Premierzy Szwecji i Finlandii, Ulf Kristersson i Sanna Marin potwierdzili w czwartek w Sztokholmie wolę wspólnego wejścia do NATO. Turcja wyraziła wcześniej przekonanie, że może zaakceptować akcesję jedynie Finlandii; sondaż pokazał, że większość Finów nie chce czekać na Szwecję.
"Bezpieczeństwo Finlandii i Szwecji jest ze sobą powiązane. Nasze wspólne wejście leży w interesie całego Sojuszu. Chcemy, aby Turcja i Węgry jak najszybciej rozpatrzyły nasze wnioski" – podkreśliła Marin na wspólnej konferencji prasowej z Kristerssonem.
Jednocześnie sprzeciwiła się traktowaniu Szwecji jako "dziecka sprawiającego problemy" na fińskiej drodze do NATO. "Szwecja nie wywołuje konfliktów, jest naszym sąsiadem i bardzo się szanujemy. Uważamy, że spełnia wszystkie wymagania stawiane przez Turcję" – dodała.
Kristersson potwierdził, że "Szwecja wspólnie z Finlandią rozpoczęła podróż do NATO i będzie ją kontynuować". Przypomniał, że oba kraje podpisały porozumienie z Turcją. "Osiągnęliśmy konkretne wyniki w poszczególnych częściach umowy i nadal będziemy ją realizować" – stwierdził.
W czwartek szwedzki minister sprawiedliwości Gunnar Stroemmer poinformował, że uczestnictwo w organizacjach terrorystycznych, zdefiniowane także jako przygotowywanie lokalu, transportu czy posiłków dla takiej grupy, będzie od 1 czerwca karalne. Decyzja ma związek z żądaniami Turcji.
Z opublikowanego w czwartek w Helsinkach sondażu wynika, że 53 proc. Finów uważa, że członkostwo ich kraju w NATO nie powinno zależeć od Szwecji. Niespełna co trzeci jest zdania, że oba państwa powinny przystąpić do Sojuszu Północnoatlantyckiego jednocześnie.
W ostatnich dniach aktu spalenia Koranu w Sztokholmie i Kopenhadze dopuścił się szwedzko-duński skrajnie prawicowy aktywista Rasmus Paludan. Doprowadziło to do napięć na linii Ankara-Sztokholm, a strona turecka oświadczyła, że nie ratyfikuje członkostwa Szwecji w NATO.