Sport

Australian Open – zwycięstwa Fręch i Świątek – awans do drugiej rundy

Źródło: WTA TOUR / Polski Związek Tenisowy
Dodano: 13.01.2025
Foto: Iga Świątek / Autor zdjęcia Graham Denholm/Getty Images / Źródło: WTA TOUR
Foto: Iga Świątek / Autor zdjęcia Graham Denholm/Getty Images / Źródło: WTA TOUR
Share
Udostępnij

Zajmująca 2. miejsce na świecie Iga Świątek z Polski rozpoczęła swój turniej Australian Open 2025 od zwycięstwa 6:3, 6:4 w pierwszej rundzie nad zajmującą 50. miejsce Czeszką Kateriną Siniakovą w poniedziałek. Magdalena Fręch (LOTTO PZT Team) awansowała do 2. rundy wielkoszlemowego Australian Open. W jej ślady poszła Iga Światek. Odpadły Magda Linette i Maja Chwalińska (obie LOTTO PZT Team).

Pięciokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema w grze pojedynczej, Świątek, która walczy o swój pierwszy tytuł Australian Open, potrzebowała 1 godziny i 21 minut, aby wyprzedzić Siniakovą, dziewięciokrotną mistrzynię Wielkiego Szlema w grze podwójnej i obecną liderkę rankingu WTA w grze podwójnej.

Oto więcej faktów i liczb dotyczących otwarcia półfinalistki Australian Open 2022, Świątek:

23: Świątek ma teraz niemal idealny bilans 23-1 w meczach pierwszej rundy Wielkiego Szlema. Jej jedyna porażka w pierwszej rundzie w turnieju wielkoszlemowym miała miejsce z Viktoriją Golubic w Wimbledonie 2019, który był zaledwie trzecim głównym turniejem Wielkiego Szlema w jej karierze.

8: W pierwszym spotkaniu singlowym między dwiema wysoko utytułowanymi zawodniczkami, Świątek wygrała swoje pierwsze osiem punktów serwisowych w poniedziałkowym meczu na John Cain Arena. Ale Siniakova podjęła skoordynowany wysiłek, aby pozostać agresywną w wymianach i od czasu do czasu przygwoździła rozstawioną z numerem 2 zawodniczkę na korcie.

50: Po wczesnej wymianie breaków, Świątek zwiększyła prędkość uderzeń z głębi kortu, zmuszając Siniakovą do większej liczby błędów i wygrywając ostatnie dwa gemy pierwszego seta. Swiatek wygrała dokładnie 50 procent punktów na returnie w pierwszej rundzie (11 z 22).

15: Siniakova odnotowała już zwycięstwo w pierwszej dwójce Wielkiego Szlema, pokonując wówczas numer 1 Naomi Osakę w Roland Garros 2019. Czeszka nadal pokazywała błyski świetnej formy w miarę trwania meczu, wygrywając trzy gemy z rzędu i prowadząc 3-2 w drugim secie.

Ale Świątek znów podniosła poziom w decydującym momencie, wygrywając cztery z pięciu kolejnych gemów. Siniakova miała w tym meczu więcej zwycięskich zagrań niż Swiatek (19 do 17), ale Swiatek utrzymała swój niewymuszony wynik błędów na znacznie niższym poziomie, zaledwie 15, podczas gdy Siniakova miała 23.

1: Oto scenariusze rankingu No.1, Po tym, jak w 2024 r. w walce o pierwsze miejsce na świecie wyprzedziła ją Aryna Sabalenka , Świątek w tym tygodniu walczy o odzyskanie pozycji liderki. W rywalizacji bierze udział również Coco Gauff.

49: Przeciwniczka Świątek w drugiej rundzie jest o jedno miejsce wyżej niż Siniakova w rankingu PIF Singles: 49. Rebecca Sramkova ze Słowacji. Sramkova pokonała Amerykankę Katie Volynets 3-6, 6-2, 6-2 w pierwszej rundzie i po raz pierwszy zmierzy się ze Świątek.

28-letnia Sramkova była jedną z najbardziej udoskonalonych zawodniczek w zeszłym roku. Rozpoczęła 2024 rok poza pierwszą setką, ale wygrała swój pierwszy tytuł singlistki WTA w Hua Hin i dotarła do dwóch innych finałów, aby po raz pierwszy w karierze znaleźć się w pierwszej pięćdziesiątce.

Magdalena Fręch pokonała Polinę Kudermetową.

Fręch, rozstawiona z numerem 23., przed rokiem w Melbourne dotarła do 1/8 finału, osiągając swój najlepszy jak dotychczas w Wielkim Szlemie. 26. tenisistka świata pokonała w poniedziałek 6:4, 6:4 Polinę Kudermetową, która do turnieju głównego przebiła się przez trzy rundy eliminacji.

Było to ich trzecie spotkanie i po raz trzeci lepsza bez straty seta okazała się tenisistka z Łodzi, podobnie jak w 2021 roku w Sankt Petersburgu i w 2023 r. w Rzymie. Ich rywalizacja w Melbourne rozpoczęła się nietypowo, bo w siedmiu pierwszych gemach żadna z zawodniczek nie wygrała własnego serwisu.

Tę serię przerwała Polka, utrzymując podanie na 5:3, po czym ponownie to zrobiła przy pierwszym setbolu na 6:4, po 38 minutach gry. Na otwarcie drugiej partii odskoczyła na 2:0, ale przeciwniczka wyrównała na 2:2 i 3:3, jednak wtedy pozwoliła się przełamać.

Fręch potem odskoczyła na 5:3, a przy 5:4 wyszła z opresji przy własnym podaniu z 15-40, a ostatecznie wykorzystała drugą piłkę meczową, po godzinie i 19 minutach. Kolejną przeciwniczką zawodniczki LOTTO PZT Team w Melbourne będzie w środę Anna Binkowa.

Czytaj także:

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy