Iga Świątek kontynuuje swój marsz do finału. W pierwszej rundzie pokonała Czeszkę Katerinę Siniakovą, w drugiej rozbiła Słowaczkę Rebeccę Sramkovą, a w trzeciej nie dała najmniejszych szans Emmie Raducanu. W czwartej rundzie pokonała Evę Lys 6:0 6:1
Świątek deklasowała Lys nie tylko poziomem intensywności. Niemka zaskoczyła na początku meczu, gdy wypracowała dwie okazje na przełamanie. Polka szybko wybroniła się, a następnie rozpoczęła rozbijanie przeciwniczki.
Lys od drugiego gema była kompletnie bezradna w starciu z tak mocno i dokładnie uderzającą piłkę Igą Świątek. Pierwszy set zakończył sie w zaledwie 24 minuty (6:0) i niewiele wskazywało na to, żeby po krótkiej przerwie coś się miało zmienić.
W drugim secie Lys nie miała już zupełnie nic do stracenia i więcej ryzykowała, na korcie działo się najwięcej. Lys odgryzła się kilkoma efektownymi uderzeniami. To oczywiście nie wpłynęło na końcowy wynik. Drugi set zakończył sie wynikiem 6:1.