Reklama

Świat

Globalne wydatki na zbrojenia osiągnęły rekordowy poziom

Bartłomiej Niedziński / PAP
Dodano: 13.02.2024
Fot. PAP/EPA/FABIAN BIMMER / POOL
Fot. PAP/EPA/FABIAN BIMMER / POOL
Share
Udostępnij

Globalne wydatki na zbrojenia – od amunicji po broń nuklearną – wzrosły w 2023 r. o 9 proc. w porównaniu z rokiem 2022, osiągając rekordowy poziom 2,2 bln dolarów, a w tym roku wzrosną jeszcze bardziej – przekazał we wtorek Międzynarodowym Instytut Studiów Strategicznych (IISS).

W opublikowanym we wtorek raporcie “The Military Balance 2024”, będącym doroczną analizą militarnego układu sił na świecie i wydatków na zbrojenia, londyński think tank ocenił, że świat wkroczył w erę rosnącej niestabilności, ponieważ kraje na całym świecie zwiększają wydatki wojskowe w odpowiedzi na inwazję Rosji na Ukrainę, atak palestyńskiego Hamasu na Izrael i rosnącą asertywność Chin na Morzu Południowochińskim.

W raporcie poinformowano, że w 2023 roku Rosja straciła ok. 1120 czołgów oraz ok. 2000 pojazdów opancerzonych i bojowych wozów piechoty, a od początku wojny na Ukrainie ponad 3000 czołgów oraz 5600 pojazdów opancerzonych i bojowych wozów piechoty. Trzy tysiące czołgów to mniej więcej tyle, ile Rosja miała w gotowości bojowej tuż przed rozpoczęciem dwa lata temu inwazji na Ukrainę.

Zwrócono jednak uwagę, że Rosja nadal ma w magazynach wystarczającą liczbę pojazdów opancerzonych niższej jakości, dzięki czemu “może potencjalnie wytrzymać jeszcze około trzech lat ciężkich strat i uzupełniać czołgi z zapasów, nawet jeśli będą w niższym standardzie technicznym, niezależnie od jej zdolności do produkcji nowego sprzętu”.

Ukraina z kolei również poniosła poważne straty od czasu inwazji, ale zachodnie dostawy pozwoliły jej utrzymać stan liczbowy przy jednoczesnym podnoszeniu jakości sprzętu. “Ale Kijów nadal demonstrował swoją pomysłowość na inne sposoby, wykorzystując zachodnie i opracowane przez siebie systemy, aby ustawić rosyjską Flotę Czarnomorską w defensywie” – napisał IISS, zwracając uwagę na wykorzystanie przez Ukrainę dronów nawodnych.

Podkreślono, że globalny wzrost wydatków na zbrojenia był napędzany także przez Chiny oraz państwa NATO. Nawet wyłączając Stany Zjednoczone, które pozostają globalnym liderem, jeśli chodzi o wydatki na obronność, pozostałe państwa Sojuszu zwiększyli swoje łączne wydatki na obronę o prawie jedną trzecią w ciągu ostatniej dekady, co było spowodowane pierwszym atakiem Rosji na Ukrainę w 2014 roku. Dziesięciu europejskich członków sojuszu osiągnęło w zeszłym roku cel w postaci przeznaczania na obronność co najmniej 2 proc. PKB, podczas gdy w 2014 roku były zaledwie dwa takie państwa.

IISS zauważył, że Stany Zjednoczone i Europa ponownie zwiększają produkcję pocisków i amunicji, ponownie koncentrując się na artylerii i systemach obrony powietrznej – obszarach, które zostały zaniedbane od zakończenia zimnej wojny, a zapasy i zdolności przemysłowe wydrążone, ale ostrzegł, że po dekadach cięć w wydatkach na obronność nadal pozostały “rażące luki”.

Inne kraje, w tym Chiny i Rosja, koncentrują się również na nowych technologiach, takich jak pociski hipersoniczne – poruszające się ponad pięć razy szybciej niż prędkość dźwięku i bardzo trudne do przechwycenia – a także broń bezzałogowa, która okazuje się być bardzo skuteczna w wojnie na Ukrainie. “Broń nuklearna również powraca na agendę – Chiny dodają silosy rakietowe, a Stany Zjednoczone modernizują głowice i systemy przenoszenia” – napisano.

IISS uważa, że w najbliższych latach wydatki na obronność będą dalej rosły, gdyż świat “wkroczył w bardziej niebezpieczny okres w ciągu ostatnich 12 miesięcy”. “Obecna sytuacja wojskowa i w dziedzinie bezpieczeństwa zapowiada prawdopodobnie bardziej niebezpieczną dekadę, charakteryzującą się nieskrępowanym stosowaniem przez niektórych siły militarnej w celu dochodzenia roszczeń – przywołując podejście +siła jest słuszna+ – a także pragnieniem wśród podobnie myślących demokracji do silniejszych dwustronnych i wielostronnych więzi obronnych w odpowiedzi” – napisano w raporcie.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy