Jadwiga Denisiuk w swojej pracowni. Fot. Tadeusz Poźniak
Udostępnij
Kończąc Akademię Rolniczą w Krakowie, nigdy by nie pomyślała, że kiedyś stanie się znaną – nie tylko na Podkarpaciu – ikonopisarką. Nieświadoma tego co ją czeka, wyjechała w Bieszczady, kupiła starą zniszczoną chatę i osiedliła się tam na dobre. Dziś ta stara chata w Cisnej, to mała galeria pięknych ikon, które Jadwiga Denisiuk wykonuje od ponad trzydziestu lat. Jej prace wiszą w cerkwiach i kościołach, ale zobaczyć je można było również na wystawach w Czarnej, Lesku oraz we Francji. To co wyróżnia ikony z Cisnej, to technika ich wykonywania, która uświęcona w średniowieczu, świetnie sprawdza się we współczesnych czasach.
– Swoją pracownię prowadzę od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wszystko zaczęło się od tej starej chaty – opowiada Jadwiga Denisiuk, wskazując na pomieszczenie, w którym się znajdujemy. – Szukałam inspiracji, by jej nadać charakteru. Wtedy trafiłam do Agnieszki Kwiatkowskiej – Słowik, która podobnie jak ja, kupiła gospodarstwo w Bieszczadach. Jest malarką i konserwatorem zabytków. Robiła również ikony. – Do dziś pamiętam, jakie ogromne wrażenie zrobiły na mnie jej prace. Stwierdziłam, że nic piękniejszego dotąd nie widziałam – dodaje.
Agnieszka była właśnie w trakcie złocenia ikony. Po pomieszczeniu, w powietrzu unosiły się maleńkie kawałki złota. – Im dłużej patrzyłam, tym bardziej rosła we mnie ciekawość i chęć spróbowania – śmieje się artystka. – Poprosiłam ją, by nauczyła mnie tego fachu. I tak od rozmowy, przeszłyśmy do działania. Moja nauczycielka była bardzo wymagająca. Nieraz zamalowywała mi elementy wykonanej pracy – dodaje. – Po roku nauki, rozpoczęłyśmy współpracę. Agnieszka jest bardziej malarką, więc malowała, a ja wyspecjalizowałam się technicznym wykańczaniu elementów ikony.
Na początku był to sposób „dorobienia” sobie do pensji
– Wykonywaniem ikon, zajęłam się też z potrzeb finansowych. Żeby móc dorobić sobie do pensji. Chociaż jak zaczynałam, nie było dużego zainteresowania ikonami – podkreśla Jadwiga Denisiuk. – Pierwszymi naszymi klientami były międzynarodowe grupy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, które przyjeżdżały w Bieszczady obserwować zwierzęta i naturę – opowiada. – Mieli wykłady, jeździli w teren, ale jeden dzień zawsze był poświęcony kulturze regionu, w którym właśnie się znajdowali. No i my z Agnieszką byłyśmy zapraszane na takie spotkania, by poopowiadać trochę o swojej twórczości. – Oni zachwyceni tym, co od nas usłyszeli, na pamiątkę kupowali ikony. Płacili w dolarach, a wtedy dolar był bardzo wartościowy – z uśmiechem dodaje ikonopisarka.
Pierwszą, samodzielnie wykonaną pracę, sprzedałam w 1990 roku. Było to zamówienie do hotelu FORUM w Rzeszowie. Za zarobione pieniądze – dwieście dolarów – kupiłam dużego, używanego Fiata. – Dziś mogę powiedzieć, że odniosłam sukces– z dumą mówi artystka. – Do pomocy mam kilku współpracowników, a nasze ikony cieszą się dużym zainteresowaniem.
Ikony z Cisnej wykonywane są techniką uświęconą w średniowieczu
– Ikony wykonujemy przy użyciu tempery żółtkowej – tłumaczy artystka. – To jest technika średniowieczna, której zasady zatwierdzono podczas II Soboru Nicejskiego. Ustalono wówczas – co to jest ikona, co i jak ma przedstawiać oraz jak ma być wykonywana. Ta technika obowiązuje do dziś i żeby móc wykonywać ikony, które przetrwają stulecia, trzeba się jej nauczyć.
Farbę do malowania ikon, wykonuje się mieszając ze sobą suchy pigment z wodą, a spoiwem tej mieszanki jest żółtko jaja. Stąd też pochodzi nazwa – tempera żółtkowa. – Żadna firma tego nie robi, bo to pewnie wiązałoby się z potrzebą dodania konserwantów, żeby wydłużyć trwałość tempery – tłumaczy ikonopisarka. – Technika malowania za pomocą tempery żółtkowej, wymaga użycia twardego i dobrze zagruntowanego podobrazia. Ale dzięki tym wymaganiom, mamy również możliwość wykonania reliefów, pozłotnictwa oraz innego zdobienia tła.
– Żeby ikona była trwała na lata, należy pamiętać o poprawnym wykonaniu wszystkich elementów – wyjaśnia Jadwiga Denisiuk. – Deskę najpierw gruntujemy, a następnie szkicujemy ikonę. Kolejnym etapem jest złocenie, a dopiero później kolorujemy szkic. Rzeźba natomiast, żłobiona jest w gruncie. W związku z tym, że spoiwem farby jest żółtko, malujemy nakładając cienkie warstwy. Gruba warstwa w trakcie wysychania mogłaby się złuszczyć. Złoto do pozłotnictwa, teraz kupuje się na papierkach, ale kiedyś to były rozklepane złote blaszki. – Można by było malować ikony farbami akrylowymi, ale my trzymamy się tempery żółtkowej. Raz, że jest trwała, a dwa, że najczęściej są to ikony średniowieczne, wiec powinny być utrzymane w tej technice – dodaje.
Ludzie chcą uczyć się tej techniki malowania ikon
– Nieraz organizowałam warsztaty nauki wykonywania ikon – opowiada artystka. – Najczęściej wygląda to tak, że jest 10 uczestników, a każdy z nich maluje wybraną przez siebie ikonę. Przy tej ilości osób do każdego mogę podejść i pomóc. Widać też duże zainteresowanie wśród malarzy, którzy chcą nauczyć się tej techniki. Specyficzną zaś grupą chętnych do nauki są ci, dla których umiejętność malowania ikon jest objawieniem, czymś w rodzaju duchowego lekarstwa.
– Najpopularniejsze ikony to Matka Boska Łopieńska oraz Matka Boska Włodzimierska – mówi Jadwiga Denisiuk. – Rosyjskie ikony są proste i szlachetne, dlatego cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem.
Ale malujemy też ikony współczesne m.in. autorstwa Jerzego Nowosielskiego. Jedna z nich nawet zagrała w filmie Jana Jakuba Kolskiego „Serce Serduszko” – dodaje artystka. – Osobiście lubię też malować takie, których wcześniej nigdy nie malowałam. Zawsze jestem ciekawa efektu końcowego.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.