Reklama

Poznaj region

Twierdza Przemyśl. Niejedna niespodzianka w Forcie Werner

Materiał Partnera
Dodano: 06.07.2022
64502_glowne
Share
Udostępnij
Spośród kilkudziesięciu fortów Twierdzy Przemyśl Fort XII Werner w Żurawicy jest jednym z najciekawszych. Kilkanaście lat temu kupił go Sławomir Golonka, przedsiębiorca i kolekcjoner zafascynowany historią i militariami. Wypełnił potężne mury eksponatami, które zbierał od lat, i udostępnił turystom. Ku uciesze tych najmłodszych na łąkę przy warowni wprowadził owce, kozy i daniele. Spokojnie spacerują niedaleko murów, które kiedyś były częścią wojennej szachownicy i gdzie sto lat temu trwały zażarte walki między wojskami bawarskimi i rosyjskimi.

Fort XII Werner z lotu ptaka przypomina wyspę w morzu czesanych wiatrem pól. Ogromna przestrzeń, a horyzont daleko. 150 lat temu fortecznych murów nie porastały drzewa jak dziś. Na wale artyleryjskim stały działa, a żołnierze c.k. armii mieli doskonałe miejsce do obserwacji, czy ze wschodu nie zbliża się wróg. To jeden z pierwszych fortów, jakie wybudowano po podpisaniu przez cesarza Franciszka Józefa dekretu o powstaniu Twierdzy Przemyśl, jednej z największych twierdz nowożytnych Europy, porównywanej do Verdun. Miasto, które miało strzec monarchii austro-węgierskiej przed rosyjskim atakiem, otoczono dwoma pierścieniami umocnień fortecznych. Zewnętrzy obwód liczył około 50 km i znajdował się w promieniu do 11 km od centrum miasta.
 
Twierdza liczyła ok. 130 tys. żołnierzy. Oparła się pierwszemu atakowi Rosjan w 1914 roku, jednak podczas drugiego, trwającego długie miesiące oblężenia, poddała się. Przyczyną były braki żywności i demoralizacja żołnierzy, o czym pisze Bogdan Motyl, współautor przewodnika po „Wernerze” i dziś chętnie się dzieląc informacjami o warowni: – Fort XII wybudowano w latach 1882-86 według planu kpt. Antona Wernera, pierwszego komendanta twierdzy, w miejsce istniejącego tu wcześniej obozu warownego. Pierwotnie koszary wzniesiono z cegły, ale po wielkich manewrach okazało się, że mury nie wytrzymują ostrzału. Wtedy w forcie Werner cegły rozebrano i wybudowano betonowe koleby koszar. To beton lany. Wszystko robiono ręcznie, bez użycia maszyn. 

12 armat na wale

Werner był fortem artyleryjskim starszego typu. 12 armat ustawionych na podwyższonych lawetach znajdowało się na odkrytych stanowiskach na wale, w przeciwieństwie do fortów pancernych, gdzie wysuwane armaty kryły się pod kopułami ze stali. Ale też dzięki temu, kiedy umocnienia wysadzano, aby nie skorzystali z nich Rosjanie, 90 proc. murów fortu Werner ocalało. Po drugiej wojnie światowej niektóre forty wykorzystywano jako magazyny wytwórni win owocowych Pomona czy pieczarkarnię. Ale nie fort Werner. Od lat 50-tych aż do 2005 roku służył on jako magazyn amunicji i pocisków.
 
– Załapał się jeszcze do NATO – uśmiecha się Bogdan Motyl. –  W końcu jednak Agencja Mienia Wojskowego wystawiła go na sprzedaż i dzięki temu stał się prywatną własnością. W budyneczku administracyjnym fortu kiedyś mieściła się wartownia, dzisiaj jest kasa biletowa i zaplecze socjalne. Na parkowych terenach fortu można podziwiać daniele, kozy i owce. 
 
Fort Werner. Fot. Tadeusz Poźniak
 
To jedna z wielu atrakcji na ponad ośmiu hektarach, przynależących do fortu. Zwiedzanie zaczyna się od doskonale zachowanych koszar i budynku służącego m.in. do składowania amunicji – trzeba przez nie przejść, aby dotrzeć do wału artyleryjskiego oraz podziemnego korytarza prowadzącego niegdyś do kaponiery w fosie. Sama fosa z zabytkowym ceglanym murem, otoczona drzewami jest niezwykle malownicza. Można w niej usiąść na ławeczce albo wspiąć się na wał i wyobrazić sobie sytuację obrońców twierdzy. Pomogą w tym ekspozycje ustawione w pomieszczeniach koszar. W gablotach zgromadzono narzędzia służące tysiącom robotników zaangażowanych do budowy fortu, jak i odłamki z czasów, kiedy warownię zaciekle atakowano. Są wojskowe odznaczenia i małe polowe ołtarzyki, gwizdki sygnałowe, piękna kolekcja lornetek wojskowych, a także fajek.

Rekonstrukcje okopów

W dawnych żołnierskich salach, ustawiono rekonstrukcje okopów i polowego punktu dowodzenia, punktu sanitarnego z manekinem przedstawiającym rannego żołnierza. Właściciel fortu zgromadził także mnóstwo przedmiotów codziennego użytku z przełomu XIX i XX wieku, zabytkowy wóz strażacki, dorożkę, a  nawet unikalny XIX-wieczny sejf wiedeńskiej firmy F. Wertheim. Ekspozycję uzupełniają makiety i plansze dotyczące m.in. historii jednostki pancernej, która do dziś stacjonuje w Żurawicy.
 
Fort Werner. Fot. Tadeusz Poźniak
 
Na koniec warto dodać, że dziś fort pełni nie tylko funkcję muzeum. Znajdują się w nim także sale, służące do organizacji imprez, które można wynająć. We wnętrzach i na zewnątrz warowni kręcono filmy i programy telewizyjne, m.in. film o uwięzieniu Józefa Piłsudskiego i Kazimierza Sosnkowskiego w twierdzy Magdeburg przez Niemców oraz o sławnym prof. Rudolfie Weiglu, którego historia również związana jest z Przemyślem.
 
Fort Werner. Fot. Tadeusz Poźniak
 
Muzeum Fort XII Werner w Żurawicy
 
ul. Forteczna 20
37-710 Żurawica k/Przemyśla
tel. 668 227 760
 
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy