Sport

Wimbledon – triumf Krejcikovej po trzysetowym finale z Paolini

pp/ krys/PAP
Dodano: 13.07.2024
Barbora Krejcikova of the Czech Republic celebrates with her trophy after winning the Women's Singles final match against Jasmine Paolini of Italy at the Wimbledon Championships in London, Britain, 13 July 2024. Fot. PAP/EPA/NEIL HALL
Barbora Krejcikova of the Czech Republic celebrates with her trophy after winning the Women's Singles final match against Jasmine Paolini of Italy at the Wimbledon Championships in London, Britain, 13 July 2024. Fot. PAP/EPA/NEIL HALL
Share
Udostępnij

Czeska tenisistka Barbora Krejcikova triumfowała w wielkoszlemowym turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie. W finale londyńskiej imprezy pokonała Włoszkę Jasmine Paolini 6:2, 2:6, 6:4.

To drugi wielkoszlemowy triumf w singlu 28-letniej tenisistki z Brna, która w 2021 roku zwyciężyła na kortach ziemnych w paryskim French Open. W deblu ma w dorobku siedem zwycięstw.

Zajmująca do tej pory 32. lokatę w światowym rankingu Czeszka wróci w poniedziałek do czołowej “10” i będzie ją zamykać. Na początku 2022 roku była jednak już druga. W nagrodę otrzyma 2,7 mln funtów, czyli 3,2 mln euro.

Paolini, która ma polskie korzenie – jej babcia mieszka w Łodzi, drugi raz w ciągu nieco ponad miesiąca grała w finale imprezy Wielkiego Szlema, dzięki czemu została pierwszą kobietą od czasu Sereny Williams w 2016 roku, która dotarła w jednym sezonie do decydującego spotkania zarówno French Open, jak i Wimbledonu. Ponownie jednak przegrała; wcześniej w Paryżu z Igą Świątek.

Skład finału był niespodziewany, więc trudno było przewidzieć, jak potoczy się decydujący pojedynek

W najbliższym notowaniu listy światowej Włoszka zamelduje się na najwyższej w karierze piątej pozycji. Sezon zaczynała na 29.

Skład finału był niespodziewany, więc trudno było przewidzieć, jak potoczy się decydujący pojedynek. Wcześniej obie zawodniczki zmierzyły się tylko raz – sześć i pół roku temu w kwalifikacjach Australian Open wyraźnie lepsza była Krejcikova.

I to właśnie Czeszka, bardziej doświadczona na wysokim poziomie i obyta z atmosferą wielkich meczów, już w pierwszym gemie cieszyła się z przełamania. Kalendarzowo rok młodsza Paolini, która jednak urodziła się tylko 17 dni później, potrzebowała kilku minut, by zacząć prezentować lepszą grę, godną wielkoszlemowego finału.

Mimo pewnej poprawy, lepiej serwująca i dokładniej uderzająca z głębi kortu Krejcikova wypracowaną szybko przewagę jeszcze powiększyła, kiedy po kolejnym zwycięskim gemie przy serwisie Włoszki wyszła na 4:1.

Lepiej wyszkolona techniczna Czeszka szybko przejmowała inicjatywę, grała urozmaicony tenis i często “rozstawiała po kątach” rywalkę, która miała kłopoty z kończeniem akcji.

Pierwsza partia trwała 35 minut, a zakończyła się wynikiem 6:2 dla całkowicie dominującej tenisistki z Brna, która trafiała pierwszy serwis z 90-procentową skutecznością.

Włoszka skorzystała z przerwy toaletowej i wróciła na kort jakby odmieniona. Zaczęła grać odważniej, bardziej agresywnie i nie wyglądała już na zdeprymowaną jak w pierwszej odsłonie. Z jednym przełamaniem objęła prowadzenie 3:0, a jeszcze lepszym komentarzem do jej gry był uśmiech na twarzy i zaciśnięta pięść po udanych akcjach.

Krejcikova momentami w niczym nie przypominała pewnej siebie i swobodnie grającej zawodniczki z pierwszego seta, serwisem rzadziej już robiła krzywdę przeciwniczce i dużo częściej posyłała piłkę w aut. Paolini prowadziła 4:1, 5:2, a w następnym gemie po raz kolejny przełamała rywalkę, która przy pierwszym setbolu wyrzuciła piłkę poza kort. 6:2 dla Włoszki i nieco ponad pół godziny wystarczyło, by obraz meczu całkowicie się zmienił.

Decydująca partia od początku miała wyrównany przebieg. Krejcikova nie była tak zagubiona, jak w drugim secie, a Paolini mniej skuteczna. W siódmym gemie, przy stanie 3:3, Czeszka miała dwa break pointy. Włoszka pierwszego obroniła, co uczciła okrzykiem słyszalnym może nawet w jej rodzinnej Toskanii, ale przy drugim popełniła pierwszy w tej potyczce podwójny błąd serwisowy i Krejcikova zyskała przewagę.

W kolejnym gemie walcząca o dziewiąty w karierze wielkoszlemowy tytuł w karierze Czeszka poszła za ciosem i odskoczyła na 5:3. Włoszka przedłużyła spotkanie, a w 10. gemie miała nawet dwa break pointy, ale Krejcikova opanowała nerwy i przy trzeciej piłce meczowej po godzinie oraz 56 minutach gry przypieczętowała sukces. 2:6, 6:2, 6:4.

“To bezapelacyjnie najlepszy dzień w mojej karierze sportowej i prawdopodobnie najlepszy dzień w moim życiu” – przyznała tuż po ostatniej piłce finału Krejcikova, która została piątą Czeszką z triumfem na londyńskiej trawie.

Aż dziewięć razy z sukcesu w Wimbledonie w singlu cieszyła się urodzona w Pradze, ale przez większość kariery reprezentująca USA Martina Navratilova, która w sobotę z trybun All England Lawn Tennis and Croquet Clubu oglądała sukces Krejcikovej.

Inne Czeszki na liście zwyciężczyń to Jana Novotna, pierwsza trenerka i mentorka Krejcivkowej, która w 2017 roku zmarła wskutek nowotworu, Petra Kvitova, która wygrała dwa razy, oraz najlepsza przed rokiem Marketa Vondrousova.

Gdy zwyciężyłam w 2021 roku we French Open to było coś niesamowitego

“Kiedyś jako mała dziewczynka dałam jej list i tak zaczęła się moja przygoda z tenisem. Później wiele razy mi pomagała i dawała świetne rady, a przed śmiercią poprosiła, żebym wygrała dla niej turniej Wielkiego Szlema. Gdy zwyciężyłam w 2021 roku we French Open to było coś niesamowitego, ale myślę, że dopiero wygraną w Wimbledonie spełniłam jej testament” – powiedziała Krejcikova o Novotnej.

Paolini pogratulowała Czeszce sukcesu i nie wyglądała na zmartwioną.

“Chcę pogratulować Barborze, która grała w tym roku w Londynie niesamowicie. A dla mnie dwa ostatnie miesiące były absolutnie szalone. To było całkiem coś nowego, co mogłam unieść tylko dzięki wsparciu rodziny i sztabu. Wimbledon jest wspaniałym turniejem, fani przez dwa tygodnie byli świetni, czułam ich wsparcie na każdym kroku, bardzo za to dziękuję. Każdą chwilę spędzoną tutaj będę miło wspominać” – podkreśliła włoska tenisistka, która w trzech wcześniejszych startach w tych zawodach nie wygrała ani jednego meczu.

W fazie głównej Wimbledonu uczestniczyły w tym roku trzy Polki. Iga Świątek, liderka światowego rankingu, odpadła w trzeciej rundzie, a Magda Linette i Magdalena Fręch – w pierwszej.

Wynik finału:

Barbora Krejcikova (Czechy, 31) – Jasmine Paolini (Włochy, 7) 6:2, 2:6, 6:4.

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy