Duszne pomieszczenia, skrzypienie kredy o wiekową tablicę i nauczyciel, który z uporem maniaka próbuje wbić do naszej głowy fizyczne wzory – często takie skojarzenia przychodzą nam do głowy na myśl o szkolnych latach. Na szczęście w Internecie pojawili się ludzie, którzy naukę kochają i zarażają tym uczuciem coraz większą rzeszę młodych osób.
Czym jest tanoreksja, jak naprawdę wyglądało pirackie życie i co się stanie, jeśli wskoczymy w tunel biegnący przez środek Ziemi? Na te pytania trudno byłoby uzyskać odpowiedź w szkole. Z pomocą przychodzą Facebook, YouTube i Google. Magia Internetu sprawia, że świat nauki znajduje się na wyciągnięcie ręki. W dodatku jest bardzo ciekawy.
Nauka jest modna
Facebook łączy ponad miliard ludzi z różnych zakątków globu. Wśród nich znalazło się wielu pasjonatów nauki, którzy stwierdzili, iż jest to znakomite miejsce do jej promocji. Pomysł przerodził się w czyn i dzisiaj mamy wielomilionowy tłum ludzi, którzy tylko czekają na nową porcję wiedzy.
Facebook to niekończąca się sieć połączeń. Wiadomości przekazywane są pocztą pantoflową, od jednego użytkownika do drugiego. Internet jest źródłem inspiracji, a interesujące pomysły szybko mogą zostać rozpowszechnione na całym świeci – tłumaczy Wojciech Materna, Prezes
Stowarzyszenia Informatyka Podkarpacka.
„Niebieski świat” z założenia służyć miał rozrywce. Nauka, zyskując w nim ogromną popularność utorowała sobie drogę do świata popkultury. Młodzi ludzie chcą coraz częściej pochwalić się przed znajomymi wyszukanym słownictwem i wiedzą, którą zdobyli w sieci.
Polskie słówka, które zwiększą Twoją elokwencję (
www.facebook.com/PolskieSlowkaElo) to
facebookowy kanał, który w ciągu dwóch dni zyskał 120 tysięcy fanów. Takiego wyniku nie osiągają nawet popowi wykonawcy i drużyny piłkarskie. Dowiemy się czym jest tanoreksja, jak poprawnie używać słowa „tudzież” oraz jak nazwać grupę hałaśliwych, niekulturalnych ludzi, do opisu których zwykliśmy używać wyrażeń niecenzuralnych. Stroną w jednym z wywiadów zachwycał się prof. Miodek.
Bez tablicy i wzorów
YouTube daje ogromne możliwości. Może zbudować karierę, zrujnować polityka i wykończyć przemysł muzyczny. Może także służyć do innych celów – na przykład propagowania nauki. Doskonały przykład stanowi program
SciFun Darka Hoffmana (
www.youtube.com/SciTeraz). Jak sam twierdzi, jest mocno uzależniony od zdobywania nowej wiedzy. Liczba osób subskrybujących jego kanał wskazuje, że jest to choroba zaraźliwa. Format programu jest zabawny, rozrywkowy i na wskroś merytoryczny.
Autor tłumaczy zjawiska fizyczne na tle pięknej polskiej rzeki, wysyła w powietrze rakiety i wypada z jadącego samochodu.
Propagowaniem wiedzy na polskim YouTube zajmuje się również Radek Kotarski, czyli twórca
Polimatów (
www.youtube.com/Polimaty). Każdy odcinek przyciąga około 250 tysięcy widzów, a liczba osób śledzących kanał dobija do 150 tysięcy. Od sztuki, przez historię, politykę po komary i piratów. Poruszane tematy obejmują każdą dziedzinę wiedzy. Wszystkie odcinki opracowane są z najwyższą starannością, a książkowa wiedza opakowana jest przystępną, rozrywkową formą.
Świat na wyciągnięcie ręki
Internet daje nieograniczone możliwości, również naukowe. Wiadomości podane są w interesujący, nowoczesny i często dowcipny sposób. To przyciąga młodych ludzi – mówi Wojciech Materna, Prezes
Stowarzyszenia Informatyka Podkarpacka.
W sieci można odnaleźć mnóstwo stron, kanałów i portali poświęconych nauce. Za pomocą Google Street View możemy zwiedzić Muzeum Antropologiczne w Meksyku i Muzeum Narodowe w Tokio. Faktopedia – czyli taka przystępniejsza Wikipedia – dostarczy nam codziennej porcji ciekawostek, Facebook zwiększy naszą elokwencję. MiT nagra dla nas swoje wykłady i pozwoli w nich uczestniczyć, a YouTube pomoże lepiej zrozumieć prawa fizyki. Nauka jest modna, ciekawa i jest od nas o krok. Wystarczy tylko parę kliknięć w klawiaturę.