Reklama

Kraj

Szczerba przekazał PKW dokumenty na 1,2 mln zł na gadżety wyborcze PiS

sno/ mrr/PAP
Dodano: 12.08.2024
Warszawa, 12.06.2024. Poseł KO Michał Szczerba na korytarzu w Sejmie w Warszawie, 12 bm. Fot. PAP/Paweł Supernak
Warszawa, 12.06.2024. Poseł KO Michał Szczerba na korytarzu w Sejmie w Warszawie, 12 bm. Fot. PAP/Paweł Supernak
Share
Udostępnij

Dokumenty, które mają ilustrować nieprawidłowości w wydatkowaniu 1,2 mln zł na gadżety wyborcze PiS, takie jak billboardy, kubki czy koszulki, przekazał PKW europoseł PO Michał Szczerba. We wtorek do prokuratury ma trafić zawiadomienie dotyczące ukrytej agitacji wyborczej.

“Mamy absolutne przekonanie, że te dokumenty, szczególnie faktury i zamówienia, których ani płatnikiem, ani zleceniodawcą nie był komitet wybroczy PiS, to podręcznikowy przykład agitacji wyborczej prowadzonej z pominięciem komitetu i funduszu, czyli działanie przestępcze” – mówił Szczerba w poniedziałek przed Państwową Komisję Wyborczą. Zapowiedział również, że we wtorek w tej samej sprawie złoży zawiadomienie do prokuratury. Jak wskazał, chodzi o prowadzenie agitacji wyborczej, która nie została zgłoszona do PKW.

“Wyborcze” koszulki dla Jacka Sasina zamawiał nie komitet wyborczy PiS, a firma, która stale współpracowała ze spółką KGHM

W poniedziałek Szczerba przekazał PKW dokumentację dotycząca wydatkowania przez PiS w zeszłorocznej kampanii wyborczej 1,2 mln zł na gadżety takie jak długopisy, kubki czy koszule. Jak wskazywał, finansowanie odbywało się za pośrednictwem firm, z którymi współpracowały spółki Skarbu Państwa – “głównie te podległe (ówczesnemu szefowi MAP – PAP) Jackowi Sasinowi”, który miał też być beneficjentem różnego rodzaju usług.

Z przedstawionych przez Szczerbę dokumentów wynika m.in., że “wyborcze” koszulki dla Jacka Sasina zamawiał nie komitet wyborczy PiS, a firma, która stale współpracowała ze spółką KGHM. Podobnie było w przypadku długopisów. “Finansowała to firma BERM, która w czasie ostatnich ośmiu lat (…) miała praktycznie monopol na organizację różnego rodzaju wydarzeń, kongresów itd.” – mówił.

Szczerba podkreślił, że tego typu praktyki mające na celu obejście zasad finansowania nie dotyczyły tylko Jacka Sasina, ale również innych polityków Zjednoczonej Prawicy, m.in. b. wiceszefa MAP Andrzeja Śliwki, b. marszałek Sejmu Elżbiety Witek czy b. szefowej MPRiPS Marleny Maląg.

“Najgorsze jest to, że mieliśmy do czynienia z absolutną bezkarnością. Są zlecenia, które np. były wydawane przez Kostrzyńsko-Słubicką Specjalną Strefę Ekonomiczną, czyli jedną ze spółek akcyjnych podległych rządowi” – wskazał. Jego zdaniem, spółka ta zapłaciła 25 tys. zł za spotkanie z seniorami ubiegającej się o mandat byłej minister rozwoju Jadwigi Emilewicz.

Nieprawidłowości dot. finansowania zeszłorocznej kampanii przez PiS

Według b. szefa MAP Jacka Sasina informacje prezentowane przez Szczerbę to “stek pomówień” i “brudnych oszczerstw”, w których dodatkowo europoseł pomylił “wszystko, co się da”. “Totalna władza postawiła sobie cel – zniszczyć demokratyczną opozycję, a pierwszym krokiem ma być taki nacisk na PKW, by odebrała nam subwencję wyborczą” – ocenił Sasin na portalu X.

Decyzję w sprawie subwencji dla PiS PKW ma podjąć na kolejnym posiedzeniu zaplanowanym na 29 sierpnia. Do Komisji wpłynęły już żądane przez nią dokumenty z Rządowego Centrum Legislacji oraz NASK, które mają być w tej sprawie kluczowe.

Na nieprawidłowości dot. finansowania zeszłorocznej kampanii przez PiS wskazywał też m.in. minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar, który w czerwcu zwrócił się do PKW o zbadanie sprawy wydatków z Funduszu Sprawiedliwości, a w zeszłym tygodniu złożył do Komisji zawiadomienie ws. klipu z września 2023 r., w którym występował ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy