Reklama

Kultura

Teatr Przedmieście. Każdy z nas mógłby być Makbetem…

Aneta Gieroń
Dodano: 26.02.2024
  • Makbet i Lady Makbet. Maciej Szukała i Iwona Błądzińska. Fot. Tadeusz Poźniak
Makbet i Lady Makbet. Maciej Szukała i Iwona Błądzińska. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Przejmujący, mroczny, krwawy, z genialnym występem aktorów Teatru Przedmieście jest „Makbet – głos  z ciemności”. Opowieść Williama Szekspira sprzed 400 lat o tyranii, zbrodni i miłości jest historią, która ciągle trwa, wciąż rozgrywa się na nowo, zmieniają się tylko epoki i główni bohaterowie. Każdy z nas mógłby być Makbetem, to tylko kwestia okoliczności i  efektu domina, gdzie raz posmakowane zło i władza, już nigdy nie pozwalają się nasycić. Anecie Adamskiej-Szukale wybornie udała się trudna sztuka adaptacji genialnego dzieła Szekspira – mistrzowski skrót arcydzieła pozwolił zachować w nim przypowieści o ludzkich żądzach. Łukasz Drewniak, krytyk teatralny, selekcjoner Festiwalu Szekspirowskiego w Gdańsku, który w sobotę oglądał rzeszowskiego „Makbeta”, też zdawał się być oczarowany przedstawieniem rzeszowskiego teatru.

Tragedia angielskiego mistrza należy do najczęściej wystawianych i adaptowanych sztuk szekspirowskich. Jej akcja toczy się w XI wiek, w czasie walk między Norwegią i Szkocją, pomiędzy królem Swenem i królem Dunkanem. To jednak nie jest najważniejsze w adaptacji „Makbet – głos z ciemności”. Aneta Adamska-Szukała, reżyserka spektaklu, nie osadza historii sprzed 1000 lat w żadnym konkretnym miejscu, ani czasie. To uniwersalna, wręcz atawistyczna opowieść, gdzie na scenie są półnadzy mężczyźni, których równie dobrze można skojarzyć z nordyckim wojownikami jak i z japońskim samurajami.

Fenomenalna Wiedźma i zachwycająca Lady Makbet

Podobnie jest z kobietami, a te w tym spektaklu są spiritus movens wszystkich działań. Fenomenalne: Iwona Błądzińska jako Lady Makbet i Aneta Adamska-Szukała grająca Wiedźmę. Królowa Szkocji w długiej, przylegającej do ciała, podkreślającej kobiecość sukni i swobodnymi włosami z warkoczykami bardziej przypomina kobietę pierwotną, niźli damę z królewskiego dworu.

Rozchełstana, sensualna czarownica, niczym szamanka z ptasimi piórami wetkniętymi w rozczochrane włosy, przywodzi na myśl „Biegnącą z wilkami” Clarissa Pinkola Estés, dziką kobietę posiadającą naturę zdominowaną przez instynkt. Do tego bęben, który trzyma w ręku, a którym wybija tempo spektaklu.  Złowieszczo przyspiesza akcję zwiększając liczbę uderzeń, albo spowalnia rytm zatracając głównych bohaterów w obłędzie i rozpaczy. Widz prawie czuje, jak krew pulsuje w skroniach aktorów dramatu.

Spektakl w rytmie bębna i przyspieszonych oddechów

Niezwykłe, przejmujące wrażenie robią głośne oddechy bohaterów, zwłaszcza Anety Adamskiej-Szukały. Jej Wiedźma przeraża i zniewala, jej rozdzierający krzyk na długo świdruje w głowie, budzi w nas odrazę, a jednocześnie nie możemy oderwać od niej wzroku. To samo musi czuć Makbet, który jak zahipnotyzowany wsłuchuje się w jej przepowiednię, w której zostaje tanem Kawdor i przyszłym królem Szkocji.

Nieokiełzana dzikość przyciąga Makbeta do Wiedźmy po kolejne przepowiednie, by zatracić się w słowach przez nią wypowiadanych i w niej samej. Ich pozornie przypadkowe, pierwsze spotkanie w lesie jest iskrą, która roznieca ogień zła… Wystarczyło jedynie rozbudzić żądze i ambicje.

Aneta Adamska-Szukała. Fot. Tadeusz Poźniak

Banko, przyjaciel Makbeta i przyszły „ojciec królów” zdaje się być nieczuły na magnetyzm Wiedźmy, a jednocześnie dostrzega tę zmianę, jaka zachodzi w Makbecie. Widzi, jak „odpowiednie słowa” wypowiedziane w „odpowiednim momencie” i do „odpowiednich uszu” stają się początkiem krwawej pożogi. Świetny Paweł Sroka grający prawego Banko i przejmujący, przyprawiający o ciarki jako duch zabitego przyjaciela Makbeta.

Wiedźma, która w twarz śmieje się patriarchalnemu światu

Ten klimat grozy potęguje prosta, ale jakże wymowna scenografia – las, który tworzą pionowo i na skos ustawione kije, zza których wyłaniają się aktorzy, a każdemu ich krokowi towarzyszy złowieszczy szelest liści. I jeszcze te rytmiczne uderzenia w bęben, z jednej strony przypominające o sile Wiedźmy, która w twarz śmieje się patriarchalnemu światu, z drugiej wzywające duchy i wprawiające w trans publiczność.

W tej uniwersalnej opowieści niezwykłe jest zderzenie męskiej i kobiecej mocy. Zachwycająca Iwona Błądzińska jako Lady Makbet jest nie tylko żoną, kochanką, ale przede wszystkim partnerką i siłą napędową działań Makbeta. W męskim świecie musi być równie bezwzględna, cyniczna i przebiegła, jak druhowie jej męża. Tych dwoje łączy miłość, namiętność, ale też mroczna ambicja. Jej prowokujące słowa „ Pokaż, jakim jesteś mężczyzną”, przypominają o stereotypowych społecznych oczekiwaniach, z którymi muszą się mierzyć kobiety i mężczyźni.

Makbet – bezwzględny i krwawy król Szkocji

Ale bynajmniej, to nie tylko królowa Szkocji żądna jest władzy, pragnie jej też Makbet. W tej roli Maciej Szukała jakże wzorcowo męski, gdy sięga po kolejne zaszczyty. Władza czyni go bezwzględnym, cynicznym i krwawym, ale i na zawsze odbiera mu spokój. Zwierzęcy strach każe niszczyć i mordować, aż zostają tylko zgliszcza. Także w nim samym.

Podobnie jest z Lady Makbet, która w równym stopniu przeraża i porusza. Całą sobą kocha i nienawidzi, boi się i rozpacza. Bezwzględna, gdy zachęca męża do mordu, bezbronna, gdy zło zdominuje jej życie. Wspólnie z Makbetem tworzą miłosny i polityczny tandem. Żądni władzy, sprytni i skuteczni w działaniu, w jakimś sensie toczą też walkę między sobą.

Maciej Szukała jako Makbet oraz Krzysztof Adamski i Miłosz Ruszała. Fot. Tadeusz Poźniak

Ale myli się ten, kto sądzi, że Makbet jest bezwolnym narzędziem w rękach swojej ambitnej żony. Maciej Szukała świetnie zniuansował tę postać. Odważny rycerz u boku króla, namiętny mąż, w końcu zdemoralizowany władca, który zleca zabójstwo kolejnych towarzyszy.

Teatr Przedmieście w Makbecie definiuje kobietę na nowo

W “Makbecie” doszukujemy się sytuacji granicznych, uniwersalnych, ale i aktualizującego kontekstu. W „Makbecie – głos z ciemności” Teatru Przedmieście, kobieta zdaje się być zdefiniowana na nowo. Pada pytanie, co znaczy być mężczyzną, a co kobietą i jak to determinuje działania bohaterów?!

Zło nie tylko w „Makbecie” ma niezwykłą moc uwodzenia i rozprzestrzeniania się, pytanie, czy potrafimy powiedzieć „nie” podłości?! I czy dobro, choć bezbronne, nie jest też bezradne?!

“Makbet – głosy z ciemności”

Autor: William Shakespeare

Reżyseria: Aneta Adamska–Szukała

Muzyka: Jakub Adamski

Scenografia: Paweł Sroka, Maciej Szukała

Występują: Aneta Adamska-Szukała, Iwona Błądzińska, Jakub Adamski, Krzysztof Adamski, Miłosz Ruszała, Paweł Sroka, Maciej Szukała.

Fotografie Tadeusz Poźniak

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy