Reklama

Biznes

Podkarpacki automotive jednoczy siły. Motoryzacja inteligentną specjalizacją regionu

Alina Bosak
Dodano: 10.07.2017
33701_Untitled-1
Share
Udostępnij
Podkarpacie to prawdziwe zagłębie firm z branży automotive. Pod tym względem ustępujemy jedynie Śląskowi i Wielkopolsce. Przyszły tu nie tylko zachodnie koncerny, ale wyrosły także dziesiątki rodzimych firm. Generują miliardowe obroty i dają tysiące miejsc pracy, a ich siła i wpływ na gospodarkę regionu stale rośnie. Dlatego pod koniec 2016 roku zarząd województwa wpisał motoryzację jako inteligentną specjalizację do Regionalnej Strategii Innowacji dla Podkarpacia. Przedsiębiorcy zaś tworzą silny front walki o swoje interesy w postaci Wschodniego Sojuszu Motoryzacyjnego. O Podkarpackim automotivie bardzo głośno zrobi się też 29-30 września w G2A Arena w Jasionce w trakcie Kongresu i Targów TSLA, czyli Transport, Spedycja, Logistyka i Automotive. Więcej informacji na stronach www.tslaexpo.pl

Produkty wytwarzane przez przemysł motoryzacyjny należą do najczęściej eksportowanych z Podkarpacia, a firmy z tego sektora, wprowadzając nowe lub ulepszone wyroby, należą do liderów innowacji. Największa koncentracja fabryk i zakładów produkcyjnych występuje w specjalnych strefach w Mielcu, Tarnobrzegu, Dębicy, Gorzycach i Stalowej Woli, także pod Rzeszowem, w powiecie ropczycko-sędziszowskim oraz na południu – w Sanoku, Krośnie i Zagórzu, gdzie wciąż żywe są tradycje fabryki Autosan. Na Podkarpaciu ulokowały się światowe koncerny – Pilkington Automotive Poland, Lear, Federal-Mogul, Kirchhoff, Uniwheels, BorgWarner. Ale wyrastają też rodzime potęgi, jak chociażby FA Krosno, Spiroflex, Splast. Wprawdzie poza autobusami i melexami nie produkujemy innych samochodów, ale z części i elementów, które tu powstają, tych wszystkich belek, amortyzatorów, uszczelek, filtrów, wiązek elektrycznych, opon i szyb, dałoby się złożyć niemal całe auto. Taki też model stworzył i zaprezentował na Kongresie 590 w Jasionce Wschodni Sojusz Motoryzacyjny (East Automotive Alliance).Szybki rozwój tego klastra potwierdza, jak duży potencjał tkwi w podkarpackiej motoryzacji. Branża wreszcie zaczęła z sobą współpracować, dzięki czemu jest silnym partnerem w relacjach z samorządem, polskim rządem, a także zagranicznymi organizacjami.

Wschodni Sojusz Motoryzacyjny zawiązany został w lutym 2015 roku z inicjatywy Ryszarda Jani, prezesa Pilkington Automotive, a dziś także prezesa Sojuszu. Początkowo dominowały w nim korporacje i duże firmy, a najmniejszą siłę stanowiły małe i średnie przedsiębiorstwa. Udział tych ostatnich w stowarzyszeniu jednak systematycznie rośnie, co wszystkich cieszy, bo organizacji zależy, aby było ich najwięcej. – Minęły dopiero dwa lata, a efekty powstania stowarzyszenia i zainteresowanie nim ze strony firm automotive już przerosły nasze pierwotne wyobrażenia  – stwierdza Ryszard Jania. – Zakładaliśmy wzrost organiczny, powolny, tymczasem liczba zgłaszających chęć dołączenia do nas rośnie bardzo szybko. Jesteśmy silną reprezentacją branży. W sprawozdaniu z kwietnia podaliśmy, że przedsiębiorstwa uczestniczące w klastrze Wschodni Sojusz Motoryzacyjny generują obrót blisko 10 mld złotych i zatrudniają ok. 15 tys. osób, nie wliczając, oczywiście, uczelni, które także do nas dołączyły. Pod koniec czerwca przyjęliśmy kolejnych sześciu członków. Mamy ich zatem już 28. Zbliżamy się do 30 bez specjalnych zabiegów z naszej strony. To oznacza, że firmy chcą współpracować, widzą w tym szanse rozwojowe i że jesteśmy już rozpoznawalni. Nie tylko zresztą na Podkarpaciu. Z innych części Polski również mamy członków i zapytania o możliwość wejścia do Sojuszu.

W ubiegłym roku podpisano także porozumienie o wzajemnej współpracy z Klastrem Przemysłowo-Naukowym Ziemia Sanocka, do którego należy bardzo wiele firm branży motoryzacyjnej z południowej części województwa. Sojusz jest otwarty na to, aby firmy, które tam należą, były także członkami klastra WSM.

Praca Wschodniego Sojuszu Motoryzacyjnego na rzecz branży automotive odbywa się na wielu poziomach. Jeden z nich dotyczy wymiany doświadczeń i najlepszych praktyk.– Wprawdzie mamy różne technologie i produkty, ale są także elementy wspólne dla działalności firmy. To m.in. zarządzanie jakością, utrzymanie ruchu, zakupy, logistyka wewnętrzna, bezpieczeństwo, ochrona środowiska, zasoby ludzkie. Tu jest pole do współpracy i takimi tematami zajmują się też utworzone przez nas grupy robocze – zauważa prezes Jania. – Stworzyliśmy ich osiem. Dla każdej chcemy organizować dwie sesje w ciągu roku. W spotkaniach mogą uczestniczyć wszyscy członkowie klastra.

Sojusz pracuje także nad rynkiem pracy. – Zależy nam na angażowaniu się w szkolenia kadr – podkreśla prezes Jania. – Uczestniczymy w projekcie edukacyjnym koordynowanym przez Jaguara i Land Rovera. Bierze w nim udział 25 instytucji z całej Europy. Z Polski – właśnie Wschodni Sojusz Motoryzacyjny. To projekt finansowany bezpośrednio przez Komisję Europejską.

Na ten rok zaplanowano także wiele innych działań. Wśród nich jest dopracowanie strategii, rozszerzanie liczby członków, wzmocnienie skuteczności działania grup roboczych, jeszcze intensywniejsza praca nad projektami rozwojowymi, przede wszystkim dotyczącymi szkolnictwa zawodowego. W planach są misje zagraniczne i zorganizowanie wymiany gospodarczej z austriackim klastrem w Styrii. – Stoimy także przed decyzją, czy iść w stronę kluczowego klastra krajowego – wiąże się to z pewnymi korzyściami, ale też trzeba spełnić określone warunki. Musimy to rozważyć – zdradza Ryszard Jania. – Musimy także sformalizować naszą strukturę. Na razie działa ona na zasadzie wolontariatu, a zadań już w tej chwili jest tyle, że musimy stworzyć biuro i kadrę do obsługi klastra.

Czego potrzebują firmy motoryzacyjne najbardziej? – Na pewno ta branża mocno się rozwija – mówi prezes Wschodniego Sojuszu Motoryzacyjnego. – Firmy, które tu powstały, dziś są parokrotnie większe niż kilka lat temu. Poza tym wciąż ich przybywa. Zarówno tych, będących częściami większych koncernów, jak i lokalnych. Aby im pomóc, warto angażować większe środki na promowanie podkarpackiej motoryzacji nie tylko z Regionalnego Programu Operacyjnego, ale również Rozwoju Polski Wschodniej, czy bezpośrednio z Unii Europejskiej, z programu Horyzont 2020, przy współpracy z zagranicznymi partnerami. To pomogłoby firmom małym przekształcić się w średnie, a średnim w duże. Dobrze, że członkowie klastra zyskują preferencyjne warunki przy ubieganiu się o dofinansowanie. Zależy nam na pozyskiwaniu go w trzech obszarach. Klaster jako całość będzie starał się o granty na projekty np. edukacyjne. Nasze firmy będą też tworzyć konsorcja i ubiegać się o wsparcie jakiegoś wspólnego projektu. W końcu, członkowie Sojuszu przygotowują także samodzielne projekty. Informacjami na temat takich różnych możliwości i nowych konkursów dzielimy się w stowarzyszeniu. 

Najistotniejszym problemem firm motoryzacyjnych jest dziś rynek pracy. – Dlatego musimy być obecni w edukacji zawodowej – stwierdza Ryszard Jania. – Chcemy przygotować program, który objąłby całe województwo. Poprzez skojarzenie firm z klastra ze szkołami, zamierzamy wprowadzić  program pilotażowy, który przygotowywałby nauczycieli do prowadzenia zajęć praktycznych. Przekazywalibyśmy im najnowocześniejszą wiedzę i doświadczenie naszych firm, a uczniowie byliby zapraszani na staże. Drugi kierunek to analiza rynku bezrobotnych. Zaczniemy od rozpoznania ich potrzeb. Nawet gdyby udało się zaktywizować tylko 10 proc. z nich, mielibyśmy kilka tysięcy pracowników.

Rozwijający się podkarpacki automotive ludzi do pracy będzie potrzebował coraz więcej.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy