Państwowa Komisja Wyborcza podała już oficjalne wyniki z wszystkich obwodów w okręgu wyborczym nr 23, rzeszowsko-tarnobrzeskim. Na PiS zagłosowało 51,60 proc. wyborców, Koalicja Obywatelska uzyskała 17,70 proc., Trzecia Droga – 12,42 proc. 9,48 proc. głosów zdobyła Konfederacja, a największym przegranym jest Nowa Lewica z wynikiem – 4,87, która utraciła też jedyny mandat. Przez ostatnie 4 lata posłem Lewicy z Rzeszowa był Wiesław Buż. W sumie do podziału w okręgu nr 23 jest 15 mandatów. 9 trafia do Zjednoczonej Prawicy, 3 do Koalicji Obywatelskiej, 2 do Trzeciej Drogi i 1 do Konfederacji. Frekwencyjne rekordy pobił Rzeszów – 78,57 proc. uprawnionych do głosowania oraz powiat rzeszowski – 74,21 proc. Frekwencja dla Podkarpacia wyniosła 69,98 proc.
Rekordzistą z okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskiego jest „jedynka” Zjednoczonej Prawicy – minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, na którego zagłosowało 74 592 wyborców. Mimo to PiS nie powtórzy wyborczego sukcesu sprzed 4 lat, kiedy to zdobył 10 mandatów. Musi się zadowolić 9 posłami z Rzeszowa, w dodatku w tej grupie jest aż dwóch posłów Suwerennej Polski: Zbigniew Ziobro i Marcin Warchoł, którzy nigdy nie byli specjalnie zaprzyjaźnieni z lokalnymi działaczami PiS. Co zaskakujące, Zbigniew Ziobro właściwie nie prowadził kampanii na Podkarpaciu, był tutaj zaledwie kilka razy, ale w jego przypadku przesądziła rozpoznawalność i nieustanna obecność w ogólnopolskich mediach.
Dobre wyniki Ewy Leniart i Rafała Webera
O osobistym sukcesie mogą mówić: Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki oraz Rafał Weber, wiceminister infrastruktury, którzy zrobili świetne wyniki. Na wojewodę, która startowała z trzeciego miejsca zagłosowało 38 795 osób, zaś na Webera 31 349 wyborców.
Porażkę odniósł Andrzej Szlachta, który przez 18 lat zasiadał w Sejmie, a po ostatnich wyborach nie wraca na Wiejską. Taka groźba była już 4 lata temu, ale wtedy z poselskiego mandatu zrezygnowała Ewa Leniart, która została wojewodą podkarpackim i zwolniła miejsce w Sejmie dla Andrzeja Szlachty. W Sejmie nie będzie też Jerzego Paulo oraz Kazimierza Moskala, który po kadencji 2019-2023 w tym roku już w wyborach parlamentarnych nie startował.
Wielkim wyborczym wygranym, być może największym w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim jest Paweł Kowal, „jedynka” Koalicji Obywatelskiej. Kowal zrobił znakomity wynik – zdobył 63 534. To prawie trzy razy więcej niż jego partyjny kolega Paweł Poncyliusz, który 4 lata temu był „jedynką” KO z Rzeszowa i zdobył 23 312 głosów. Co ciekawe, w tym roku Poncyliusz startujący z Warszawy w ogóle nie dostał się do Sejmu.
W przypadku Pawła Kawala jego start z Rzeszowa wywoływał emocje, bo polityk od ponad 20 lat mieszka w Warszawie, ale w stolicy Podkarpacia się urodził, tutaj wychował się na rzeszowskim Nowym Mieście, tutaj chodził do szkoły podstawowej i tutaj zdał maturę w I LO. Jego dalsza i bliższa rodzina od lat mieszka w Rzeszowie i Boguchwale. W końcu on sam często tu bywa. W trakcie kampanii był też najbardziej zaangażowanym politykiem, codziennie spotykał się z ludźmi, towarzyszył im w pracy, na targu, czy przystanku autobusowym. Prowadził pozytywną kampanię, w której mówił o przyszłości Rzeszowa i Podkarpacia, odżegnywał się od agresywnych ataków na przeciwników politycznych. Był zaprzeczeniem retoryki, jaką stosowali chociażby Marcin Warchoł czy Zbigniew Ziobro z Suwerennej Polski. Do tego doszło też wsparcie całego sztabu ludzi, przemyślane działanie i duża kampania outdoorowa.
Paweł Kowal znokautował rywali w Rzeszowie
Paweł Kowal, w przeszłości polityk PiS i Polska jest Najważniejsza, były wiceminister spraw zagranicznych, profesor ISP PAN, historyki i publicysta, konserwatysta, okazał się najskuteczniejszym kandydatem KO na Podkarpaciu – zrobił historycznie najlepszy wynik indywidualny Platformy Obywatelskiej w naszym regionie. Co więcej, w samym Rzeszowie znokautował swoich rywali, otrzymał 25 594 głosów. Nikt nawet nie zbliżył się do tego wyniku. Zbigniew Ziobro miał 11 225 głosów, a Ewa Leniart 11 580.
Szczęście uśmiechnęło się też do Zdzisława Gawlika, szefa Platformy Obywatelskiej na Podkarpaciu. Z ostatniego miejsca udało mu się powrócić do Sejmu, bo 4 lata temu bez sukcesu ubiegał się o mandat posła. Tyle szczęścia nie miał już Wiesław Buż, dotychczasowy poseł Lewicy. Jego ugrupowanie straciło na Podkarpaciu mandat i mimo dobrego wyniku Buża – 8 844 głosów, do Sejmu nie wchodzi.
Mandat z Rzeszowa po raz kolejny zdobył też Grzegorz Braun z Konfederacji. Apetyty były pewnie dużo większe, ale skończyło się na jednym pośle Konfederacji z okręgu rzeszowskiego.
Debiut w Sejmie czeka natomiast przedstawicieli Trzeciej Drogi: Adama Dziedzica, dotychczasowego wójta gminy Świlcza, działacza PSL oraz Elżbietę Burkiewicz, przedsiębiorczynię z Mielca związaną z Polską 2050 Szymona Hołowni.
Posłowie Zjednoczonej Prawicy:
- Zbigniew Ziobro – 74 592 głosów
- Ewa Leniart – 38 795
- Rafał Weber – 31 349
- Marcin Warchoł – 26 750
- Zbigniew Chmielowiec – 18 574
- Krzysztof Sobolewski – 18 390
- Fryderyk Kapinos – 18 065
- Kazimierz Gołojuch – 14 216
- Jan Warzecha – 14 023
Posłowie Koalicji Obywatelskiej:
- Paweł Kowal – 63 534 głosów
- Krystyna Skowrońska – 14 901
- Zdzisław Gawlik – 7 054
Posłowie Trzeciej Drogi:
- Adam Dziedzic – 24 304 głosów
- Elżbieta Burkiewicz – 11 582
Posłowie Konfederacji:
- Grzegorz Braun – 26 895 głosów