Austria walczy ze skutkami ulewnych deszczy i intensywnych śnieżyc. Żywioł pochłonął już pierwszą ofiarę – strażaka biorącego udział w akcji ratunkowej. Najpoważniejsza sytuacja jest w Dolnej Austrii.
Z godziny na godzinę sytuacja powodziowa w Austrii staje się coraz trudniejsza. Eksperci przewidują, że intensywne opady deszczu i śniegu potrwają co najmniej do poniedziałku lub wtorku. W niektórych miejscach w ciągu doby ma spaść nawet do 200 mm opadów.
Najgorsza sytuacja panuje w tej chwili w Dolnej Austrii, gdzie służby oceniają ją jako krytyczną. Z tego powodu w niedzielę rano cały kraj związkowy został uznany za obszar klęski żywiołowej. W związku z pogarszającymi się warunkami straż pożarna w Dolnej Austrii zwróciła się o pomoc w akcji ratunkowej do jednostek pożarniczych z innych krajów związkowych.
Pierwsza ofiara klęski żywiołowej, strażak, który brał udział w zabezpieczaniu terenu przed powodzią, zginął właśnie w Dolnej Austrii. Władze regionu odmawiają na razie podania szczegółowych informacji w tej sprawie.
Po porannych podtopieniach i nielicznych ewakuacjach sytuacja poprawia się w Wiedniu. W niedzielę po południu władze austriackiej stolicy poinformowały, że poziom wody w Dunaju obniża się, ale sytuacja pozostaje dynamiczna. Do przyszłego tygodnia zawieszono też kursowanie niektórych linii wiedeńskiego metra.
Podobnie wygląda sytuacja na kolei. W niedzielę wieczorem wstrzymany został ruch pociągów na trasie Amstetten–St. Valentin. Na razie nie wiadomo jak długo linia ta będzie zamknięta. OeBB (narodowy przewoźnik) zaleca przełożenie podróży koleją do czasu ustabilizowania się sytuacji pogodowej.
Ekstremalne warunki oraz niespodziewane opady śniegu doprowadziły do zamknięcia wielu dróg. W samej tylko Dolnej Austrii dotyczy to około 45 dróg federalnych i lokalnych.
Austriackie władze centralne i lokalne podjęły szereg decyzji związanych z zagrożeniem żywiołem. Uczniowie i nauczyciele bezpośrednio dotknięci powodziami i burzami zostaną automatycznie zwolnieni z zajęć w poniedziałek 16 września. Z kolei austriacka Izba Pracy zapewnia, że pracownicy nie muszą obawiać się konsekwencji wynikających z prawa pracy, jeśli z powodu burzy spóźnią się do pracy lub w ogóle się w niej nie pojawią. Jednocześnie podjęto decyzje o odwołaniu wielu wydarzeń – szczególnie plenerowych.