Reklama

Świat

OPINIA: Alarm – Co zapowiada spotkanie Trumpa z Putinem

Źródło: kyivpost.com
Dodano: 17.01.2025
Prezydent USA Donald Trump (z lewej) i prezydent Rosji Władimir Putin opuszczają wspólną konferencję prasową po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim w Helsinkach, 16 lipca 2018 r. Przywódcy USA i Rosji otworzyli historyczny szczyt w Helsinkach, na którym Donald Trump obiecał „nadzwyczajne stosunki”, a Władimir Putin stwierdził, że nadszedł najwyższy czas, aby omówić spory na całym świecie. (Zdjęcie: Yuri KADOBNOV / AFP) / Źródło: kyivpost.com
Prezydent USA Donald Trump (z lewej) i prezydent Rosji Władimir Putin opuszczają wspólną konferencję prasową po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim w Helsinkach, 16 lipca 2018 r. Przywódcy USA i Rosji otworzyli historyczny szczyt w Helsinkach, na którym Donald Trump obiecał „nadzwyczajne stosunki”, a Władimir Putin stwierdził, że nadszedł najwyższy czas, aby omówić spory na całym świecie. (Zdjęcie: Yuri KADOBNOV / AFP) / Źródło: kyivpost.com
Share
Udostępnij

Władimir Putin prawdopodobnie wykorzysta szantaż nuklearny, aby przekonać Trumpa, aby pozwolił Rosji rozszerzyć strefę wpływów nie tylko na Ukrainie, ale być może także dalej w Europie.

Donald Trump powiedział, że Władimir Putin chce się spotkać. Cokolwiek zostanie ustalone na tym spotkaniu, konsekwencje będą miały wpływ nie tylko na Ukrainę, ale także na region Europy Środkowo-Wschodniej i na cały świat.

Trump nominował Keitha Kellogga, byłego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego i emerytowanego generała porucznika armii USA, na stanowisko specjalnego wysłannika na Ukrainę i Rosję w swojej drugiej kadencji.

Kellogg przedstawił swoje pomysły na to, w jaki sposób Stany Zjednoczone mogłyby zakończyć wojnę, w opracowaniu badawczym opublikowanym w kwietniu ubiegłego roku przez America First Policy Institute, ośrodek analityczny popierający Trumpa.

Zaproponował, że Ukraina powinna otrzymać dalszą pomoc USA tylko wtedy, gdy zgodzi się wziąć udział w rozmowach pokojowych z Moskwą. Gazeta zasugerowała jednak również, że jeśli Moskwa odmówi wzięcia udziału, USA powinny kontynuować pomoc dla Ukrainy.

„Ludzie muszą zrozumieć, że [Donald Trump] nie próbuje dać czegoś Putinowi czy Rosjanom; on naprawdę stara się ocalić suwerenność Ukrainy” – powiedział Kellogg.

Kellogg złożył takie oświadczenie w wywiadzie dla Fox News 8 stycznia, dodając, że zarówno on, jak i Trump zdają sobie sprawę, że mają ograniczony czas na znalezienie rozwiązania konfliktu.

Mając to na uwadze, możemy rozważyć trzy scenariusze.

Trump obwinia Putina za wojnę – najmniej prawdopodobne (Rosja jako agresor odpowiedzialny za przeprowadzenie niesprowokowanego ludobójstwa i jedyna strona winna).

Trump obwinia za wojnę administrację Zełenskiego i Bidena, a nie Putina – co jest bardziej prawdopodobne (propaganda rozszerzenia NATO, niechęć do wcześniejszych negocjacji itd.).

Obwinia obie strony za wojnę – najbardziej prawdopodobny scenariusz, w którym Trump odgrywa rolę karzącego sędziego, który widzi wady po obu stronach i przybywa, aby zakończyć wojnę, jednocząc dwie walczące strony. Biorąc pod uwagę jego przeszłość jako gwiazdy telewizyjnej, prawdopodobnie będzie to rola, którą pokocha, z całą uwagą i władzą, aby decydować o losie milionów, jeśli nie miliardów.

Wydaje się, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest scenariusz koreański, w którym po stronie ukraińskiej powstanie zdemilitaryzowana strefa, a europejskie siły pokojowe będą miały za zadanie czuwać nad tym, aby nie dochodziło do naruszeń zawieszenia broni.

Rosja nigdy nie zgodzi się na utworzenie strefy zdemilitaryzowanej po swojej stronie, a ciekawe będzie, jak ofensywa kurska i plany przywódcy Wolnego Legionu Rosyjskiego, aby dotrzeć do Moskwy, być może w 2025 roku, wpłyną na negocjacje.

Wygląda na to, że zapomnieliśmy również o rosyjskim ultimatum wobec Zachodu z grudnia 2021 r. Putin z pewnością poruszy tę kwestię w trakcie negocjacji i nie będzie miało znaczenia, że ​​realia na miejscu znacznie różnią się od tych z grudnia 2021 r.

Wycofanie wszystkich wojsk i infrastruktury NATO z regionu Europy Środkowo-Wschodniej było pierwotnym żądaniem Rosji przed rozpoczęciem pełnoskalowej inwazji.

Choć realia geopolityczne w 2025 r. są inne, żądania Władimira Putina najwyraźniej się nie zmieniły. W zamian za to, co byłoby równoznaczne z demilitaryzacją Ukrainy i regionu Europy Środkowo-Wschodniej, Władimir Putin zamierza oświadczyć, że wojska rosyjskie wracają do domu. Jeśli Władimir Putin złamie umowę i zaatakuje ponownie, Trump albo uzbroi Ukrainę po zęby, albo, co jest mniej prawdopodobne, zmusi USA do bezpośredniej interwencji, aby powstrzymać i ukarać Rosję. Istnieje również możliwość zignorowania działań Rosji i obwiniania Ukrainy.

Jasne, Trump nie chce pokazywać się jako słaby, ale zakończenie wojny poprzez zgodę na wstrzymanie wszelkiej pomocy dla Ukrainy, wycofanie wszystkich wojsk amerykańskich i likwidację amerykańskiej infrastruktury w regionie Europy Środkowo-Wschodniej wydaje się porozumieniem, na które mógłby się zgodzić.

Oczywiście, nie ma gwarancji, że Władimir Putin i tak nie zaatakuje. Ale to może się zdarzyć po tym, jak Trump opuści urząd i nie wiadomo, co zrobi następny POTUS. Władimir Putin może zadowolić się utrzymaniem Ukrainy i regionu Europy Środkowo-Wschodniej w rosyjskiej strefie wpływów.

Sytuacja w Polsce z ostatnimi komentarzami opozycyjnego kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego pokazuje niebezpieczeństwo polskiego prezydenta, który gra wprost na plan Putina, aby nie dopuścić Ukrainy do UE i NATO. Putin ma pożytecznych idiotów i opłaconych polityków marionetkowych w Europie i USA, których może wykorzystać na swoją korzyść.

Trump lubi duże i odważne ruchy. Władimir Putin o tym wie i prawdopodobnie będzie grał na jego ego. Trump mówi o aneksji Grenlandii i Panamy. Publikuje mapy z Kanadą jako częścią USA. Na początku się śmialiśmy, myśleliśmy – to typowe przechwałki Trumpa, ale teraz wiemy, że nie są to tylko żarty i Trump może być poważny. W jakim stopniu poważny, pozostaje pytanie. W surrealistycznym scenariuszu Władimir Putin i Donald Trump mogliby zostać „imperialnymi towarzyszami broni”.

Władimir Putin najprawdopodobniej przedstawi Ukraińców jako nazistów (tzw. reżim kijowski), których należy poddać denazyfikacji (nawet Carlson stwierdził, że to głupi i nielogiczny koncept) oraz terrorystów odpowiedzialnych za zabójstwa rosyjskich osobistości publicznych na rosyjskiej ziemi.

Będzie schlebiał milionom ludzi w USA, którzy już są uprzedzeni do Ukrainy. Doradcy Trumpa, Musk, JD Vance, Trump jr. i inni, są już antyukraińscy, więc sprzedanie tego Trumpowi będzie łatwe i prawdopodobnie już zostało zrobione. Z drugiej strony Trump szczyci się tym, że jest niezależnym człowiekiem, który podejmuje własne decyzje, a Ukraina mogłaby to wykorzystać na swoją korzyść, niezależnie od szumu w tle.

Strona ukraińska powinna poruszyć temat porwanych dorosłych, bojowników Azowa i dzieci przetrzymywanych w Rosji. A jeszcze lepiej, sprowadź ofiary tych okrucieństw, aby opowiedziały swoje historie na miejscu, w obecności Trumpa i Putina. Władimir Putin zaprzecza, że ​​Bucha jest prawdziwa. Łatwo pokazać, że jest kłamcą i przestępcą, dając głos Ukraińcom. Te propagandowe argumenty, których Rosja używa, aby przedstawić się jako ofiara, muszą zostać zburzone.

Rosja jest postrzegana jako zbyt duża, by upaść przez zbyt wielu amerykańskich urzędników, a koncepcja imperialnej niewinności, tj. Rosja nie może zrobić nic złego, a wszystkie oskarżenia są ukraińską propagandą, jest zakorzeniona w ich umysłach. Rosja polega na iluzjach władzy (maskirovka) i nuklearnym szantażu. Niestety, wydaje się, że działa to w DC. Nie ma znaczenia, czy Putin chce użyć broni nuklearnej, czy nie. Anthony Blinken powiedział, że Chiny przekonały Putina, aby nie używał broni nuklearnej. Nie wiemy, jak blisko, jeśli w ogóle, Putin jest użycia broni nuklearnej.

Ważne jest, aby amerykańscy decydenci zachowywali się tak, jakby wierzyli, że rozwścieczenie Rosji doprowadzi do wybuchu III wojny światowej. A jak wiemy, Trump uważa, że ​​jesteśmy blisko III wojny światowej, a negocjacje są kluczowe. Władimir Putin prawdopodobnie użyje szantażu nuklearnego, aby przekonać Trumpa, aby pozwolił Rosji rozszerzyć strefę wpływów nie tylko na Ukrainie, ale być może w regionie Europy Środkowo-Wschodniej (ultimatum), a nawet w całej Europie.

Nie mam na myśli inwazji militarnej. Obietnica ograniczonej lub zerowej ingerencji USA w Europie byłaby więcej niż wystarczająca, aby Putin był szczęśliwym człowiekiem. Może nadal uciekać się do wojny hybrydowej, takiej jak fale migracyjne z Białorusi, podpalenia, szpiegostwo i ataki na wybitnych aktywistów.

Niedawny atak na polskiego profesora w Warszawie może być tylko jednym z ostatnich przykładów. Z drugiej strony, wszystko to może być Putinem wykorzystującym Trumpa, gdy przygotowuje się do kolejnej inwazji.

Polska i inne kraje regionu mogłyby otrzymać gwarancje bezpieczeństwa podobne do Memorandum Budapeszteńskiego udzielonego przez Trumpa.

Władimir Putin raczej nie uszanuje takich zapewnień, o czym Ukraina wie aż za dobrze, a Donald Trump doskonale zdaje sobie sprawę, że słowa Putina nic nie znaczą. Jednak zapewnienia te zostaną wykorzystane jako pretekst dla Trumpa do wycofania się z Ukrainy, regionu Europy Środkowo-Wschodniej, a być może także z Europy, podczas gdy doskonale wie, że opuszcza Ukrainę i inne kraje, aby Putin mógł je pożreć.

Poglądy wyrażone w niniejszym artykule są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy Kyiv Post. 

Czytaj także:

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy