Reklama

Kultura

W świecie fotograficznych obrazów z Olo i Andzikiem

Aneta Gieroń
Dodano: 05.03.2024
  • Od lewej: Jan Pastuła, Basia Olearka i Paweł Olearka. Fot. Tadeusz Poźniak
Od lewej: Jan Pastuła, Basia Olearka i Paweł Olearka. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Niezwykłe wydaje się zestawienie fotograficznych obrazów Pawła „Olo” Olearki, które powstają z wykorzystaniem światła i negatywów oraz prac Andrzeja „Andzika” Kowalczyka będących częścią performance’uLiczenie maku 2024 – 52 Hz”, a stało się poruszającym doświadczeniem. Na tym polega niezwykłość Galerii Pastula w Porębach Kupieńskich, gdzie klimat tworzy nietypowa przestrzeń, las tuż za progiem i bezceremonialna gościnność Janka Pastuły. Bardzo udane otwarcie kolejnego sezonu artystycznego.

Fot. Tadeusz Poźniak

Dzięki obecności Andrzeja Kowalczyka i jego przyjaciół z Teatru 52 Hz, twórców performance’u „Liczenie maku 2024 – 52 Hz”, także przejmująco aktualne. Inspiracją do powstania „Liczenia maku” jest historia żydowskiej poetki niemieckiego pochodzenia,  Mascha Kaléko, której udało się przeżyć Holocaust, ale milionom innych Żydów już nie.

… „Ludzi jak maku, a po nich ani znaku” – powtarzali w przedstawieniu aktorzy.

Nasz wciąż niedokończony rachunek sumienia

– Mak w wielu kulturach, także w naszej, to symbol płodności i dostatku. Był jedną z najważniejszych wigilijnych potraw, a jego brak miał ściągać na domostwo nieszczęście. To dotykanie ziaren maku to formułowanie prawd o życiu. Nasz wciąż niedokończony rachunek sumienia. Tyle istnień ludzkich straciło życie przed nami i to ciągle się dzieje. Ludzie wciąż giną w wojnach, zamachach, w wyniku prześladowań. Musimy do tego wracać, skoro ciągle wraca śmierć – mówił Andrzej Kowalczyk.

W kręgu Tadeusza Kantora

Artysta multimedialny, reżyser Teatru 52 Hz, który ma słabość do tego, co niepewne, bezradne, kruche, nieukrywające oznak zniszczenia, cierpienia, rozpadu. W latach 1984-1998 był pracownikiem Cricoteki – współtworzył wiele wystaw krajowych i zagranicznych; był kierownikiem technicznym Teatru Cricot 2 a także aktorem, biorąc udział w spektaklach Tadeusza Kantora: „Niech sczezną artyści”, „Wielopole, Wielopole”, „Nigdy tu już nie powrócę”, „Dziś są moje urodziny”.

I był w tym jakiś wymowny paradoks, że w jednym końcu Galerii Pastula, Andrzej Kowalczyk z nagim torsem pochylony nad powierzchnią szyby przesuwał i liczył ziarnka maku. Porządkował je w niekończących się kolumnach po 4 ry , po cztery. Kolumna obok kolumny. Z każdym ziarnem te kolumny rosły w niekończącym się procesie, powtarzalnym, niestety, jak te choinkowe krasnale, co roku wykładane przed Bożym Narodzeniem.

Heliografy Pawła Olearki w Galerii Pastula

W tym samym czasie w kuchennej przestrzeni rozgościło się jednolite piękno. Ściany wypełniły fotograficzne obrazy Pawła Olearki, rzeszowskiego fotografa, autora „Heliolografii”. Gdy zniknęły obrazy, zdjęcia i grafiki, a pojawiły się tylko heliografie, otoczył nas harmonijny, czarno-biały świat widziany oczyma Pawła.

Od lewej: Paweł “Olo” Olearka i Andrzej “Andzik” Kowalczyk. Fot. Tadeusz Poźniak

Fotografia, którą rozumiemy jako dokumentowanie rzeczywistości, tutaj jest zmieniającym się obrazem. Sama nazwa „Heliolografia” to połączenia słów: światło, Olo i malowanie.

Fotografia jako narzędzie wyrazu artystycznego

Wszystkie obrazy zostały wykonane w unikatowej, opracowanej przez Pawła technice, opartej na tej z początków fotografii. Sam tworzy negatywy, które potem w ciemni fotograficznej zamienia na pozytywy dotykające świata abstrakcji popartu, sztuki lat dwudziestych, uciekającej od świata realnego. Paweł Olearka wykorzystuje do tworzenia swoich heliografii realne rzeczy, odpady rzeczywistości, które ratuje i odzyskuje ich formę. Przerabia ją, nadając wybranym rzeczom nowe znaczenia równocześnie podkreślając dotychczasowe. Wszystkie prace prezentuje w dużych formatach, każdorazowo sygnowane podpisem oraz numerem wydruku.

– Dzięki takiemu podejściu zacząłem traktować fotografię jako narzędzie wyrazu artystycznego, które może służyć do tworzenia nowych wizji i inspirujących obrazów, niezależnie od ograniczeń technicznych czy realistycznego odwzorowania świata – mówił Paweł „Olo” Olearka.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy