– Siarkę mamy lepszą niż w piekle – żartuje Beata Krukowska-Bania, prowadząca sanatorium uzdrowiskowe “Bajka” w Horyńcu-Zdroju. Nie bez powodu. Horynieckie źródła słyną z wód siarkowych o unikatowych w Europie właściwościach, a także z borowiny pozyskiwanej z miejscowych złóż. Leczy się tu m.in. kości i stawy, układ neurologiczny i pokarmowy. W bajkowym pałacu książąt Ponińskich, który otacza ogromny, pełen starodrzewia park, smakując warzywa z sanatoryjnego ogródka i gawędząc z życzliwym personelem, można odzyskać także optymizm.
„Bajka” – nazwa pasuje jak ulał do sanatorium, które mieści się w pałacu o „bajkowej” fasadzie. Wybudowali go ponad 200 lat temu książęta Ponińscy, właściciele horynieckich dóbr. Mają oni dla
Horyńca i te zasługi, że pomogli rozsławić miasto jako miejscowość uzdrowiskową, odkrywając w XIX wieku mioceńskie źródła wód siarkowych.
– Pałac otworzył swoje podwoje dla kuracjuszy w 1968 roku, jako pierwsze powojenne sanatorium w Horyńcu-Zdroju – opisuje Beata Krukowska-Bania. – Stało się to za sprawą Związku Zawodowego Metalowców, który otrzymał budynek od gminy. Był w stanie tragicznym – spalony w 1946 roku przez oddział UPA, służył po wojnie jako przechowalnia nawozów. Metalowcy odbudowywali go przez sześć lat. Przy okazji odbudowali także dworski teatr nieopodal pałacu, w którym dziś mieści się miejski ośrodek kultury, i wykonali kanalizację dla tej części Horyńca. Stworzone przez nich w pałacu sanatorium do 2004 roku funkcjonowało jako „Metalowiec”. Po prywatyzacji, już jako NZOZ Sanatorium Uzdrowiskowe, zmieniło nazwę na „Bajka” i pod tym szyldem przyjmuje pacjentów do dziś.
Bajka w sercu Horyńca-Zdroju
Pałac ma niesamowity urok. Wyrasta w samym sercu Horyńca-Zdroju i otoczony jest 9-hektarowym parkiem pełnym starych drzew, krzewów i kwiatów. Kryje dwa stawy i miejsce na ognisko. Ta zielona oaza osłania pałac przed szumem z ulicy, zapewniając kuracjuszom ciszę i spokój. Jednocześnie blisko stąd do sklepu, kościoła, na pocztę, co jest bardzo istotne dla osób niepełnosprawnych, z chorobami narządów ruchu.
– Sanatorium posiada 120 miejsc w pokojach 1-3-osobowych i w sezonie wszystkie są zajęte – mówi właścicielka. – Cieszymy się bardzo dużym zainteresowaniem kuracjuszy. Szczególnie tych, którzy szukają spokoju, chcą odpocząć od dużego miasta. Przede wszystkim cenią jednak możliwość poprawy zdrowia. Walory lecznicze Horyńca są niespotykane w Polsce, ale i Europie. Mamy źródła wód siarkowych i doskonałą borowinę z pobliskiego złoża w Podemszczyźnie. Z borowiny trzeba korzystać z umiarem, ponieważ obok fantastycznego działania leczniczego, ma też przeciwwskazania. Nie jest polecana pacjentom z chorobami serca, układu krążenia. Nie wolno jej stosować u osób po chorobach nowotworowych. Nie ma takich zastrzeżeń w przypadku kąpieli siarczkowych i siarkowodorowych. W dodatku siarka w Horyńcu jest rewelacyjna. Stężenie, w jakim występuje w tutejszych źródłach (30-50 mg/dm), jest idealne do leczenia schorzeń narządów ruchu. Skład chemiczny tutejszej wody sprawia, że wchłanialność siarki jest nadzwyczajnie wysoka. Bardzo duże jest również jej powinowactwo do chrząstki stawowej, wobec czego efekty kąpieli leczniczych są imponujące. Mieliśmy pacjentów, którzy wstawali z wózka. Siarka działa nie tylko na układ kostno-stawowy, ale również na układ neurologiczny – chociaż jest ogólnie przyjęte, że nerwy nie podlegają regeneracji, to uzyskujemy świetne efekty w poprawianiu sprawności pacjentów po udarach, wylewach, różnego rodzaju urazach, przy reumatoidalnym zapaleniu stawów i stwardnieniu rozsianym. Poprawa zdrowia jest widoczna, ułatwia funkcjonowanie i życie.
Beata Krukowska-Bania przed zabytkowym, marmurowym portalem z czasów książąt Ponińskich. Fot. Tadeusz Poźniak
Wierni kuracjusze
– Przyjeżdżam do „Bajki” od ponad 10 lat, co roku – mówi Jadwiga Skóra z Warszawy. – Reperuję zdrowie i zwiedzam okolicę na rowerze. Przyglądam się cerkwiom i podziwiam lasy. To bardzo piękne tereny i wszędzie łatwo dotrzeć. Ogromnie mi się na Roztoczu podoba.
„Bajka” przyjmuje kuracjuszy ze skierowaniem z NFZ oraz osoby z niepełnosprawnościami korzystające z dofinansowania PFRON lub ośrodka pomocy społecznej. Nie brakuje jednak osób korzystających z pobytów pełnopłatnych. – Mamy ich coraz więcej. Zauważamy także, że obniża się wiek pacjentów uzdrowiskowych. Z dobrodziejstw sanatorium zaczynają korzystać osoby już czterdziestokilkuletnie. Po pandemii zaczęto doceniać naturalne metody profilaktyki i leczenia – stwierdza Beata Krukowska-Bania. – Staramy się, by jak najwięcej natury było także na talerzach, gotując dla gości pyszne domowe obiady, do których wykorzystujemy owoce i warzywa z ekologicznej uprawy w naszym ogródku i sadzie, własne przetwory i kiszonki. Kuracjusze to doceniają, ale chyba jeszcze bardziej życzliwość i otwartość naszych pracowników. Mówią, że wracają do nas także po uśmiech.
NZOZ Sanatorium Uzdrowiskowe Bajka
ul. Sobieskiego 3
37-620 Horyniec-Zdrój
tel. 16 631 30 44
mail: sanatoriumbajka@interia.pl