Prawie 30 lat temu spotkali się w Bacówce pod Małą Rawką, która dla Ewy i Roberta Żechowskich stała się pierwszym, wspólnym domem. Szczęśliwym i pełnym turystów, gdzie codziennie bywał nieżyjący już Władziu Nadopta – Majster Bieda z piosenek Wojtka Bellona. Przez ponad 10 lat gazdowali pod Małą Rawką i w schronisku Kremenaros w Ustrzykach Górnych. Aż uznali, że strudzonych wędrowców chcą gościć u siebie i tak powstała legendarna „Chata Wędrowca” w Wetlinie, gdzie do dziś serwowany jest kultowy naleśnik z jagodami. Kilka lat temu zatęsknili za niespiesznym miejscem pod połoninami, gdzie będzie można smakować Bieszczady i poznawać Podkarpacie, nie tylko z książek. Z tych marzeń narodziła się Trzynastka, tuż przy zejściu ze szlaku z Połoniny Wetlińskiej, w samym sercu Wetliny, gdzie od kilku tygodni można już przysiąść z filiżanką najlepszej kawy, kieliszkiem znakomitego podkarpackiego wina, albo kuflem piwa z lokalnego browaru i poczytać, podyskutować o historii tych ziem, albo w ciszy posiedzieć na leżaku.
Od wejścia zachwyca lokalna estetyka i tradycja. Na dachu gont jodłowy, w środku jodłowe meble zrobione przez tutejszego stolarza, a na ścianach świerk i jodła. Wszystko w kolorystyce zapamiętanej z „Chaty Wędrowca” i z elementami zdobienia podpatrzonymi w sanockim skansenie, w nawiązaniu do przeszłości tych terenów.
– Marzyłam o miejscu zanurzonym w lokalnej kulturze i tradycji, gdzie mam czas na spotkanie i rozmowę z wędrowcem schodzącym ze szlaku i taka właśnie jest Trzynastka, gdzie pod sufitem skrywa się projektor, w każdej chwili gotowy zabrać gości w filmową podróż, a na stolikach zalegają gazety, książki i gry planszowe – mówi
Ewa Żechowska. – To nie jest karczma, czy restauracja, gdzie można dobrze zjeść, ale panują tłok i pośpiech. Tutaj delektujemy się spotkaniem i smakami Podkarpacia. I choć na zapleczu jest w pełni wyposażona kuchnia, co jest ukłonem w stronę kulinarnych miłości Roberta, „masowej” gastronomii nigdy tu nie będzie.
Ewa Żechowska. Fot. Tadeusz Poźniak
W centralnym punkcie stoi imponujący włoski ekspres kolbowy, z którego Ewa serwuje najlepszą kawę z najdalszych zakątków świata, jak w paryskim bistro i nie ma w tym krzty przesady.
– Półtora roku kształciłam się na specjalistycznych kursach i jestem dumną baristką, a miłośniczką kawy odkąd pamiętam – śmieje się właścicielka Trzynastki. – W planach jest też miejscowa palarnia kaw. Sprzęt i chęci czekają. Na razie delektujemy się ziarnami z Brazylii wypalanymi przez jednych z najlepszych w Polsce roasterów z Gliwic.
Do tego pyszne ciasta wychodzące spod ręki Ewy i półki po sufit wypełnione smakami Podkarpacia.
– Współpraca z lokalnymi producentami, rękodzielnikami i wytwórcami to kwintesencja tego miejsca – opowiada. – Dla ducha są wszystkie lokalne wydawnictwa, wśród których królują książki o Bieszczadach, Beskidzie Niskim, czy zabytkach Podkarpacia. Jest też dobra literatura, przewodniki oraz gazety. Do tego popularne gadżety z „Chaty Wędrowca’, miody z okolic Arłamowa, przetwory z derenia od słynnego Rysia Podkarpackiego z Przemyśla, czy historyczna okowita z Podkarpackiej Destylarni Okowity w Długim k. Sanoka. Do degustacji zachęcają świetne herbatki ziołowe i owocowe z okolic Rzeszowa oraz najlepsze wina z podkarpackich winnic z rejonu Jasła, Rymanowa i Krosna. Goście uwielbiają też piwa z lokalnych browarów rzemieślniczych i zachwycają się oryginalnymi, wegańskimi kosmetykami, które w składzie mają bieszczadzkie zioła, a które w Tyma Herbs tworzy Natalia Szymańska. Trzynastka jest pierwszą lokalizacją, gdzie producentka kosmetyków z Rzeszowa zdecydowała się stacjonarnie sprzedawać swoje olejanki i ziołuny.
Ewa i Robert Żechowscy w Bieszczadach
W Trzynastkę wpisuje się też prawie 30-letnia, bieszczadzka historia Ewy i Roberta Żechowskich. Nazwa jest nieprzypadkowa – pochodzi od numeru domu stojącego na działce, którą kupili 7 lat temu w Wetlinie na tzw. „Manhattanie”, a gdzie początkowo chcieli stworzyć schronisko. Przez lata plany się zmieniały, na większe projekty brakowało pieniędzy, ale jedno było pewne – pod tym konkretnym adresem nie chcą już gastronomii, która wymaga wielu współpracowników, ale coś, co blisko jest związane z człowiekiem i Bieszczadami. Powstało miejsce kameralne, wysmakowane, ze świetną jakością, którego nie można się powstydzić nigdzie na świecie.
Fot. Tadeusz Poźniak
– Przez te wszystkie lata dużo podróżowaliśmy z Robertem po świecie, początkowo sami, teraz z dziećmi i od zawsze podglądaliśmy najlepsze restauracje, oryginalne smaki i piękne turystycznie miejsca – mówi Ewa. – Uwielbiamy Europę i Azję, a jednocześnie nie mamy wątpliwości, jakie możliwości drzemią w Bieszczadach, pod warunkiem, że eksponujemy w nich przyrodę i historię, ograniczając prymitywną komercję.
I gdy w 2019 roku okazało się, że z pomocą Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia "Pro Carpathia" jest szansa na unijne dofinasowanie w ramach RPO dla przedsiębiorców z gmin bieszczadzkich, nie wahali się wrócić do idei Trzynastki. Zdobyli 850 tys. zł dotacji i dzięki temu wiosną 2022 roku pod szczęśliwym numerem powitali pierwszych gości. To, co miało być świetlicą, przemieniło się w piękne siedlisko, gdzie za oknami bieszczadzkie widoki, a za progiem wyrastają staropolskie odmiany grusz i jabłoni z podrzeszowskiej Albigowej. Wszystko czeka na wędrowców z połoniny, a w niedalekiej przyszłości powiększy się o 4 drewniane domki, nad którymi dominować będzie
Trzynastka
Chata Wędrowca No.13
Wetlina 13
Tel. 500 225 533
mail: chatawedrowca@gmail.com