Reklama

Kultura

Rudniczanie Wyznania Mojżeszowego. Izba Pamięci

Aneta Gieroń
Dodano: 13.06.2022
64192_rudnik
Share
Udostępnij
Setka czarnobiałych fotografii, kilka chanukowych świeczników i pożółkłych dokumentów – nieliczne przedmioty, jakie się uchowały, bo po rudnickich Żydach nie ma dziś prawie nic. Synagogi spłonęły, cmentarze zostały zrównane z ziemią, podobnie jak łaźnia i cheder. Pamięć o nich przywracają lek. Barbara Tutka i jej brat prof. Piotr Tutka, którzy w Rudniku nad Sanem stworzyli Izbę Pamięci Rudniczan Wyznania Mojżeszowego. W kilku pomieszczeniach w przedwojennej, żydowskiej kamienicy zgromadzili cenne pamiątki, a w każdą niedzielę Izbę będą mogli zwiedzać turyści. 
 
Barbara i Piotr Tutka, którzy chcąc uczcić pamięć swojej tragicznie zmarłej matki, Stanisławy Tutki – wieloletniej nauczycielki w Rudniku nad Sanem, kilka lat temu założyli Fundację „Ocalić od zapomnienia”, a ta systematycznie organizuje wystawy i zabiera rudniczan w sentymentalne podróże do dawnego Rudnika. W 2020 roku prawdziwą sensacją była prezentacja 67 fotografii „Rudniczanie Wyznania Mojżeszowego”, na których udało się zidentyfikować około 200 postaci – Żydów przed wojną zamieszkujących Rudnik.
 
 
Od lewej: Barbara Tutka, Perets Zucker z żoną, siostrą i siostrzenicą oraz prof. Piotr Tutka. Fot. Karol Ząbik
 
– Wykonaliśmy tytaniczną pracę, nawiązaliśmy kontakt z wieloma osobami z całego świata i czułam żal, że po kilku tygodniach wystawy, fotografie trafią do szuflady, a dzieje rudnickich Żydów znów zostaną zapomniane – opowiada Barbara Tutka. – Uznałam, że zrobię wszystko, by stworzyć stałą ekspozycję. Żydzi pojawili się w Rudniku już w 1552 roku, czyli w momencie lokacji miasta. Dokumenty z XVII wieku wspominają o pierwszej synagodze. W 1921 roku Rudnik zamieszkiwało 805 osób wyznania mojżeszowego, a w miasteczku były dwie synagogi, cheder, łaźnia i dwa cmentarze. Na przestrzeni wieków liczba żydowskich mieszkańców wahała się od kilkuset do nawet 2 tys. Początek końca nastąpił 13 września 1939 roku – tego dnia wkroczyli Niemcy i rozpoczęli eksterminację Żydów. Ci trafili do Ulanowa, z czasem do getta w Tarnogrodzie. Komu nie udało się uciec, zginął w Bełżcu. Izba Pamięci jest hołdem złożonym naszym nieżyjącym sąsiadom.

Izba Pamięci Rudniczan Wyznania Mojżeszowego

Ta powstała w przedwojennej kamienicy przy ulicy Mickiewicza 25, gdzie Fundacja wynajęła kilka pomieszczeń. Na ekspozycji dominują archiwalne zdjęcia udostępnione przez Włodzimierza Skoczylasa, krewnego Stanisławy Skoczylasówny, rudniczanki, która przed wojną prowadziła w miasteczku atelier fotograficzne „Mimoza” i w kadrze zachowała wiele rudnickich rodzin oraz scen obyczajowych. Po śmierci kobiety w 1948 roku zakład prowadził jej brat Eugeniusz Skoczylas, a po jego śmierci pudło z bezcenną kolekcją zdjęć, dokumentujących także przedwojennych Żydów, trafiło do Włodzimierza Skoczylasa. 
 
– W identyfikacji historycznych zdjęć ogromnie pomocny okazał się Perets Zucker z Izraela. Jego dziadek, Leib Zucker urodził się w Rudniku w 1894 roku i był właścicielem składu drewna oraz materiałów budowlanych. Tutaj też wychowywała się trójka jego dzieci: Lea, Kitla i Mojżesz Eliasz. W 1939 roku cała rodzina została deportowana za San, a następnie przez Kowel i Nowosybirsk dotarła do Kazachstanu. Po wojnie Leib Zucker z Leą i synem Mojżeszem, ojcem Peretsa Zuckera, udali się do Izraela, Gitla osiadła w Stanach Zjednoczonych – dodaje prof. Piotr Tutka.
 
Perets Zucker był w niedzielę w Rudniku na otwarciu Izby Pamięci Rudniczan Wyznania Mojżeszowego i nie krył, jak bardzo jest wzruszony mogąc pozować na tle zdjęć z ojcem i dziadkiem oraz portretu babki.
 
– Przyjechałem do Rudnika nad Sanem z żoną Iris, siostrą Malką i siostrzenicą. Wspaniała chwila, piękne miejsce. Dla mnie szczególne, bo przed wojną, po sąsiedzku mieszkał mój dziadek – mówi Perets Zucker.
 
Na otwarciu obecna też była Laura Nemeyer ze Stanów Zjednoczonych zajmująca się ochroną cmentarzy żydowskich, a która ufundowała pamiątkową tablicę, jaka zwisła przy wejściu do Izby.
 
 
Fot.  Karol Ząbik
  
Miejsce, które ma być kolejnym ważnym adresem na kulturalnej mapie Rudnika nad Sanem i gdzie będzie można przychodzić w każde niedzielne popołudnie. Warto zobaczyć historyczne zdjęcia, ale też dokumenty, naczynia liturgiczne, modlitewnik na święto Paschy oraz ponad 5-metrową Torę z Tarnogrodu, jaką udało się zakupić Fundacji od prywatnego kolekcjonera.

Historia Rudnika nad Sanem

– Niewykluczone, że w przyszłości wydamy album albo książkę poświęcone rudnickim Żydom, ale na razie koncentrujemy się na dokumentacji już posiadanych przedmiotów, w czym bardzo pomaga mi Joanna Chowaniec, którą udało się „zarazić” miłością do historii Rudnika – dodaje Barbara Tutka. – Jest wielce prawdopodobne, że po otwarciu Izby Pamięci, wiele osób odnajdzie tu ślady swojej przeszłości. Bardzo na to liczymy.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama

Najnowsze

Reklama

Polecane

Reklama

Najpopularniejsze

Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy