Reklama

Poznaj region

Zagroda pokazowa żubrów w Mucznem w Bieszczadach

Opracowanie Aneta Gieroń
Dodano: 08.09.2024
Zagroda pokazowa żubrów w Mucznem. Fot. Michał Bosek/UMWP
Zagroda pokazowa żubrów w Mucznem. Fot. Michał Bosek/UMWP
Share
Udostępnij

W zagrodzie pokazowej w Mucznem prowadzonej przez Nadleśnictwo Stuposiany od 12 lat można oglądać żubry. Żubry, które przychodzą na świat w zagrodzie, po trwającej kilkanaście miesięcy aklimatyzacji są wypuszczane na wolność i dołączają do dzikich stad. A zaczęło się od trzech pierwszych żubrów, które przybyły tutaj ze Szwajcarii.

Zagroda w Mucznem zajmuje powierzchnię blisko ośmiu hektarów. Przez jej środek przepływa potok, który dostarcza żubrom wody. Stok, na którym zbudowano paśnik dla stada, porośnięty jest jodłami. Platformy widokowe pozwalają na oglądanie zwierząt niemal na całości zagrody pokazowej.

Turyści w zagrodzie pokazowej żubrów w Mucznem

W zagrodzie, która istnieje od 2012 roku, aktualnie w przebywa 9 osobników. 5 dorosłych to: byk Spovid, krowy Stupna, Muczna, Tjlli i Vaiana oraz przychówek: byczek Puerto oraz jałówki Pustynka, Pułapka i Pudyna.  Zagrodę przez ostatnich 12 lat odwiedziło 1,5 mln turystów.

Żubry w Bieszczadach żyły naturalnie od wieków, aż do czasów wyniszczających wojen. Przechodzące przez te ziemie wojska doszczętnie wybiły wszystkie żubry.

Te sprowadzono w Bieszczady w 1963 roku z dwóch powodów. Po pierwsze, aby te zwierzęta znowu pojawiły się w Karpatach, a po drugie, żeby dostojnikom PRL-u i ich gościom umożliwić polowania na „grubego zwierza”.  Żubry, które tu trafiły nie były przypadkowe – mieszańce żubra kaukaskiego i białowieskiego. Specjalnie przewożono je w góry, aby odseparować je od żubra czystej krwi białowieskiego. Pięć zwierząt po rocznej aklimatyzacji  w zagrodzie koło Bereżek wypuszczono na wolność. Początkowo żubry zachowywały się niczym krowy  i trzymały się blisko ludzkich siedzib.  Nie wszystkim jednak spodobało się  pod połoninami. Byk Pulpit odbył daleką drogę na zachód docierając aż w okolice Tarnowa. W 1966 roku w Bieszczady przywieziono kolejne żubry. W ciągu kilku lat liczebność stada wzrosła do kilkudziesięciu sztuk. Wszystkim wówczas wydawało się, że żubry będą się kręcić wokół siedzib ludzkich. I faktycznie tak początkowo było. Nikt nie niepokoił zwierząt więc pasły się na pegieerowskich polach. Wędrując z Czarnej do Lutowisk można było nieraz zobaczyć kilkadziesiąt sztuk. Zdarzało się, że byki podchodziły do gospodarstw.

Obecnie w Bieszczadach na wolności żyje ponad 700 żubrów

W latach 70. XX wieku stały się słynne polowania na grubego zwierza w Bieszczadach. Dostojnicy Polski Ludowej zapraszali tu koronowane głowy, prezydentów i premierów dbając, aby ich łowy przyniosły sukces. Były lata, w których zabijano od dwudziestu do trzydziestu żubrów.

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku bieszczadzkie żubry zaczęły chorować na gruźlicę. W okolicach Brzegów Dolnych trzeba było zlikwidować całe stado. Na szczęście, choroba nie rozprzestrzeniła się na pozostałe zwierzęta. Zdaniem naukowców choroby żubrów wynikają stąd, że krzyżują się one w obrębie zbyt małej populacji.

Obecnie w Bieszczadach na wolności żyje ponad 700 żubrów oraz kilka w zagrodzie pokazowej w Mucznem.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy