swoją osobowością widzów i prowadzącego program Huberta Urbańskiego. Wygraną potraktowała jako dowód, że po 60-tce też fajnie się żyje, zamierza zostać tą samą Marysią co dotychczas i podzielić się wygraną nie tylko z rodziną.
 
 
Marii Romanek z Bezmiechowej Dolnej, emerytowana nauczyciela języka polskiego, to bohaterka dwóch ostatnich odcinków popularnego teleturnieju „Milionerzy”, emitowanego w stacji TVN, a od wczoraj najsłynniejsza emerytka w Polsce. W pięknym stylu wygrała milion złotych w środowy wieczór, 21 marca 2018. To drugie zwycięstwo w historii tego programu. Osiem lat temu udało się to Krzysztofowi Wójcikowi ze Szczecina.
 
W pierwszym odcinku z jej udziałem doszła do kwoty 75 tys. zł, odpowiadając na osiem pytań. Wykorzystała przy tym tylko jedno koło ratunkowe „pytanie do publiczności”. W drugim odcinku od miliona dzieliły ją już tylko cztery pytania. 
 
Pytanie za 125 tys. zł: Kto jest autorem dwóch pozycji: „Książki, która napisałem, żeby mieć na dziwki i narkotyki” i „Książki, którą napisałem, żeby mieć na odwyk”. Do wyboru nazwiska: Marek Raczkowski, Maciej Maleńczuk, Kamil Durczok, Witkacy. Pani Maria w tym momencie poprosiła o koło ratunkowe „Telefon do przyjaciela”, czyli do córki. Z jej pomocą wybrała poprawnie Marka Raczkowskiego.
 
Pytanie za 250 tys. zł. Symbol waluty euro to stylizowana grecka litera. Która? Odpowiedzi proponowane: beta, heta, eta, epsilon. Znów koło ratunkowe „Pół na pół”. Została „heta” i „epsilon”. Zaznaczyła tę druga i znów wygrała. 
 
Pytanie za 500 tys. zł: Za 30 Judaszowych srebrników arcykapłani kupili kawałek ziemi nazywany Polem Garncarza, który przeznaczyli na: plantację oliwek, wybieg dla lwów, cmentarz dla cudzoziemców, targowisko. Pani Maria nie znała odpowiedzi, ale wydedukowała, że powinna to być odpowiedź „cmentarz dla cudzoziemców”. I dobrze!
 
I w końcu pytanie za milion: „Ile to jest 1111 razy 1111, jeśli 1 razy 1 to 1 a 11 razy 11 to 121″. Pani Maria wskazała odpowiedź: 1 234 321 zł. I wygrała!
 
Jeszcze przed tym, jak usłyszała pytanie, zdradziła, na co chciałaby przeznaczyć wygraną. Dla siebie na remont kuchni i wycieczkę do Gruzji, bo zakochała się w tym kraju, czytając o nim książki. Poza tym na wsparcie chorych dzieci i odnawianie zabytkowych nagrobków na cmentarzu w Lesku.
 
50 lat emerytury – tak wyceniła wygraną w „Milionerach” jeszcze przed programem. A po wygranej dodała: „Udowodniłam, kobitki kochane, że po 60-tce też się fajnie żyje”.
 
Jak powiedziała reporterowi TVN: „Obiecałam sobie – czy wygram, czy nie wygram, pozostanę tą samą Marysią, która byłam. To, że wygrałam, to uśmiech od losu.” 
Sama wpadła na pomysł, aby wystąpić w „Milionerach”. Oglądając program, stwierdziła, że zna odpowiedzi na wiele pytań, więc postanowiła się zgłosić.   
 
Z wykształcenia jest polonistką. Ale zainteresowania ma szerokie. Dużo czyta, rozwiązuje krzyżówki, ogląda filmy dokumentalne. „Po prostu lubię się uczyć. Do tej pory”, powiedziała reporterowi.  

 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy