Wstrzymanie na 90 dni ceł na import do USA z każdego kraju na świecie, z wyjątkiem Rosji, nie niweluje stawek do zera, ale utrzymuje je nadal na obowiązującym wcześniej dziesięcioprocentowym poziomie. Administracja Trumpa, która prowadzi przedłużające się rozmowy z Kremlem na temat zawieszenia broni na Ukrainie, próbowała tłumaczyć wyjątek jako wynikający z minimalnego wolumenu handlu między USA a tym silnie sankcjonowanym krajem.
Część towarów przemysłowych, takich jak aluminium i stal, w dalszym ciągu podlegają odrębnemu harmonogramowi ceł. Jednocześnie istniejące 25-procentowe cła na import z Kanady i Meksyku, które nie są objęte trójstronną umową handlową znaną jako USMCA, pozostają niezmienione.
Lista wzajemnych stawek celnych jest bardzo zróżnicowana i waha się od 17 procent na towary pochodzące np. z Izraela do 50 procent na towary pochodzące z ubogiego afrykańskiego Lesotho, które zaopatruje rynek amerykański w materiał dżinsowy.
Wzajemne cła Chin wzrosły z 84 do 125 procent, a Pekin w odpowiedzi na działania Trumpa wprowadził w środę 84-procentowe cła na towary amerykańskie, które mają wejść w życie w czwartek.
Ekonomiści różnią się w ocenie, które państwo – Chiny czy USA – ma lepszą pozycję negocjacyjną i przetrwa pychę przeciwnika.
W środę Trump zaostrzył dodatkowo swoją politykę celną wobec Pekinu, po reakcjach odwetowych ze strony Chin. Jak stwierdził prezydent USA:
„W związku z brakiem szacunku, jaki Chiny wykazały wobec światowych rynków, niniejszym podnoszę cła pobierane od Chin przez Stany Zjednoczone Ameryki do 125%, ze skutkiem natychmiastowym” – napisał Donald Trump na swojej platformie społecznościowej Truth Social.
Ekonomiści i ustawodawcy, z którymi rozmawiały amerykańskie media, zgadzają się, że ze względu na ogromną wielkość handlu między tymi dwoma krajami, skutki gospodarcze będą dotkliwe nie tylko dla eksporterów, ale w jeszcze większym stopniu dla przeciętnego amerykańskiego konsumenta.
Kraje członkowskie Unii Europejskiej zagłosowały za nałożeniem ceł na znaczną część importu ze Stanów Zjednoczonych w odpowiedzi na wprowadzenie przez Donalda Trumpa 25-procentowego cła na stal i aluminium z UE. Przeciwko cłom zagłosowały jedynie Węgry.
Komisja Europejska ogłosiła w środę, że państwa członkowskie przyjęły pierwszy zestaw środków zaradczych przeciwko amerykańskim taryfom, które określiła jako „nieuzasadnione i szkodliwe, powodujące szkody gospodarcze po obu stronach, a także dla światowej gospodarki”.
Niektóre cła importowe UE, wynoszące od 10% do 25%, zaczną obowiązywać 15 kwietnia, pozostałe w maju, a pozostałe w grudniu 2025 roku.
Komisja Europejska dodała jednak, iż cła mogą zostać zawieszone w dowolnym momencie, „jeśli Stany Zjednoczone zgodzą się na sprawiedliwe i zrównoważone wyniki negocjacji”.
„UE wyraźnie wyraziła chęć znalezienia rozwiązania w drodze negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi, które byłoby zrównoważone i korzystne dla obu stron” – stwierdzili urzędnicy w oświadczeniu.
Więcej na temat sytuacji gospodarczej oraz wojny na Ukrainie na stornie: kyivpost.com
Czytaj także:
English
French
German
Italian
Polish
Ukrainian