1,5 mln zł to kwota, jaką wesprze Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego roczny budżet Filharmonii Podkarpackiej. W piątek, 31 marca br. wicepremier prof. Piotr Gliński, marszałek Władysław Ortyl i wicemarszałek Bogdan Romaniuk podpisali umowę na współprowadzenie Filharmonii Podkarpackiej im. A. Malawskiego. Dyrektor filharmonii, prof. Marta Wierzbieniec zapowiada dodatkowe koncerty jeszcze w tym roku.
O podpis, który dzisiaj złożył w Rzeszowie wiceprezes Rady Ministrów oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, zabiegała dyrektor filharmonii prof. Marta Wierzbieniec, władze województwa i parlamentarzyści reprezentujący w Sejmie Podkarpacie. Wejście do prestiżowego grona instytucji kultury współprowadzonych przez ministerstwo kultury to nie tylko podniesienie rangi Filharmonii Podkarpackiej im. A. Malawskiego w Rzeszowie, ale także konkretne pieniądze na działalność artystyczną. Roczne koszty filharmonii to 10 mln zł. Do tej pory utrzymywana była przede wszystkim przez województwo podkarpackie. Z budżetu marszałka przekazywanych jest rocznie 6 mln zł, pozostałe 4 mln zł pochodzą ze sprzedaży biletów i od sponsorów. Teraz dochodzi do tego dodatkowych 1,5 mln zł z ministerstwa kultury. Ta kwota jest zagwarantowana do 2019 roku.
– Umowa została podpisana w ramach naszej nowej polityki współprowadzenia ważnych instytucji kultury w Polsce przez ministerstwo. Jedną z instytucji wybranych w pierwszej turze jest Filharmonia Podkarpacka – powiedział prof. Gliński. – Ubiegało się o to wiele instytucji, z których wybraliśmy 10, w tym tylko dwie filharmonie – podkarpacką i zachodniopomorską. Najważniejszym kryterium, jakie braliśmy pod uwagę, była jakość funkcjonowania instytucji kultury. Dorobek filharmonii w Rzeszowie, poziom jej oferty, predystynował ją do tego, byśmy ją wsparli. Współprowadzenie przez ministerstwo to 1,5 mln zł rocznej premii, ale także większy dostęp do finansowania z innych programów i funduszy europejskich. Liczymy, że te dodatkowe pieniądze zostaną przeznaczone głównie na działalność artystyczną.
– Budowanie potencjału województwa i Polski to nie tylko inwestycje w infrastrukturę drogową, nie tylko wspieranie gospodarki, ale także budowanie potencjału kulturalnego. Cieszę się, że województwo podkarpackie ma takie wyjątkowe miejsca kultury, które mogą być współfinansowane przez rząd – stwierdziła dr Ewa Leniart, wojewoda podkarpacka, a marszałek Władysław Ortyl dodał: – Nasi melomani i dziennikarze wielokrotnie podkreślali, że bardzo chcieliby, aby repertuar Filharmonii Podkarpackiej poszerzył się o repertuar operowy, operetkowy, musicalowy. Myślę, że dzisiaj możemy powiedzieć, że to poszerzenie repertuaru staje się faktem. Rzeszów ma nową wartość dodaną, jeśli chodzi o scenę muzyczną. Kultura to element rozwoju. Nie ma rozwoju bez instytucji kultury.
Prof. Marta Wierzbieniec, dyrektor filharmonii na razie nie chce zdradzić szczegółów szerszej oferty w programie koncertów. Poda je po Wielkanocy. Poinformowała jednak, że jeszcze w tym roku, dzięki finansowaniu z ministerstwa, planowanych jest pięć dodatkowych, niedzielnych koncertów.
Ministerstwo kultury w tym roku zainteresowało się nie tylko Filharmonią Podkarpacką, ale wzięło także na prowadzenie (a nie współprowadzenie) Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Takie finansowe wsparcie przydałoby się jeszcze co najmniej dwóm instytucjom na Podkarpaciu – Muzeum Historycznemu w Sanoku z Galerią Zdzisława Beksińskiego oraz Szajna Galerii w Teatrze im. W. Siemaszkowej. Ta ostatnia wręcz rozpaczliwie potrzebuje potężnego zastrzyku finansowego na zabezpieczenie unikatowych na skalę światową dzieł Józefa Szajny, które powinny być wabikiem turystycznym Rzeszowa, a tymczasem marnują się na strychu gmachu przy ul. Sokoła.
– Jesteśmy otwarci także na te instytucje – zapewnił prof. Gliński i dość enigmatycznie, ale jednak stwierdził: – Beksiński, Szajna, oczywiście, tak.