– Dla mnie najlepszą definicją jakości życia jest stwierdzenie, że to stopień, w jakim życie dostarcza nam zadowolenia w długim okresie czasu. Od ponad 30 lat mieszkam w Podkarpackiem i nie zamieniłbym go na żaden inny region. To najbardziej zielony obszar w Polsce – mówi Krzysztof Zieliński ze Stowarzyszenia Polska Ekologia. Wiele osób wyprowadza się dziś z metropolii w Bieszczady, Beskid Niski czy Roztocze, czy przyjeżdża odzyskać siły w podkarpackich sanatoriach. Obok czystego środowiska, gościnności i otwartości mieszkańców, przyciąga ich kulturowe bogactwo, wyrażane nie tylko wyjątkowymi zabytkami, ale i oryginalną kuchnią.
Krzysztof Zieliński mieszka w Rzeszowie, stolicy województwa podkarpackiego. – Wyglądam przez okno, a otacza mnie zieleń, chociaż mieszkam w mieście. Cisza, spokój, bezpieczeństwo. W odległości kilkunastu-kilkudziesięciu kilometrów od mojego domu znajdę rezerwaty przyrody – mówi. Dla niego ważny jest także aspekt społeczny. – W Podkarpackiem wszyscy się znają. Zabrzmi to żartobliwie, ale taka jest prawda – bez większych problemów można przez przyjaciół i znajomych dotrzeć do każdego mieszkańca województwa i to zaczynając od jego marszałka czy wojewody, a skończywszy na osobach wypalających drewno w Bieszczadach.
W ogólnopolskich statystykach region od lat pozytywnie wyróżnia się wielkością obszarów leśnych i długością życia mieszkańców. – Żyjemy spokojniej, dlatego tak wiele osób rezygnuje z mieszkania w polskich metropoliach, z dostatniego korporacyjnego życia i przenosi się wraz z rodzinami w tę część kraju – zauważa Zieliński. – Owszem, mamy mniej instytucji kultury niż Warszawa czy Kraków, ale mimo to potrafimy zorganizować imprezy, na które przyjeżdżają melomani z całego kraju, czego przykładem jest Muzyczny Festiwal w Łańcucie.
Bliskości natury chcą zakosztować także turyści. Przyciąga ich świat drewnianych kościołów i cerkwi, wspaniałych pałaców, bezdroży Bieszczadów i Beskidu Niskiego, nieskażonej przyrody Roztocza. Najczęściej odwiedzają Bieszczady. – To trzeci co do największej rozpoznawalności region w Polsce. Ale wiele do zaoferowania mają Beskid Niski, pogórza, Roztocze czy teren dawnej Puszczy Sandomierskiej w dolinie Sanu i Wisły. Przede wszystkim mniejszy tłok w okresie szczytu wakacyjnego, a do tego równie kuszące obszary zieleni, spokój i ciszę. Dużo zabytków i atrakcji turystycznych nie obleganych ponad normę i przyjaźniejszych dla mniej zasobnej kieszeni polskiego turysty – podpowiada Zieliński.
Warto zajrzeć do tak zacnych uzdrowisk jak: Iwonicz-Zdrój, Rymanów-Zdrój i Horyniec-Zdrój. Warto odwiedzić zabytkowe miasta: wielokulturowy Przemyśl, renesansowy Jarosław czy gotycki Przeworsk. Czekają na pielgrzymów barokowe klasztory Leżajska, Dukli, Starej Wsi k. Brzozowa czy Kalwarii Pacławskiej. Drewniana architektura w Podkarpackiem to nie tylko cerkwie w Bieszczadach, ale średniowieczne kościoły w Bliznem i Haczowie (największy gotycki drewniany kościół w Europie), to także świątynia w Gawłuszowicach k. Mielca zaliczana do największych drewnianych kościołów w Polsce. Do pereł architektury obronnej krajowej zaliczane są renesansowe zamki w Krasiczynie czy Baranowie Sandomierskim.
– Coraz częściej podróżuje się także „za smakiem” – mówi Zieliński. – Wytrawnych globtroterów Podkarpackie przyciąga wielowiekową tradycją prostych potraw, spożywanych w niedużych, klimatycznych gospodach, karczmach, zajazdach, gościńcach, szynkach. W agroturystycznych gospodarstwach kosztują posiłków z lokalnych produktów, przygotowanych przez gospodynie z przepisów zapamiętanych od mamy i babci.
Poznawanie tradycji kulinarnej regionu pozwala zrozumieć podkarpacki fenomen – stosunkowo niewielki obszar, będący przez stulecia mozaiką narodów i grup etnograficznych. Współczesna kuchnia podkarpacka chętnie sięga do tej tradycji. Czyż smakoszy nie przekona do odwiedzenia pałacowych wnętrz renesansowych i barokowych fortalicji staropolska kuchnia zaprawiona smakami dziczyzny? Czy łowców kulinarnych destynacji nie ucieszy pełna micha prostego, lecz wyśmienitego jedzenia rodem z tradycji Rusinów?
A jaka radość w czystym ekologicznie środowisku czeka osoby szukające „zdrowej żywności”, smakujące kromkę orkiszowego chleba posmarowanego podkarpackim miodem spadziowym lub pasztetem z fasoli wrzawskiej? Do tego dołóżmy przednie trunki z podkarpackich winnic, coraz częściej nagradzane medalami na międzynarodowych imprezach. Winnice zaczynają powoli zmieniać krajobraz wokół takich miast, jak Jasło czy Krosno. Podkarpackie dla wymagających turystów ma wiele do zaoferowania, a dzięki autostradzie A4 i budowanej w ekspresowym tempie drodze S19 są one wręcz na wyciągnięcie ręki.