Reklama

Świat

Sąd w Nowym Jorku odroczył wydanie wyroku na Trumpa na termin po wyborach

Oskar Górzyński/PAP
Dodano: 06.09.2024
Fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE
Fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE
Share
Udostępnij

Sędzia Juan Merchan prowadzący sprawę karną Donalda Trumpa w Nowym Jorku podjął w piątek decyzję o odroczeniu rozprawy, podczas której miał zdecydować o wymiarze kary dla byłego prezydenta, do 26 listopada, już po wyborach prezydenckich. Wyrok miał być ogłoszony 16 września.

Jak wytłumaczył w uzasadnieniu decyzji sędzia, postanowił odłożyć wydanie wyroku, by “uniknąć pozorów – jakkolwiek bezpodstawnych – że proces miał związek z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi lub miał na celu wywarcie na nie wpływu”. Merchan przychylił się w ten sposób do wniosku prawników Trumpa, którzy wnosili o odroczenie rozprawy z tych właśnie powodów. Wnioskowi temu nie sprzeciwiała się nowojorska prokuratura, która wniosła oskarżenie przeciwko byłemu prezydentowi w sprawie związanej z jego zapłatą za milczenie aktorki porno Stormy Daniels w 2016 r. Jest to już drugie odroczenie ogłoszenia wyroku, który pierwotnie miał być wydany 11 lipca.

Trump został w maju uznany za winnego 34 przestępstw w związku z próbami ukrycia tej zapłaty i grozi mu teoretycznie kara do 4 lat więzienia. W praktyce większość ekspertów spodziewa się, że wyrok będzie lżejszy, a polityk uniknie więzienia.

Sędzia Merchan w piątek odłożył też na listopad termin podjęcia decyzji w sprawie wniosku Trumpa o całkowite unieważnienie skazującego go werdyktu ławy przysięgłych z uwagi na orzeczenie Sądu Najwyższego przyznające prezydentom częściowy immunitet. Choć Trump nie był prezydentem w czasie, kiedy zapłacił Daniels 130 tys. dol., by nie mówiła prasie o ich rzekomym stosunku, to w procesie jako jeden z dowodów wykorzystano zeznania doradczyni polityka Hope Hicks z czasu już po objęciu przez niego prezydentury.

“Jak przykazał Sąd Najwyższy, nie powinno dojść do ogłoszenia żadnego wyroku w zorganizowanym przez manhattańską prokuraturę i ingerującym w wybory polowaniu na czarownice. Ta sprawa, razem ze wszystkimi innymi szwindlami Harris i Bidena, powinna zostać oddalona” – powiedział po wydaniu decyzji sądu rzecznik Trumpa Steven Cheung.

Przeciwko Trumpowi wciąż toczą się dwa inne postępowania karne – w sądzie stanowym w Georgii i w federalnym w Waszyngtonie – dotyczące jego prób unieważnienia wyniku poprzednich wyborów, jednak nie zostaną one rozstrzygnięte przed listopadowymi wyborami. Zarzuty w sprawie o nielegalne przetrzymywanie tajnych dokumentów przez byłego prezydenta zostały oddalone przez nominowaną przez Trumpa sędzię Aileen Cannon, choć prokuratura odwołała się od tej decyzji.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy