Reklama

Kultura

Bieszczady Andrzeja Potockiego w Księgarni Nova

Aneta Gieroń
Dodano: 25.09.2023
Andrzej Potocki. Fot. Tadeusz Poźniak
Andrzej Potocki. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

W czwartek, 28 września o godz. 18.00 w Księgarni Nova przy ulicy Kościuszki w Rzeszowie, spotkanie z Andrzejem Potockim, dziennikarzem, poetą, regionalistą, autorem kilkudziesięciu książek o Bieszczadach. Człowiekiem od ponad 50 lat związanym z Bieszczadami. W ramach wieczoru autorskiego „Podkarpacie czyta” będzie czas, by porozmawiać o jego najnowszej książce „Artystyczne Bieszczady, czyli kraina sztuk wielu”, ale nie zabraknie też innych odniesień do tej niezwykłej krainy, ze wspaniałą przyrodą i nierzadko bolesną historią. Wstęp wolny.

– Regionalna wytwórczość była w Bieszczadach inspirowana i propagowana przez warszawskich, lwowskich czy krakowskich artystów od końca XIX stulecia po próg II wojny światowej – opowiada Andrzej Potocki. – Później Bieszczady zostały zniszczone, a ludność wysiedlono. Na tej swoistej pustyni kulturowej powoli powstawało zagłębie artystyczne. Oparło się ono m.in. na uniwersalnym języku sztuki ludowej, na tradycji Kościoła Wschodniego, a także na tym, czego nauczyli się absolwenci Akademii Sztuk Pięknych w całym kraju. Przybywali tu ludzie z całej Polski. Osoby o różnych aspiracjach, wykształceniu i korzeniach. W tym tyglu nie bez bólu rodziła się bieszczadzka sztuka.

Potocki przez pięćdziesiąt lat brał udział w tworzeniu bieszczadzkiego artyzmu jako animator kultury (wieloletni dyrektor Bieszczadzkiego Domu Kultury w Lesku), dziennikarz – w tym autor kilkuset reportaży telewizyjnych o miejscowych twórcach, pisarz i poeta zainspirowany Bieszczadem.

– W Bieszczady trafiłem w 1972 roku. Odkryłem je dla siebie na nowo – opisuje dziennikarz. – Wymyśliłem je w nowej formule artystycznej. Nazwałem to, co było dotychczas nienazwane, i upowszechniłem ich nowy wizerunek w mediach.

– „Artystyczne Bieszczady, czyli kraina sztuk wielu” jest o ludziach, którzy mi pomogli zrozumieć Bieszczady, współuczestniczyli w ich przewartościowaniu, o ich pasjach i emocjach, o ich dziełach, tych wielkich i tych małych. Bez ich filozofii życia i artystycznych dokonań nie tylko nie byłoby tej książki, ale także ja pozostałbym jako animator kultury niespełniony – dodaje. – Jestem ten Potocki od galerii „Synagoga”, od bieszczadzkich madonn i dusiołków, od zakapiorów, od kapliczki pamięci i zakapiorskich złazów i Zaduszek, od legend i antologii „Natchnieni Bieszczadem”, od setek telewizyjnych filmów…

– Bieszczady są wyjątkowe na wiele sposobów – przekonuje Potocki. – Kiedyś to było jedyne w Polsce miejsce, gdzie nie było obowiązku pracy, dlatego przyjeżdżało tu wiele „wyzwolonych” osobowości i oni tworzyli to miejsce. Być może wszędzie indziej powiedziałoby się o nich bezdomni, menele, a tutaj byli częścią tego krajobrazu. Wielu z nich z czasem pisało wiersze, malowało, rzeźbiło, albo po prostu żyło blisko natury. Ja sam, choć pochodzę z Rymanowa, przesiąkłem Bieszczadami. Te miejsca, ludzie, ukształtowali całe moje dorosłe i zawodowe życie, ponad 20 książek, jakie napisałem, głównie o tematyce bieszczadzkiej, to też nie przypadek.

Najpiękniejsze Bieszczady Andrzeja Potockiego

Dla Andrzeja Potockiego najpiękniejsze w Bieszczadach są… doliny; górnego Sanu, okolice nieistniejącej wsi Beniowej i grób hrabiny Klary Stroińskiej oraz malownicza dolina Caryńskiego z rozległymi, dzikimi łąkami na miejscu nieistniejącej już wsi. Są tam też dwie mini-jaskinie na wzgórzu koło Nasicznego.

– Gdybym miał jeszcze siłę, wyszedłbym na Rawki. Dla mnie to miejsce najpiękniejsze. Wszedłbym na Kremenaros, na którego szczycie zbiegają się trzy światy. Popatrzyłbym na ziemię polską, ukraińską i słowacką, na przyrodę, która nie uznaje granic. Magia wciąż tam jest. Bieszczady to nie tylko góry. Od wieków żyli w nich ludzie, którzy tworzyli lokalną historię i koloryt. Coś po nich zostało i na tamte ślady przeszłości warto także wejść – dodaje.

Podczas czwartkowe spotkania w Księgarni Nova, będzie okazja, by porozmawiać z Andrzejem Potockim, poprosić o autograf i kupić jego książki z 25 proc. rabatem.

Cykl „Podkarpacie czyta” jest od 4 lat dofinansowywany z środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – Państwowego Funduszu Celowego.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy