Reklama

Kultura

“Na Jagodną” wita Festiwal Kultury Lasowiackiej

Aneta Gieroń
Dodano: 03.07.2023
  • Fot. Tadeusz Poźniak
Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Przez stulecia Lasowiacy żyli po sąsiedzku Kolbuszowej, ale gdy ponad 60 lat temu w mieście nad Nilem powstało muzeum dokumentujące tradycje Lasowiaków i Rzeszowiaków, a dziś Muzeum Kultury Ludowej, Kolbuszowa stała się współczesną stolicą Lasowiaków. I to właśnie tutaj w niedzielę, na odpuście „Na Jagodną” oficjalnie zainaugurowano III Festiwal Kultury Lasowiackiej organizowany przez Województwo Podkarpackie. Święto mieszkańców Puszczy Sandomierskiej, którzy przez wieki kształtowali lasowiacką kulturę dziś przeżywającą swój renesans – fascynującą strojami, smakami, gwarą, rzemiosłem oraz tańcem i śpiewem.

Fot. Tadeusz Poźniak

Przez dekady bycie Lasowiakiem było czymś wstydliwym, skrywanym, ale na szczęście w ostatnich latach to się zmienia – zauważa Anita Ryba, Lasowiaczka z okolic Stalowej Woli, instruktorka rękodzieła artystycznego, założycielka Spółdzielni Socjalnej „Łęgowianka”. – Jest nadzieja, że nie tylko uda się ocalić wspaniałe dziedzictwo, ale też mądrze wprowadzić ją w XXI wiek. Ogromne jest chociażby zainteresowanie strojami lasowiackimi – zamówienia mam na cały rok. Bardzo dobrze sprzedają się chusty czepcowe, koszule, zapaski i spódnice.

I… kobiet w tradycyjnych strojach lasowiackich na odpuście „Na Jagodną” w Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej, gdzie w niedzielę zainaugurowano III Festiwal Kultury Lasowiackiej, była spora grupa.

Odpust “Na Jagodną” w Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej

– Piknie nom w tym – żartowała dr Jolanta Dragan, etnografka w Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej, która wspólnie z Elżbietą Czachor, lasowiacką gwarą bawiły gości ze sceny.

A to nie jedyne lasowiackie akcenty, bo piękną chustę czepcową przyczepioną do sukienki miała też Ewa Draus, wicemarszałek województwa podkarpackiego.

– Jestem Lasowiaczką z Kolbuszowej – opowiada wicemarszałek. – Do dziś pamiętam, jak moja mama mówiła piękna gwarą z koleżankami, a do tego była prawdziwą smakoszką. Doskonale gotowała i znała się na lasowiackiej kuchni. Od dziecka jestem wychowana w tej tradycji i zależy mi bardzo, by trwała nadal.

Podkreślał to też Władysław Ortyl, marszałek województw podkarpackiego, który odczytał list od premiera RP, Mateusza Morawieckiego, w którym także pojawiła się lasowiacka gwara.

– To najlepsza rekomendacja, jak ważne to dla nas dziedzictwo kulturowe – dodał Władysław Ortyl.

Fot. Tadeusz Poźniak

Odpust „Na Jagodną” w kolbuszowskim muzeum był też najlepszą okazją, by wręczyć wyróżnienia dla tych Lasowiaków, którzy od lat wspierają i promują tę kulturę.

Gratulacje otrzymali: Wiktor Szwanenfeld, twórca ludowy od dziecka wyplatający kosze z korzeni sosny; Henryk Marszał, skrzypek, laureat Nagrody Kolberga; Janina Olszowy, znana jako „babcia Janina”, znawczyni i mistrzyni kuchni lasowiackiej; Emilia Adamczyk, kierowniczka Zespołu Obrzędowego „Mazurzanie” ze wsi Mazury; Zofia Wydro, najstarsza członkini Zespołu Obrzędowego „Lasowiaczki” z Baranowa Sandomierskiego; Elżbieta Czachor, kierowniczka Zespołu Ludowego „Górniacy” z Kolbuszowej Górnej, autorka malowanek i Andrzej Plizga, garncarz z Medyni Głogowskiej.

Z każdym też rokiem sympatyków i entuzjastów tej kultury przybywa. W trakcie niedzielnego odpustu „Na Jagodną” w Kolbuszowej, kilka tysięcy osób podglądało warsztaty bibułkarskie, pszczelarskie, kulinarne i muzyczne. Towarzyszyły im pokazy bednarzy, kowali, tancerzy, muzyków i plecionkarzy. Oblegane było stoisko z lasowiackimi strojami i smakołykami według lasowiackich przepisów.

Festiwal Kultury Ludowej na Podkarpaciu

– Dowiedziałam się o Festiwalu Kultury Lasowiackiej z mediów społecznościowych i nie wyobrażałam sobie, by mogło mnie zabraknąć w Kolbuszowej twierdzi Joanna Klich, która od 6 lat mieszka na Filipinach, ale jest Lasowiaczką z Krzemienicy w gminie Gawłuszowice i w Polsce spędza tegoroczne wakacje.

Fot. Tadeusz Poźniak

– Jestem plastyczką, interesuję się fotografią, historią stroju i nie spodziewałam się, że znajdę tutaj tradycyjne lasowiackie stroje z bielonego lnu, pięknie haftowane, których elementy można łączyć ze współczesną modą. Mój 9-letni syn Jasiek, który jest wychowywany w bardzo międzynarodowym środowisku był oczarowany warsztatami garncarskimi – dodaje. – Mamy cenne dziedzictwo, które warto kultywować korzystając z nowoczesnych narzędzi, jakie oferuje współczesny świat.

W niedzielnej inauguracji III Festiwalu Kultury Lasowiackiej w Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej, prowadzonej przez Katarzynę Dypę, dyrektorkę kolbuszowskiego skansenu, wzięli udział samorządowcy, parlamentarzyści oraz kilka tysięcy mieszkańców Podkarpacia.

Przez kolejne 4 tygodnie lipca festiwal będzie wędrował przez północne tereny Podkarpacia i dotrze do: Kolbuszowej, Gorzyc, Leżajska, Tarnobrzega, Ulanowa, Grodziska Dolnego, Nowej Dęby, Baranowa Sandomierskiego, Rudnika nad Sanem, Stalowej Woli oraz Medyni Głogowskiej.

A już w sobotę 8 lipca „Tradycja w drewnie ukryta. Jubileusz pracy artystycznej Jana Puka” w Domu Kultury w Gorzycach. W niedzielę 9 lipca „Zabawka leżajska symbolem lasowiackiej tradycji” w Muzeum Ziemi Leżajskiej w Leżajsku i także w niedzielę 9 lipca „Tarnobrzeska potańcówka ze smakiem” na Placu B. Głowackiego w Tarnobrzegu.

Fotografie Tadeusz Poźniak

 

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy