Wszystkie ubrania w najbliższych dniach dotrą do Rzeszowa, ale by je zobaczyć na wystawie, trzeba będzie jeszcze poczekać. W trakcie piątkowej prezentacji, wystawiono zaledwie 4 ubrania – przyciągające wzrok, metaliczne body Jean Paul Gaultier, spektakularną suknię wieczorową zaprojektowana przez Jeana-Louis Schererra z żakardowej tkaniny, ozdobioną futrzanym bolero, czy klasyczny garnitur damski Givenchy.
Wszystkie pochodzą z kolekcji przez ponad 10 lat tworzonej przez historyka mody, Piotra Szaradowskiego, który znaczną jej część sprzedał Muzeum Okręgowemu w Rzeszowie. Ten jest nie tylko kolekcjonerem, ale i znawcą mody haute couture.
– Pasja zrodziła się z potrzeby – mówi Piotr Szaradowski. – Kolekcję wykorzystuję do pracy. Mogę pokazać swoim studentom, jak wyglądały żakiety od Chanel czy wieczorowa suknia Diora. Myśl o kolekcji narodziła się z czasem i jak to zwykle bywa – apetyt rósł w miarę jedzenia. Do Rzeszowa trafiły ubrania datowane od końca XIX wieku – tych jest kilka sztuk, aż do początków XXI wieku, najmłodsze są z 2009 roku. Najwięcej jest mody z lat 80. i 90. XX wieku. Większość to ubrania, które były noszone, choć w kolekcji jest kilka sukien z wybiegu, których nie nosił nikt poza modelką.
– Cieszymy się, że w ostatnich ośmiu latach to już piąty zakup kolekcji mody do naszego muzeum – zaznacza Bogdan Kaczmar, dyrektor Muzeum Okręgowego w Rzeszowie i żartuje, że żałuje tylko, iż tak niewiele w tych zbiorach jest mody męskiej.
Autorką wszystkich projektów dzięki którym udaje się poszerzać rzeszowski zbiór strojów i modowych akcesoriów oraz kuratorką wystaw jest Beata Kuman z Muzeum Okręgowego w Rzeszowie.
W najnowszej kolekcji, która zakupiona została od Piotra Szaradowskiego najwięcej jest sukienek, żakietów i damskich garniturów. Pojawiają się też kombinezony, damskie spodnie, stroje sportowe oraz trzy pary butów i kapelusz. Wszystkie pochodzą ze znanych francuskich domów mody, a najdroższe egzemplarze kosztowały nawet 10 tysięcy euro.
Kolekcja jest tym bardziej cenna, że zmiany zachodzące na świecie, mają też swoje odzwierciedlenie w modzie. Widać to bardzo dobrze w czasie I i II wojny światowej. Rewolucję przyniosły też lata 70. XX wieku, kiedy rzadko odwoływano się do haute couture, domów mody Diora czy Chanel, a pożądana była prostota, dzianina i wygoda.
– Wystawa, na której zaprezentowana zostanie cała kolekcja powstanie w ciągu najbliższych 3 lat – taki jest terminarz projektu – mówiła Beata Kuman. – Dokładnej daty jeszcze nie mamy, ale w kolejnych miesiącach na pewno będziemy pokazywać najciekawsze egzemplarze z zakupionego zbioru, którym towarzyszyć będą wkłady Piotra Szaradowskiego.
Zakup historycznych ubrań był możliwy dzięki dofinansowaniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów “Rozbudowa zbiorów muzealnych” oraz budżetu Województwa Podkarpackiego.
