Sport

Polska przyszłości. Jak może wyglądać reprezentacja w nowej dekadzie?

Źródło: Sport.tvp.pl
Dodano: 27.12.2025
fot. Krystian Szarszewski/ Źródło: TVP Sport
fot. Krystian Szarszewski/ Źródło: TVP Sport
Share
Udostępnij

Reprezentacja Polski stoi u progu rewolucyjnych zmian. Nadchodzący mundial może być ostatnim dla Roberta Lewandowskiego i niektórych kadrowiczów, o ile na niego awansują. Rodem symulacji z Football Managera, przy użyciu szklanej kuli i wróżeniu z fusów, sprawdziliśmy jak biało-czerwona kadra może wyglądać w latach 30. XXI wieku.

Piłkarskie mistrzostwa świata, które odbędą się w 2026 roku w USA, Meksyku i Kanadzie, będą wyjątkowe w swoim rodzaju. Po raz pierwszy wystąpi w nim aż 48 drużyn, z czego tylko 16 ze strefy UEFA. Nie wiadomo, czy zagra na nich Polska, która najpierw w barażach musi uporać się z Albanią, a następnie w finale z Ukrainą lub Szwecją.

To może być “ostatni taniec” na mundialu dla blisko 38-letniego Roberta Lewandowskiego. Kolejne mistrzostwa świata w jego wypadku nie wchodzą raczej w rachubę. Dlatego postanowiliśmy przewidzieć, jak kadra w latach 30. XXI wieku może wyglądać bez “Lewego”. Korzystając z obecnych przepisów FIFA, wybraliśmy 26 zawodników. Aby skomplikować nieco zabawę, nie powołaliśmy żadnego gracza, który obecnie zbliża się lub przekroczył 30. rok życia. Próżno więc szukać w naszej jedenastce Piotra ZielińskiegoŁukasza Skorupskiego, czy Matty’ego Casha.

BRAMKARZE

Nie odkryjemy Ameryki pisząc, że Polska bramkarzami stoi. Spokojnie można byłoby stworzyć jedenastkę najlepszych polskich golkiperów, łącznie z solidną ławką rezerwowych. W “kadrze przyszłości” są tylko trzy miejsca. Nie będziemy zaskoczeni, jeśli na lata numerem 1 między słupkami będzie ktoś z dwójki Kamil Grabara lub Marcin Bułka. W naszym składzie postawiliśmy jednak na opcje z młodzieżówki.

Sławomir Abramowicz ma odpowiednie parametry na bycie topowym bramkarzem w skali Europy. Swoimi efektownymi paradami czaruje w bramce Jagiellonii Białystok. Transfer na Zachód za duże pieniądze wydaje się kwestią czasu. “Polską odpowiedzią na Manuela Neuera” jest Marcel Łubik. Zwinny jak kot, świetnie grający nogami, ze sporym potencjałem na duże granie, choć w tym sezonie pokazał, że jeszcze musi się w kilku elementach poprawić. Naszą “trójką” jest Oliwier Zych, który ma za sobą udaną rundę w Rakowie Częstochowa, gdzie niespodziewanie wygryzł Kacpra Trelowskiego. Z całej trójki jest najbliżej elity, gdyż jest wypożyczony z grającej w Premier League Aston Villi.

Z młodych bramkarzy naciskających na starszyznę polecamy Miłosza Piekutowskiego z Jagi, który podczas nieobecności Abramowicza został młodzieżowcem miesiąca.

OBROŃCY

Jednym z weteranów “kadry przyszłości” jest Jakub Kiwior, który grając tak dobrze, jak w FC Porto, być może jeszcze zawita do czołowego klubu ligi top 5. W pierwszym składzie na środku obrony postawiliśmy na dwóch młodzieńców, którzy już grają w najlepszych ligach Europy – Jana Ziółkowskiego z AS Roma i Kacpra Potulskiego z FSV Mainz. Pierwszy z nich zadziorny, bezczelny, grający w starym stylu. Drugi – kapitalny w powietrzu, świetnie jak na młody wiek czytający grę. Konkurentami do pierwszego składu dwaj utalentowani Lechici – Michał Gurgul, który może grać też na lewej obronie i coraz lepiej rokujący Wojciech Mońka. Alternatywy? Jeśli mamy poszukać starszej opcji, to Przemysław Wiśniewski. Jeśli chodzi o młodsze, to utalentowany Bright Ede z Motoru Lublin, ale na razie to melodia przyszłości.

Na bokach obrony spora zagwozdka, bo jest to jedna z najsłabiej zabezpieczonych pozycji na przyszłość. Na lewej stronie najlepiej rokuje Jakub Krzyżanowski z Wisły Kraków. Jako bezpośredniego konkurenta wytypowaliśmy znakomicie odbierającego piłki Filipa Lubereckiego z Motoru Lublin. Na prawym boku dynamiczny Arkadiusz Pyrka z FC St. Pauli, a jego alternatywą Marcel Krajewski z Widzewa Łódź, który imponuje boiskową dojrzałością i predyspozycjami motorycznymi.

POMOCNICY

Niespodziewanie dużo potencjalnego bogactwa mamy w środku pola, gdzie talentów nie brakuje. Wszystko zależy jednak od odpowiedniego miejsca do rozwoju dla poszczególnych graczy. Filip Kocaba to prawdziwa “pirania” w środku pola, a Antoni Kozubal to stary wyjadacz w skórze młodzieńca. Na ich miejsce w kadrze będą naciskać inne postacie znane z polskiej młodzieżówki – Mateusz Kowalczyk i Wiktor Nowak. Nie można zapominać o Karolu Borysie, który wciąż jest nieoszlifowanym diamentem polskiego futbolu. Potencjał na miarę Piotra Zielińskiego, choć na razie powoli wysyła pozytywne sygnały w słoweńskim Mariborze.

Na “dziesiątce” Kacper Urbański, którego którego miejmy nadzieję, Marek Papszun przywróci do żywych w Legii. To kolejny piłkarz z zestawem umiejętności na potencjalnego lidera seniorskiej kadry. Jego zmiennikiem w naszej jedenastce Tomasz Pieńko, kapitan młodzieżówki, który wykonał spory progres w Rakowie Częstochowa. Kandydatów do środka pola jest jednak więcej: Maxi OyedeleKacper KozłowskiDominik Sarapata, czy Mateusz Dziewiatowski.

SKRZYDŁOWI

Polska skrzydłami stoi? Być może to hasło wróci za sprawą dwóch nazwisk. Pierwsze z nich to Oskar Pietuszewski, być może obecnie największy talent polskiej piłki. 17-latek zachwyca w barwach Jagiellonii Białystok, czaruje swoim dryblingiem i sztuczkami technicznymi. Jego nazwisko znalazło się w notesach takich klubów, jak FC Barcelona, Bayern Monachium, czy Manchester City, choć ostatnio wzbudza coraz większe zainteresowanie FC Porto.

Równie dużo obiecujemy sobie po Janie Faberskim, a więc koledze Pietuszewskiego z czasów akademii Jagi. 19-latek, wypożyczony z Ajaxu Amsterdam do PEC Zwolle, na razie nie zachwyca pod względem liczb w Holandii, ale drzemie w nim spory talent, co udowodnił wiralowym rajdem w starciu z młodzieżówką z Włoch. Sam Wesley Sneijder twierdzi, że Faberski będzie największym polskim piłkarzem w historii, a pod względem umiejętności porównał go do Lamine Yamala.

Wśród konkurentów na skrzydle upatrujemy Jakuba Kamińskiego, który za kilka lat będzie uchodził za weterana kadry, ale nie będziemy zaskoczeni, jeśli kiedyś założy też opaskę kapitana. Maciej Kuziemka pod względem inteligencji boiskowej i decyzyjności zachwyca na pierwszoligowym froncie i nie możemy doczekać się tego, co pokaże w Ekstraklasie. Z musu postawiliśmy też na Nicolę Zalewskiego, choć jego ostatnie miesiące we Włoszech napawają niepokojem.

NAPASTNICY

Co tu dłużej kryć… Bieda… To chyba jedyna pozycja, co do której możemy mieć poważne obawy, jeśli chodzi o przyszłość, a wręcz zgrzytać zębami, kiedy buty na kołku zawiesi Robert Lewandowski. Już na ten moment najskuteczniejszymi piłkarzami w europejskich pucharach są Karol Świderski (4) i Piotr Parzyszek (3). W ligach top 5 oprócz “Lewego”, zaledwie po golu strzelili Adam Buksa i Adrian Benedyczak. Ligi Top 10 można uzupełnić o Szymona Włodarczyka i Oskara Zawadę – także z zaledwie jednym golem.

Na razie największą nadzieją na “szpicy” jest Wiktor Bogacz, 21-letni napastnik New York Red Bulls, pozyskany z Miedzi Legnica za 2 miliony euro. To wysoka, silna “dziewiątka”, która potrafi odnaleźć się w polu karnym. Na głód bramek nie będziemy narzekać, o ile upora się z problemami zdrowotnymi, z którymi boryka się od czasu do czasu.

Rezerwową w opcją w ataku będzie Marcel Reguła z Zagłębia Lubin, przestawiony na tę pozycję przez Leszka Ojrzyńskiego. Ofensywny pomocnik ma smykałkę do akcji bramkowych, jest wszechstronny, a nam przypomina młodego Karola Świderskiego. Napastnikiem nr 3 – Daniel Mikołajewski z młodzieżowych drużyn Parmy, najlepszy strzelec Primavery. 19-latek ma za sobą nieudane wypożyczenie w Lubinie, ale we Włoszech czuje się, jak ryba w wodzie. Ze starszych graczy rozpatrywaliśmy Karola Czubaka, który ma za sobą świetną rundę w Motorze Lublin.

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy