Sport

Keys pokonuje Sabalenkę w finałowym meczu Australian Open

Źródło: Serwis prasowy WTA Tour
Dodano: 25.01.2025
Źródło: WTA Tour
Źródło: WTA Tour
Share
Udostępnij

W 2015 roku Madison Keys ogłosiła się wielkim talentem, docierając do półfinału Australian Open jako 19-latka. Dziesięć lat później Amerykanka została wielkim mistrzem po pokonaniu rozstawionej z numerem 1 Aryny Sabalenki 6-3, 2-6, 7-5 w finale Australian Open, zdobywając swoje pierwsze trofeum Wielkiego Szlema.

Dwukrotna obrończyni tytułu Sabalenka weszła do finału po 20 wygranych meczach z rzędu w Melbourne Park i z wynikiem 11-0 bez porażki w 2025 roku po zdobyciu trofeum Brisbane trzy tygodnie temu. Miała zamiar zostać pierwszą kobietą, która przypieczętuje hat trick Australian Open od czasów Martiny Hingis w sezonie 1997-99 i miała przewagę 4-1 w bezpośrednich pojedynkach nad rozstawioną z numerem 19 Keys — w tym 0-6, 7-6(1), 7-6[5] rozbijającą serca w półfinale US Open 2023.

Keys przegrała również swój jedyny poprzedni finał Wielkiego Szlema 6-3, 6-0 ze Sloane Stephens podczas US Open 2017. Jednak wchodząc w 2025 r. z zupełnie nową rakietą Yonex i zmienionym ruchem serwisowym, 29-latka zaprezentowała porywający występ. Keys stała się już zawodniczką z najdłuższą przerwą między dwoma pierwszymi finałami Wielkiego Szlema w erze Open, a jej zwycięstwo czyni ją czwartą najstarszą debiutantką w erze Open, która wygrała Wielkiego Szlema.

Błyskawiczny start, błyskawiczny finisz: Keys powiedziała po swoim półfinałowym zwycięstwie, że w poprzednim finale Wielkiego Szlema była tak „pochłonięta nerwami”, że nie była w stanie dać sobie szansy na grę. Ten mecz, jak powiedziała, zaprzątał jej myśli „bez końca” przez ostatnie osiem lat.

Jakby zdeterminowana, by wygnać to wspomnienie, Keys wystrzeliła z bloków z piorunującym początkiem swojego drugiego finału. Wyskoczyła na 5-1 w serii zabójczo dokładnych zwycięskich zagrań z obu skrzydeł w narożniki — ale nie tylko jej siła była w formie. Obrona Keys była znakomita przez cały dwutygodniowy okres i przyniosła jej kluczowego podwójnego breaka na 4-1, a także niezwykły drop shot na pełnym wyciągnięciu w kolejnej grze.

Keys nie zdołała zdobyć pierwszego punktu setowego przy stanie 5-2 i rozegrała swojego pierwszego pełnego błędów gema w meczu, przegrywając serwis przy stanie 5-3. Jednak otrząsnęła się z tej porażki i przypieczętowała drugiego punktu setowego, trafiając zwycięskiego backhandu wzdłuż linii.

Sabalenka nie przegrała meczu Wielkiego Szlema w dwóch setach od US Open 2020 (z Victorią Azarenką ), a numer 1 na świecie walczyła w swoim charakterystycznym stylu. W pierwszym secie była nękana przez źle wymierzone podwójne błędy serwisowe – dwa w pierwszym gemie, jeden, aby uzyskać break point przy 3-1 i kolejny, aby uzyskać set point. W drugim secie popełniła tylko jeden i podniosła swój pierwszy procent serwisowy z 64% do 83%.

26-latka mówiła o tym, jak ważne dla jej gry jest zwiększanie mocy poprzez różnorodność zagrań, co było również widoczne w drugim secie, kiedy to wielokrotnie wytrącała Keys z równowagi serią drop shotów.

Scena była gotowa na emocjonujący trzeci set, a obaj gracze stanęli na wysokości zadania, aby dostarczyć piłkę. Spektakularnych uderzeń było mnóstwo – wysoko skośny backhand wolej Keysa, który rozbawił obu graczy, fenomenalny backhand z pełnym wyciągnięciem Sabalenki – ale żaden z nich nie miał prawdziwej okazji, aby dokonać przełomu. Przez pierwszych 11 gemów żaden z nich nie miał break pointa.

Tytuł rozstrzygnął się w ostatniej grze. Keys wykonała dwa mocne returny, aby zbudować przewagę 0-30. Osiągnęła punkt mistrzowski po wyjściu na prowadzenie po szybkiej wymianie bazowej. I zamieniła swój drugi, rzucając się na potężny forehand — jej 29. i najważniejszy zwycięski zagranie wieczoru.

Keys o poprawie formy w ostatniej grze:  Dla Keys podniesienie swojego poziomu pod koniec meczu było koniecznością.

„Czułam się niemal tak, jakbym próbowała ją wyprzedzić” – powiedziała prasie. „Jeśli ja nie zamierzałam tego zrobić, wiedziałam, że ona to zrobi. To po prostu zmusiło mnie do jeszcze większego naciągania sprawy. Powtarzałam sobie: »Bądź dzielna, zrób to, po prostu pokaż wszystko na szali«. W tym momencie, bez względu na to, co się stanie, jeśli to zrobię, będę mogła być z siebie dumna. To po prostu trochę ułatwiło sprawę”.

Foto: Martin Keep/AFP przez Getty Images / Źródło: Serwis prasowy WTA Tour

Keys o rozwiązywaniu problemów w trudnych meczach:  Choć zmiana w wynikach Keys na boisku była najbardziej widoczna w tym sezonie, w ciągu ostatniego roku był to stopniowy proces.

„Nawet z kontuzjami i kilkoma trudnymi porażkami, po prostu czułam, że zaczynam odnajdywać siebie trochę bardziej” – powiedziała. „Zaczynałam być trochę bardziej trzeźwo myśląca i obecna na korcie. Czułam, że zaczynam lepiej rozwiązywać problemy na korcie w danej chwili, dużo lepiej.

„W przeszłości czułam, że czasami podczas meczów, zwłaszcza gdy sprawy zaczynały się komplikować, byłam niemal, jakby, nie w swoim ciele i patrzyłam na siebie z góry. Czułam, że nie potrafię połączyć mózgu z ciałem. Czułam, że w zeszłym roku zaczęłam być w stanie po prostu bardziej żyć chwilą i brać każdy punkt po punkcie, zamiast panikować i podchodzić do tego zbyt szeroko”.

Keys wcieliła to w życie, przechodząc przez pięć trzysetowych meczów w tym tygodniu: przeciwko Elenie-Gabrieli Ruse w drugiej rundzie, Elenie Rybakinie w czwartej rundzie, Elinie Svitolinie w ćwierćfinale, a następnie w dublecie nr 2-nr 1 Świątek i Sabalenki. Wszystkie te walki wyostrzyły ją z rundy na rundę.

„Było zaufanie, że może nie gramy meczów niesamowicie od początku do końca i że tu i ówdzie zdarzają się spadki” – powiedziała. „Ale to, że za każdym razem potrafię skończyć na naprawdę wysokiej nucie i wymyślić, jak wrócić do meczów lub jak dobrze je zakończyć. Po prostu powoli zaczęłam budować pewność siebie. Nigdy nie wybiegałam za daleko w każdej rundzie. Ani razu nie pomyślałam o następnej rundzie, dopóki tam nie byłam”.

Choć Keys nie starała się myśleć perspektywicznie, jej zwycięstwo nad Świątek w półfinale i tak było wydarzeniem przełomowym.

„Myślę, że wygranie meczu z Igą tamtego wieczoru było naprawdę sporym wyzwaniem” – powiedział Keys. „Zawsze wierzyłem, że mogę to zrobić, ale żeby zrobić to w ten sposób, myślę, że naprawdę pomyślałem sobie po meczu, że mogę absolutnie wygrać w sobotę”.

Czytaj także:

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy