Monitoring wywozu śmieci, logopedyczna apka dla dzieci albo usługa, dzięki której pracownik może wypłacać część wynagrodzenia wcześniej, jeśli „zabraknie mu do pierwszego”. To tylko kilka pomysłów, którymi młodzi przedsiębiorcy z całej Polski, a także Ukrainy, Słowacji, Białorusi, Słowenii, Chorwacji, Irlandii i Stanów Zjednoczonych, walczą dziś o zainteresowanie inwestorów i nagrodę dla najlepszego startupu podczas Carpathian Startup Fest 2023. W puli jest 100 000 zł oraz zaproszenie do VII edycji programu mentoringowego InCredibles Sebastiana Kulczyka.
Zgłoszeń napłynęło aż 292. Jurorzy wybrali 20 finalistów – 10 startupów, 5 scaleupów i 5 pomysłów na biznes.
– Tylko ci, którzy ryzykują pójściem za daleko, mogą odkryć, jak daleko można dojść – słowami Thomasa Eliota witał ich chwilę wcześniej Mariusz Bednarz, prezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, która dwa lata temu zainicjowała na Podkarpaciu festiwal startupów. – Tym wszystkim, którzy chcą „pójść za daleko” służy właśnie to wydarzenie. Od początku przyświeca nam ten sam cel: chcemy łączyć kreatorów innowacyjnych pomysłów i biznesów z tymi, którzy poszukują inspiracji i nowych możliwości inwestowania. Chcemy pokazać, że startupy to ta część rzeczywistości gospodarczej, która może nam zapewnić możliwość budowania innowacyjnej gospodarki. Śmiało mogę powiedzieć, że na startupowej mapie kraju Rzeszów z roku na rok jest coraz bardziej widoczny.
Władysław Ortyl, marszałek podkarpacki, podkreślił, że samorząd nie wymyśli za nikogo pomysłu na biznes, ale ma obowiązek budować takie otoczenie społeczno-gospodarcze, które stworzy warunki do rozwinięcia firmy ludziom kreatywnym, zdolnym tworzyć innowacje.
Festiwal skierowany jest do ludzi młodych. Tych, którzy kreatywnie myślą, poszukują nowych rozwiązań. Wszystkie istotne wskaźniki świadczące o innowacyjności i rozwoju w województwie podkarpackim są bardzo dobre. Ale nie możemy spoczywać na laurach, musimy to pielęgnować. Pamiętając o inteligentnych specjalizacjach: lotnictwie i kosmonautyce, informatyce, motoryzacji, a także jakość życia.
– Problemem dziś jednak jest to, że finansowanie startupów szoruje po dnie – zauważył Jarosław Sroka, członek zarządu Kulczyk Investments, który poprowadził debatę otwierającą festiwal CSF23 i pytał o to, co mają robić startupy w tej sytuacji, kto padnie, a kto przetrwa, i na kogo stawiają dziś inwestorzy: na pre-seed, czy startupy, które potrzebują już wejścia w drugą-trzecią turę inwestycyjną.
– Innowacją jest to to za co ludzie chcą więcej zapłacić. Dla mnie nie jest ważne, czy ten rynek rośnie, czy nie. Jestem przekonany, że w Polsce, czy na Podkarpaciu ludzie, którzy mają takie pomysły, wciąż dają sobie radę. Niekoniecznie trudno znaleźć finansowanie. Trudno coś sprzedać – odpowiedział Tomasz Świeboda, partner funduszu Inovo.vc, na co Janek Sikora, prezes i współzałożyciel Plente stwierdził, że owszem, pieniądze vc na rynku się skończyły, ale… – To dobrze, bo zaczęliśmy liczyć pieniądze, konserwatywnie patrzeć na startupy. Zaczynamy mówić jednym głosem, inwestujemy w rzeczy, które mają znaczenie.
Czy zatem wcześniej, w czasach kiedy inwestowanie w startupy biło rekordy, a pieniądze było pozyskać nieporównywalnie łatwiej niż dziś, królowało marnotrawstwo? – Nie – odparł Janek Sikora. – Kolumb zanim dopłynął do Ameryki, też utopił kilka statków. Dobrze, że mieliśmy ten czas na testowanie różnych pomysłów. Naturalną sytuacją jest, że kiedy w coś inwestujemy, „przepalamy”, a potem włączamy drugi bieg i uważnie patrzymy.
O tym, że budowanie rynku startupów idzie w Polsce znacznie wolniej niż przed laty w Izraelu, USA, czy Wielkiej Brytanii, mówiła Róża Szafranek, założycielka i prezeska HR Hints.
– Ale wiele się przez ten czas nauczyliśmy. Dobrze, że startupy szukają dłużej pieniędzy na inwestowanie, bo ich wycena rośnie, a one też lepiej wiedzą, na co chcą pieniądze przeznaczyć – zaznaczyła Agnieszka Lewandowska, prezeska Fundacja Startup School.
W Carpathian Startup Fest uczestniczy ponad 800 osób. To setki startupów i czołówka polskich funduszy inwestycyjnych. W programie: dwa dni pitchów, prezentacji i paneli dyskusyjnych, niemal setka gości na scenach Demo Day i Community Stage, matchmaking uczestników i rozbudowywany networking, a wieczorem MeetUp Party w Rzeszowie.
Na tych, którym nie udało się wejść do finału czeka specjalna scena Open Mic Pitch pod okiem Pitch Me Baby. W programie festiwalu jest Reverse Pitch (odwrócony pitch) – czas, kiedy to nie founderzy, ale inwestorzy muszą się zaprezentować przed startupami.
Do „spowiedzi inwestorów” na główną scenę zaproszeni zostaną: Paweł Maj, partner w Warsaw Equity Group oraz Szymon Janiak, partner zarządzający i współzałożyciel czysta3.vc. W debatach i rozmowach „How I did it” uczestniczą znani eksperci i ludzie sukcesu. Jak Jarosław Królewski, CEO Synerise, Wojciech Rokosz, CEO Plenti, czy wspomniany już Janek Sikora, twórca Plente. W programie są także warsztaty z ekspertami z Polski i Izraela – przedsiębiorcami, menedżerami, czy przedstawicielem PARP. Wśród prowadzących są tak cenieni eksperci jak Ariel Finkelstein, Avi Wiesenberg, czy Michał Sosin – były Head of Business Development w DocPlanner.
Organizatorem Carpathian Startup Fest 2023 jest Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. wraz z Podkarpackim Parkiem Naukowo-Technologicznym Aeropolis.
