Reklama

Kultura

Kłopoty z Madonną z Dzieciątkiem z Przeworska

Antoni Adamski
Dodano: 28.08.2023
  • Madonna z Dzieciątkiem z Muzeum w Przeworsku. Fot. Tadeusz Poźniak
Madonna z Dzieciątkiem z Muzeum w Przeworsku. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Madonna z Dzieciątkiem – jedno z najcenniejszych dzieł malarstwa zachodnioeuropejskiego zrabowane przez Niemców powróciło do Muzeum w Przeworsku. Będzie tam eksponowane – z przerwami – do roku 2027. Następnie – decyzją ministra kultury Piotra Glińskiego – zostanie przeniesione na stałe do Wrocławia jako własność Ossolineum.

Obraz w XIX stuleciu przypisywany był bezpodstawnie Tycjanowi. Obecnie określa się go jako dzieło Alessandro Turchiego (1578-1649) zwanego Orbetto lub jego szkoły. Wymieniany jest w inwentarzu pałacu Lubomirskich w Przeworsku w 1840 r. jako „Najświętsza Panna na ręku z Panem Jezusem prawą ręką rzodkiewki trzymającym”. (Inne interpretacje widzą tu jeden z owoców symbolizujących Mękę Chrystusa (np. granatu, figi, gruszki). Podobny opis znajdziemy w inwentarzu spadkowym  po śmierci księcia Jerzego Henryka Lubomirskiego z 1878 r. Jego ojciec – Henryk miał odziedziczyć (kupić?) płótno po Stanisławie Kostce Potockim – wybitnym kolekcjonerze, który jako pierwszy w kraju w 1805 r. udostępnił społeczeństwu swą galerię malarstwa w pałacu w Wilanowie. Miał on przywieźć Madonnę z podróży po Italii między 1772 a 1797 r.

W roku 1823 Henryk Lubomirski utworzył galerię sztuki we Lwowie, która weszła w skład Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Choć obrazy z kolekcji Lubomirskich mogły być przewożone z Przeworska do Lwowa i z powrotem obecność  płótna Madonny  z Dzieciątkiem w pałacu Lubomirskich w Przeworsku jest bardzo dobrze udokumentowana. Niczego nie wiemy o domniemanej podróży (podróżach?) Madonny do Lwowa. Oprócz wspomnianych wyżej inwentarzy  pałacowych przeworską  Madonnę wymienia Edward Chwalewik w dziele „Zbiory polskie” wydanym w Warszawie-Krakowie w 1927 r. W Przeworsku obraz przechowywany był do wybuchu II wojny światowej.

Później nastąpiła grabież dokonana przez niemieckiego okupanta. Madonna figuruje na liście Kajetana Mühlmanna. Był on nazistowskim funkcjonariuszem odpowiedzialnym za grabież polskich zbiorów. Obraz z Przeworska Mühlmannumieścił na poczesnym miejscu: obok „Damy z łasiczką” Leonarda da  Vinci, „Krajobrazu z miłosiernym Samarytaninem” Rembrandta czy „Portretem młodzieńca” Rafaela Santiego. Niemieckich łupieżców zawiódł brak wiedzy: pracę Allessandro Turchiego, znanego rzymskiego malarza, nie można zestawiać z arcydziełami Rembrandta, Leonarda czy Rafaela.

Na dziesięciolecia słuch o Madonnie zaginął. Wiadomo tylko, iż pojawił się na aukcji w Nowym Jorku. Nie wiemy, jak trafił do Japonii. W roku 2022 Madonna z Dzieciątkiem została zidentyfikowana przez pracowników Departamentu Restytucji Dóbr Kultury Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nawiązany został kontakt z domem aukcyjnym Mainichi Auction Inc. w Tokio. Udowodniono, iż obraz pochodzi z wojennej grabieży w Polsce. Przekazany został wniosek o jego zwrot. Japończycy stanęli na wysokości zadania. Nie zakwestionowali polskiego wniosku. W maju br. przekazali dzieło w Ambasadzie Polskiej w Tokio. W lipcu zaprezentowano je na  Zamku Królewskim w Warszawie.

Fot. Tadeusz Poźniak

Jak poinformował dr Łukasz Mróz, dyrektor Muzeum w Przeworsku, odzyskany obraz jest obecnie własnością Skarbu Państwa, który reprezentuje minister kultury. Dyrektor Mróz podpisał w Warszawie umowę użyczenia w myśl której Madonna będzie eksponowana w Przeworsku do marca 2024. Później zostanie przewieziona  do Ossolineum we Wrocławiu i pokazana na wystawie z okazji 200-lecia istnienia Muzeum Książąt Lubomirskich. Wystawa ta zostanie następnie pokazana w PrzeworskuPo zakończeniu wrocławskiej ekspozycji – do roku 2027 Madonna ma być wystawiana w pałacu w Przeworsku. Do tego czasu zaplanowano remont pomieszczeń Muzeum Książąt Lubomirskich we Wrocławiu. Po tym czasie Madonna już na stałe ma być przeniesiona do Ossolineum jako własność tej instytucji– wyjaśnia dyrektor dr Łukasz  Mróz:

  – Byłem zaskoczony faktem odnalezienia obrazu. Cieszę się, że natychmiast wrócił on do Przeworska. Co do jego przyszłości – chciałbym przypomnieć, iż kultura jest dobrem wspólnym – kończy dyrektor Mróz.

 We wpisach na Facebooku przeważa opinia, że obraz winien wrócić do Przeworska na stałe. Do dyskusji – zdaniem internautów – pozostanie jego status. Sebastian Ossoliński pisze na portalu:

„…co stoi na przeszkodzie, aby obraz wrócił do Przeworska, tam skąd został zabrany? Może obraz faktycznie mógłby trafić formalnie do Muzeum Książąt Lubomirskich, a następnie zostać oddany w długoterminowy depozyt do Muzeum w Przeworsku?”

 Prof. Karol Estreicher w czasie jednego z wykładów opowiedział nam historię „Damy z łasiczką” pożyczonej na wystawę do Muzeum Narodowego w Warszawie. Arcydzieło Leonarda długo nie mogło wrócić tam, skąd  zostało zabrane – z Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Po długich, niepotrzebnych – bo sprawa własności była oczywista – staraniach „Dama” w końcu znalazła się tam, skąd została zabrana. W stolicy – w tamtejszym Muzeum Narodowym pozostała jednak przez długie lata cała gotycka sztuka śląska oraz „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga – zabrane wrocławskiego muzeum oraz z  Bazyliki Mariackiej w Gdańsku. Skoro o miejscu przechowywania dzieł najwyższej klasy decyduje nie udokumentowane prawo własności (jak w wypadku Przeworska), lecz decyzja ministra kultury – wracamy do czasów słusznie minionych.

To nie tylko moja własna ocena FAKTÓW, lecz także wnioski wyciągnięte z bezsensownego sporu między Ossolineum a Muzeum Okręgowym w Rzeszowie, który rozegrał się w latach 2007-2008. Przypomnijmy, iż 13.03.2007 r.  Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wysłało do Muzeum Okręgowego w Rzeszowie wniosek Fundacji – Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu. We wniosku dr Adolf Juzwenko, dyrektor Ossolineum żądał przywrócenia praw własności do 162 obrazów i 30 sztychów z Galerii Dąmbskich. Galeria od roku 1903 do dziś jest eksponowana w Rzeszowie. W latach 50 – tych XX w. została wpisana do inwentarza rzeszowskiego Muzeum – czyli jest jego własnością. Zaś Ossolineum nigdy w swej historii nie znalazło u siebie miejsca na Galerię Dąmbskich.

Muzeum w Przeworsku. Fot. Tadeusz Poźniak

Ostatecznie okazało się, iż Ossolineum nie może wylegitymować się żadnymi prawami i dokumentami co do własności Galerii Dąmbskich z Rzeszowa. W czerwcu 2008, w czasie pobytu w Sanoku ówczesny minister kultury Bogdan Zdrojewski udzielił wywiadu „Nowinom”, w których wówczas pracowałem. Minister wycofał się w tej rozmowie ze swojego poprzedniego stanowiska, stwierdzając m.in. :

– Moim zdaniem Galeria Dąmbskich powinna pozostać w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie. Jej znaczenie dla kultury i tradycji województwa podkarpackiego jest niepodważalne. Znana mi jest dbałość i profesjonalna opieka rzeszowskich muzealników nad tą kolekcją.

Przypomnijmy, że  Bogdan Zdrojewski pochodzi z Wrocławia. Mogę przypuszczać, iż niejednokrotnie i w różnych sprawach miał on kontakt z wrocławskim Ossolineum. Nie przeszkodziło to mu wydać decyzji obiektywnej i zgodnej z prawem.

Jak więc potoczą się losy Madonny z Dzieciątkiem z Przeworska?

ANEKS

Historia lubi się powtarzać.

Ossolineum – kalendarium

* 13.03.2007 r.  Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wysłało do Muzeum Okręgowego w Rzeszowie wniosek Fundacji – Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu. We wniosku dr Adolf Juzwenko, dyrektor Ossolineum żąda przywrócenia praw własności do 162 obrazów i 30 sztychów z Galerii Dąmbskich. Galeria od roku 1903 do dziś jest eksponowana w Rzeszowie. W latach 50 – tych XX w. została wpisana do inwentarza rzeszowskiego Muzeum (czyli jest jego własnością).

* Marzec – kwiecień 2007 r. Przeciw próbie zabrania z Rzeszowa Galerii protestują: marszałek województwa, Rada Miasta, posłowie Prawa i Sprawiedliwości z Podkarpacia. Rzeszowskie Muzeum składa obszerne wyjaśnienie adresowane do Ministerstwa i Ossolineum, w którym przytacza argumenty za pozostawieniem Galerii w Rzeszowie. Stanowisko to poparła Rada Muzealna, składająca się w większości z muzealników spoza Rzeszowa. Rzeczowe, konkretne argumenty pozostają bez odpowiedzi: zarówno ze strony Ministerstwa  Kultury  jak i Ossolineum.

* Maj 2007. Posłowie PiS: Andrzej Szlachta, Stanisław Ożóg i Stanisław Zając zobowiązują się na łamach Gazety Codziennej „Nowiny” do osobistej interwencji u ministra kultury Kazimierza Michała Ujazdowskiego (a jednocześnie posła Ziemi Wrocławskiej) w sprawie pozostawienia Galerii w Rzeszowie.  – 21 maja 2007 Biuro Analiz Sejmowych wydaje – na zlecenie posła A. Szlachty – opinię prawną w której stwierdza, że Ossolineum utraciło prawa własności do Galerii i że powinna ona pozostać w Rzeszowie. W odpowiedzi Departament Prawno – Legislacyjny Ministerstwa Kultury opracował własną ekspertyzę prawną w sprawie Galerii. Ministerstwo nie wyjaśniło, dlaczego dokument ten nie został udostępniony władzom Podkarpacia, parlamentarzystom i Muzeum w Rzeszowie.

* Maj – lipiec 2007. Adolf Juzwenko, dyrektor Ossolineum i Tomasz Merta, wiceminister kultury stwierdzają w wywiadach na łamach Gazety Codziennej „Nowiny”, że Galeria powinna pozostać w Rzeszowie, ale tylko jako depozyt Ossolineum, które stara się o przejęcie praw własności do Galerii.  Redakcja  „Nowin” (która od marca 2007 prowadzi akcję za pozostawieniem Galerii w Rzeszowie) razem z Muzeum zebrały 3 tys. podpisów pod protestem w tej sprawie. Podpisy zostają wysłane do ministra Ujazdowskiego. Podpisy i protesty nie są brane pod uwagę – Ministerstwo Kultury i Ossolineum milczą.

* Październik 2007. Posłowie PiS z Podkarpacia nic nie uzyskali od ministra Ujazdowskiego. Stwierdził on tylko, że „nie jest stroną w sporze o Galerię Dąmbskich”. W czasie kampanii przed wyborami parlamentarnymi posłowie PiS unikają wypowiedzi na temat Galerii Dąmbskich oraz na temat swoich dotychczasowych działań w jej obronie.

* 30.10.2007 r. „Skoro Ministerstwo Kultury rozpoczęło sprawę, to ono musi doprowadzić ją do finału. Skończmy z tym bezsensem. Bo jak inaczej można nazwać próby odbierania Rzeszowowi Galerii po 104 latach wystawiania jej w tym mieście?” – stwierdziła 30 października ub.r. na łamach Gazety Codziennej „Nowiny” poseł Elżbieta Łukacijewska, liderka Platformy Obywatelskiej na Podkarpaciu. Ministrem kultury i dziedzictwa narodowego został Bogdan Zdrojewski – tak jak poprzednio Kazimierz Michał Ujazdowski – związany z Wrocławiem. Posłanka  Łukacijewska zapowiedziała swą interwencję u ministra Ujazdowskiego oraz definitywne zakończenie sprawy Galerii – na korzyść Rzeszowa.

* 22 lutego 2008 r. Minister B. Zdrojewski w liście do posłanki E. Łukacijewskiej wyraził wolę pozostawienia Galerii w Rzeszowie, ale jedynie jako depozytu Ossolineum. Minister Zdrojewski dał tym samym do zrozumienia, że Galeria Dąmbskich zmieni właściciela: zamiast Muzeum Okręgowego w Rzeszowie stanie się nim Ossolineum.

* Marzec 2008. Ministerstwo Kultury zaproponowało, by Galeria Dąmbskich wpisana do inwentarza jako własność Muzeum Okręgowego w Rzeszowie przeszła na własność Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu. Rzeszów mógłby ją przechowywać i eksponować na zasadach depozytu wieczystego. Słowo „wieczysty” (w domyśle: „na 99 lat” – analogicznie do „dzierżawy wieczystej”) miało brzmieć dla opinii publicznej Podkarpacia uspokajająco.

– Nie ma takiego terminu we współczesnym polskim prawie. To wprowadzanie w błąd władz województwa, dyrekcji Muzeum oraz opinii publicznej, które domagają się, by Galeria pozostała w Rzeszowie.  Czym innym jest dzierżawa, a czym innym depozyt. „Depozyt wieczysty” to zawoalowana próba pozbawienia Rzeszowa jednej z jego najcenniejszych pereł zbiorów muzealnych. 99 lat w praktyce może okazać się tylko pustą obietnicą – podkreślił w wywiadzie dla „Nowin” Marcin Lewandowski z kancelarii mec. Jacka Lewandowskiego, który prowadził tę sprawę. Zaproponował on, by problem własności Galerii rozstrzygnął sąd powszechny

Marszałek województwa podkarpackiego oraz dyrekcja Muzeum Okręgowego w Rzeszowie odrzuciły propozycję ministerstwa.

*Kwiecień 2008. Poseł Tomasz Kamiński (SLD) wystosował do premiera Donalda Tuska interpelacje w sprawie Galerii: „Czy zaangażowanie ministra [Zdrojewskiego] po stronie wrocławskiej instytucji nie jest przykładem „kolesiowstwa” i stronniczości?” – pytał w interpelacji poseł Kamiński.

Poseł Elżbieta Łukacijewska zapowiedziała kolejną rozmowę interwencyjną z ministrem kultury.

* Czerwiec 2008. W czasie pobytu w Sanoku minister kultury Bogdan Zdrojewski udzielił wywiadu „Nowinom”. Minister wycofał się w tej rozmowie ze swojego poprzedniego stanowiska, stwierdzając m.in. :

– Moim zdaniem Galeria Dąmbskich powinna pozostać w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie. Jej znaczenie dla kultury i tradycji województwa podkarpackiego jest niepodważalne. Znana mi jest dbałość i profesjonalna opieka rzeszowskich muzealników nad tą kolekcją.

PYTANIE: – Jednocześnie pan minister podkreślił (w piśmie do poseł Elżbiety Łukacijewskiej), że Galeria ma pozostawać w Rzeszowie – ale jako depozyt Ossolineum. Można wnioskować z tego, że zmieni się jej właściciel: że zostanie skreślona przez pana ministra z inwentarza rzeszowskiego Muzeum. Przyjęliśmy pana słowa z wielkim niepokojem.

– To nieporozumienie. Słowo „depozyt” padło w zupełnie innym kontekście. Nie mam żadnej możliwości prawnej, aby skreślić kolekcję z inwentarza Muzeum Okręgowego w Rzeszowie. Mogę to zrobić wyłącznie na wniosek dyrektora Muzeum. Jest rzeczą oczywistą, że dyrektor Czopek z takim wnioskiem nie wystąpi. Zatem nie ma o czym mówić. Status kolekcji nie ulegnie zmianie.

PYTANIE: – Chyba, że Ossolineum wytoczy o Galerię proces sądowy i że prawomocny wyrok nakaże jej przeniesienie do Wrocławia.

– Jestem przeciwnikiem procesu.

PYTANIE: – A co sądzi to tym dr Adolf Juzwenko, dyrektor Ossolineum? Dyrektor stale odmawia odpowiedzi na pytania „Nowin”.

– Zaręczam panu, że dyrektor Juzwenko także nie chce iść do sądu, choć nikt nie może pozbawić go tego prawa. (…)

PYTANIE: – Jednak pan minister znalazł się w krępującej sytuacji: wrocławianin może prosić innego wrocławianina o pomoc i specjalne względy. O załatwienie sprawy z korzyścią dla Wrocławia.

– Nieprawda. Nigdy nie faworyzowałem i nie faworyzuję Ossolineum. Podobnie jak mój poprzednik nie byłem i nie jestem stroną w tym sporze. Zrobię wszystko, aby doprowadzić go do końca, uznając fakty. Uznając to, że kolekcja – tak ważna dla regionu – od ponad stulecia eksponowana jest w Rzeszowie. To miasto  które znam i do którego żywię wiele sympatii.

*30.12.2009. Bogdan Kaczmar, obecny dyrektor Muzeum Okręgowego w Rzeszowie poinformował, że wobec Galerii nikt nie wysuwa nowych roszczeń i że jej status – własność Muzeum wpisana do inwentarza – pozostaje bez zmian.

***************************************************************                

Pozytywne dla Podkarpacia zakończenie konfliktu oznacza to, iż spór o Galerię Dąmbskich rozstrzygnięty został raz na zawsze. Przypomnijmy, iż Ossolineum upominało się po raz pierwszy o Galerię Dąmbskich już po roku 2000. Ówczesna minister kultury Aleksandra Jakubowska podjęła decyzję korzystną dla Rzeszowa, nie pozwalając na rozpoczęcie jałowego sporu. Minister Jakubowska motywowała swą decyzję skomplikowaną materią prawną i historyczną Galerii. W konflikcie w latach 2007-2008 nie liczyły się już rzeczowe argumenty, lecz siła „przebicia” politycznego.

Tylko szeroka wiedza o Galerii (i szerzej: o spuściźnie kulturalnej regionu) może uświadomić opinii publicznej konieczność obrony naszego dziedzictwa. Bez niego Podkarpacie stałoby się uboższe – zarówno pod względem  materialnym jak i duchowym.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy