Reklama

Biznes

Kto z Podkarpacia do Kancelarii Prezydenta Dudy?!

Aneta Gieroń
Dodano: 14.08.2015
21505_07kprp_20150806_erb_075
Share
Udostępnij
Mija tydzień, odkąd Andrzej Duda oficjalnie objął urząd prezydenta RP. Nowy prezydent przedstawił swoich najbliższych współpracowników… i w Kancelarii Prezydenta RP nie znalazł się nikt z Podkarpacia, choć pewnie apetyty były duże.  W ostatnich wyborach prezydenckich, to właśnie na Podkarpaciu Andrzej Duda wygrał we wszystkich czterech okręgach wyborczych otrzymując rekordowe poparcie 71, 39 proc. Minimalnie większe poparcie w skali kraju zagwarantowała mu tylko Małopolska, skąd nowy prezydent się wywodzi i nie jest tajemnicą, że to właśnie Podkarpacie zagwarantowało mu wygraną w prezydenckich wyborach.
 
W drużynie Andrzeja Dudy znaleźli się: Małgorzata Sadurska, szefowa Kancelarii Prezydenta, Adam Kwiatkowski, szef gabinetu, na czele zespołu doradców stanął Maciej Łopiński, Krzysztof Szczerski został doradcą ds. zagranicznych, doradcą ds. kultury mianowano Wojciecha Kolarskiego, stanowisko szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego objął Paweł Soloch, Anna Surówka – Pasek w randze podsekretarza stanu zajmie się sprawami prawnymi w Kancelarii, a Grażyna Ignaczak – Bandych to nowy dyrektor generalny Kancelarii. Kobieta będzie też rządzić polityką medialną nowego prezydenta. Rzeczniczką prasową ma być Katarzyna Adamiak – Sroczyńska.
 
Nie jest też tajemnicą, że spośród podkarpackich polityków PiS, dobrym znajomym Andrzeja Dudy jest europoseł, Stanisław Ożóg. Pytany o nasze szanse na eksponowane stanowisko w Kancelarii Prezydenta, w pierwszej chwili ucina rozmowę stwierdzeniem: – Polityką kadrową w regionie rządzi Marek Kuchciński, jego proszę pytać.
 
Po chwili przyznaje jednak, że Andrzej Duda ma na Podkarpaciu kilka zaufanych osób, które mogłyby się znaleźć w kancelarii. Kto na przykład? Europoseł nie chce zdradzić nazwisk. 
 
W kampanii Dudy na pewno widoczny był Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli. Kto mógłby jeszcze mieć bliższe kontakty z nowym prezydentem? Do czasu wyborów parlamentarnych, raczej nikt nie będzie się z tym obnosił. Pałac Prezydencki stał się naturalnie drugim, najmocniejszym obozem władzy w PiS oprócz otoczenia Jarosława Kaczyńskiego, a jak wiadomo jego zaufanym człowiekiem na Podkarpaciu jest Marek Kuchciński wywodzący się jeszcze z Porozumienia Centrum. Jest mało prawdopodobne, by jakikolwiek lokalny polityk chciał go w najbliższych tygodniach drażnić przywiązaniem do otoczenia Andrzeja Dudy. 
 
– Na stanowiska ministerialne w Kancelarii Prezydenta pewnie dużych szans nie ma – przyznaje Stanisław Ożóg, ale jestem pewny, że na dyrektorskie na pewno. – Sytuacja jest jednak skomplikowana, bo w budżecie prezydenckim pustki i trudno o jakąś szerszą politykę kadrową. Tej można się spodziewać po 25 października, albo na początku 2016 roku.
 
Zdaniem Ożoga, zabiegając o wysokie stanowiska dla polityków z naszego regionu i używając w karcie przetargowej olbrzymiego poparcia, jakie w każdych wyborach PiS otrzymuje na Podkarpaciu, powinniśmy bardziej skoncentrować się na stanowiskach ministerialnych po wyborach parlamentarnych, po których PiS ma duże szansy na tworzenie rządu.
 
Od dawna mówi się, że  niewykluczone, iż na czele Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju stanąłby Władysław Ortyl. Kto jednak zastąpiłby go w roli marszałka województwa?
 
– Na pewno nie byłoby z tym problemu – uważa Ożóg. – W PiS-ie na Podkarpaciu nie brakuje nam osób przygotowanych do sprawowania najważniejszych urzędów.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy