Reklama

Ludzie

Maria Mirecka-Loryś: Nie myślałam, że po tylu latach odnajdą szczątki brata

Alina Bosak
Dodano: 09.10.2018
41391_glh
Share
Udostępnij

Ciało kpt. Adama Mireckiego z Racławic k. Niska wrzucono w 1952 roku do bezimiennego dołu na „Łączce” na warszawskich Powązkach. Były żołnierz kampanii wrześniowej, kapitan Narodowej Organizacji Wojskowej i Armii Krajowej, aresztowany został przez bezpiekę, skazany i zamordowany na Mokotowie za kontakty z Rządem Polski na Uchodźstwie. Jego siostra, Maria Mirecka-Loryś, także kpt. AK, aby uniknąć podobnego losu, już wcześniej z kraju uciekła. Dopiero po latach wróciła do Racławic. Ma 102 lata i dzięki badaniom Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN wreszcie odzyskała szczątki brata. – Tyle lat… nie wierzyłam, że to się stanie – przyznaje.

4 października, w Pałacu Prezydenckim Maria Mirecka-Loryś, odebrała notę identyfikacyjną swojego brata kpt. Adama Mireckiego. Była to jeden z 21 not identyfikacyjnych wręczonych tego dnia członkom rodzin ofiar totalitaryzmów. Ich szczątki odnaleziono podczas poszukiwań m.in. na warszawskich Powązkach.   

Maria Mirecka-Loryś skończyła 102 lata. Tylu musiała dożyć, by wreszcie dowiedzieć się, gdzie pogrzebano ciało jej brata, Adama Mireckiego. Ona również była działaczką konspiracji w czasach II wojny światowej, kapitanem Armii Krajowej, a na emigracji działaczką polonijną. Z kraju, przed prześladowaniami uciekł także jej brat Kazimierz i siostra Helena. Do Polski pani Maria wróciła w 2004 roku i do niedawna mieszkała w rodzinnych Racławicach. Na cmentarzu w Racławicach znajduje się grób rodziny Mireckich. Na nim jeszcze za PRL-u przykręcono tablicę upamiętniającą Adama. Powieszono ją wtedy nisko, niezbyt na widoku, żeby nie narazić się władzy.

Fot. Marta Smolańska/IPN

Adam Mirecki za sprawą bezpieki został postawiony przed sądem wojskowym i skazany na śmierć 24 października 1952 roku w więzieniu na Mokotowie. Ciała nie oddano rodzinie. Wrzucono gdzieś do wspólnego grobu. W wywiadzie w 2010 roku Maria Mirecka-Loryś wspominała: – O aresztowaniu brata i o wyroku pisała nam z Polski siostra. Dobrze, że już mama nie żyła. Po tej egzekucji siostra starała się odzyskać ciało. Starał się też brat Leon, warszawski adwokat. Jedyne, co uzyskał, to uniewinnienie brata w 1992 roku. Z nami, będącymi za oceanem, kompletnie się nie liczono. Kości Adama spoczęły bezimiennie, ale rodzina zdołała upamiętnić jego nazwisko aż w trzech miejscach. Chociaż za PRL-u wcale nie było to takie łatwe. Jedna z naszych koleżanek, której męża rozstrzelano parę miesięcy po naszym bracie, wystarała się o pamiątkowy pomnik dla skazanych bohaterów. Nazwisko Adama jest na tej tablicy. Dzięki staraniom Leona udało się też ufundować tablicę pamięci brata na Kościele św. Stanisława na warszawskim Żoliborzu. W końcu umieściliśmy też napis na rodzinnej mogile tu w Racławicach.  

Niedawno, ze względu na wiek, Maria Mirecka przeprowadziła się do Warszawy. Gdzie pochowa odnalezione szczątki brata? – W Warszawie – mówi. – Do Racławic rodzinie ze Stanów Zjednoczonych byłoby daleko. Ja też będę miała bliżej. Czy spodziewałam się, że go odnajdą? Nie bardzo. Minęło tyle lat.

Wśród nazwisk ofiar totalitaryzmów, których szczątki zostały odnalezione w wyniku prac prowadzonych przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN znalazł się jeszcze jeden żołnierz z województwa podkarpackiego – kpt. Tadeusz Gajda ps. „Tarzan” (szczątki odnalezione na Cmentarzu Rakowickim).

 

NOTY BIOGRAFICZNE ODNALEZIONYCH


Kpt. Adam Mirecki Fot. Archiwum IPN

Kpt. Adam Mirecki

Ppor. rez., kpt. NOW-AK Adam Mirecki ps. „Adaś” urodził się 4 stycznia 1909 r. w Ulanowie w powiecie niskim. Był synem Dominika i Pauliny z d. Ścisłowskiej. W 1921 r. rodzina przeniosła się do Racławic k. Niska. W niżańskim gimnazjum państwowym do 1927 ukończył 6 klas. Naukę kontynuował w gimnazjum w Borszczowie w woj. tarnopolskim, w którym w 1930 r. zdał maturę. W 1931 r. zapisał się na Wydział Prawa UJK. Tutaj związał się z ruchem narodowym zostając członkiem Młodzieży Wszechpolskiej i Stronnictwa Narodowego. Po roku przerwał jednak studia i wstąpił do wojska. Od 15 IX 1932 do 11 VII 1933 r. odbywał Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty przy 17 pp w Rzeszowie, który ukończył uzyskując stopień kpr. pchor. rez. Od 1934 r. do wybuchu wojny pracował jako sekretarz gminy Stany, pow. Nisko. Z dniem 1 I 1936 awansowany został do stopnia ppor. rez. piechoty. Od 2 XI do 7 XII 1938 odbywał ćwiczenia rezerwy w 24 pułku ułanów, biorącym wtedy udział w zajmowaniu Śląska Cieszyńskiego.

We wrześniu 1939 r. Mirecki dowodził najpierw plutonem, a następnie kompanią w 3 pp. (2 DP Legionów). Dostał się do niewoli niemieckiej, z której po kilku dniach zbiegł i powrócił do Niska. Na początku października 1939 r. uczestniczył w konspiracyjnym zebraniu miejscowych członków SN, na którym podjęto decyzję o utworzeniu opartej na systemie piątkowym organizacji wojskowej. Na skutek donosu Ukraińców 29 XI 1939 r. został aresztowany przez Niemców. W połowie stycznia 1940 r. między Łańcutem a Rzeszowem zbiegł z transportu do obozu koncentracyjnego. W lutym 1940 r. przyjechał do Warszawy, gdzie został zaprzysiężony do Narodowej Organizacji Wojskowej. Wiosną 1940 r. wszedł w skład komendy Okręgu Rzeszowskiego NOW (prawdopodobnie był kandydatem na komendanta Okręgu, ale funkcję tę ostatecznie powierzono jego bratu Kazimierzowi) i jednocześnie objął stanowisko komendanta powiatowego tej organizacji w Kolbuszowej. Aresztowany ponownie 27 X tego roku, gdy wracał z odprawy komendantów powiatowych w Leżajsku, przewieziony został do więzienia w twierdzy Przemyśl, skąd uciekł w nocy 31 XII 1940/1 I 1941 r. Po krótkim pobycie w Jarosławiu (ukrywał się w domu związanej z ruchem narodowym rodziny Nowosadów przy ul. Kraszewskiego 29) i Tryńczy (w majątku działacza SN dr Mariana Nowińskiego), w połowie 1941 r. został komendantem Okręgu Lubelskiego NOW. Po raz trzeci został aresztowany przez gestapo 1 XII 1941 r. w Lublinie. Osadzony w areszcie w budynku sądu okręgowego, zbiegł stamtąd w połowie grudnia i wrócił do działalności konspiracyjnej. Był początkowo przeciwny scaleniu NOW z AK, lecz pod wpływem swojego brata Leona Mireckiego, inspektora KG NOW, opowiedział się za scaleniem, pociągając za sobą część członków komendy Okręgu Lubelskiego i struktur terenowych. Zagrożony kolejnym aresztowaniem w listopadzie 1942 r. opuścił Lublin i wyjechał do Warszawy. Po krótkiej pracy w KG NOW (jako oficer do specjalnych zadań lub inspektor), w czerwcu 1943 r. objął stanowisko komendanta Okręgu Lwowskiego NOW. Kontynuował rozbudowę struktur NOW i ich scalanie z AK. Używał pseudonimów „Adaś”, „Stwosz”. Po scaleniu z AK awansowany został do stopnia porucznika. W komendzie Okręgu AK Lwów objął stanowisko oficera organizacyjnego ds. partyzantki. W połowie października 1943 r. (wg innych relacji w końcu lipca tego roku) został przypadkowo podczas ulicznej łapanki (wg innych relacji w czasie godziny policyjnej) po raz czwarty aresztowany, ale kolejny raz udało mu się koło Przeworska zbiec z transportu do KL Auschwitz.

Gestapo aresztowało Mireckiego po raz piąty 16 XII 1943 w Nisku, gdy wracając z odprawy komendantów NOW w Warszawie wstąpił do Racławic, aby odwiedzić rodzinę. Z niżańskiego więzienia został po kilku dniach przewieziony do Rozwadowa. Niepowodzeniem zakończyły się akcja odbicia go z miejscowego aresztu podjęta przez patrol dywersyjny NOW w nocy 30/31 XII 1943 r. oraz próba wykupienia go z więzienia w Stalowej Woli w styczniu 1944 r. Był więziony kolejno w Jarosławiu, Tarnowie (od lutego 1944 r.) i w Krakowie przy ul. Montelupich (od połowy marca). W maju otrzymał gryps informujący go o awansie do stopnia kapitana. Ok. 20 lipca 1944 r. wywieziony został do KL Gross Rosen, skąd wkrótce trafił do podobozu w Fünfteichen (obecnie Laskowice Oławskie) i pracował w fabryce Kruppa w Markstadt (obecnie Jelcz). W wyniku ewakuacji tego obozu trafił z powrotem do KL Gross Rosen (24 I 1945 r.). Po kilkunastu dniach przetransportowano go do obozu filialnego KL Mittelbau-Dora w Nordhauesen (10 II 1945 r.). Po dwóch tygodniach znalazł się w grupie więźniów, których Niemcy popędzili do Dory. Stąd wkrótce przewieziony został do KL Bergen-Belsen (9 IV), gdzie szczęśliwie doczekał uwolnienia obozu przez wojska angielskie (15 IV 1945 r.). Następnie krótko przebywał w obozie dla DP (displacedpersons) w Fallingbostel (dawny stalag XI B).

Do Polski Mirecki wrócił jako repatriant w połowie listopada 1945 r. i zamieszkał w domu rodzinnym w Racławicach. Jednak już miesiąc później, 16 XII razem z kilkunastoma działaczami narodowymi (m.in. siostrami Marią i Heleną oraz bratem Kazimierzem,) wyjechał z Polski jako rzekomy obywatel rumuński w transporcie kolejowym dla cudzoziemców zorganizowanym przez PCK. Być może wpływ na tę decyzję miało aresztowanie przez UB jego brata Leona oraz groźba aresztowania poszukiwanego przez „bezpiekę” Kazimierza. Z Katowic przez Pragę, dotarł 21 XII do Pilzna, skąd dwa dni później samochodem wojskowym z dywizji pancernej gen. S. Maczka dojechał do Norymbergi, a stamtąd 24 XII do Meppen-„Maczkowa”. Tutaj Mirecki przebywał do połowy kwietnia 1946 r., po czym wraz z bratem Kazimierzem wyjechał do Monachium.

Przewidywany był na zastępcę kierownika pionu łączności technicznej Stronnictwa Narodowego z Krajem i kierownika radiostacji w południowych Niemczech. Zdecydował się jednak wrócić do Polski jako emisariusz SN. Celem jego misji uzgodnionej ze Stanisławem Siwcem ps. „Sęk”, członkiem Komitetu Polskiego w Monachium i jednocześnie kierownikiem pionu łączności technicznej SN, było zorganizowanie drogi przerzutowej dla kurierów SN przez Czechy (Pragę) do Polski. W tym celu Mirecki miał się skontaktować z Tadeuszem Macińskim ps. „Prus”, kierownikiem wydziału organizacyjnego ZG SN. Miał również przewieźć pocztę i pieniądze (listy do rodziny działacza SN Kazimierza Tychoty oraz Eugeniusza Mieszkowskiego ps. „Eugeniusz”, radiotelegrafisty obsługującego radiostację SN). Ponadto – a może przede wszystkim – Mirecki chciał wywieźć z Kraju swoją bratową Stanisławę (z d. Gliniak), żonę Kazimierza. Wyjechał z Monachium 9 V 1946 r. i przez Czechy dotarł 16 V do Polski. Za pośrednictwem działaczki SN w Krakowie Marii Brzewskiej oraz łączniczek Marii Grotowskiej ps. „Amazonka”, Haliny Podczaskiej ps. „Ciocia” i Henryki Domańskiej ps. „Inka” nawiązał kontakt z władzami konspiracyjnego SN. Wkrótce, 29 V 1946 wziął udział w zebraniu Prezydium SN w Chorzowie, a 30 V w Zabrzu spotkał się z „Prusem”. Dwukrotnie również skontaktował się z „Eugeniuszem” – 1 VI w Zabrzu i 30 VI w Trzebieszowicach k. Kłodzka. Podczas drugiego spotkania przekazał mu tekst depeszy, którą „Eugeniusz” wysłał do „Sęka” do Monachium. Mirecki informował w niej o aresztowaniu przez UB „Olgi” (Borkowskiej?), organizatorki nielegalnych transportów z Polski oraz prosił o przesłanie instrukcji i pieniędzy, które – zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami – miał przywieźć Henryk Gawryś ps. „Henek”.

Mirecki został aresztowany 9 VII 1946 w Krakowie przez funkcjonariuszy WUBP. WPR w Krakowie 17 VII podjęła decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu i osadzeniu go w więzieniu sądowym przy ul. Senackiej. Wstępne dochodzenie prowadził przybyły z Warszawy oficer śledczy MBP ppor. Józef Dusza, który 29 VII podpisał postanowienie o wszczęciu śledztwa. W dniu następnym Mirecki został przewieziony do więzienia na Mokotowie. Trwające ponad 8 miesięcy śledztwo zostało zakończone 4 IV 1947 r. Akt oskarżenia zarzucał Mireckiemu popełnienie przestępstw z art.86 § 1 i 2 kkWP oraz art. 117 § 1 w związku z art. 118 § 1 kkWP. Akt ten został zatwierdzony 12 IV przez prokuratora NPW kpt. Stanisława Kaczmarka. Rozprawa główna przed WSR w Warszawie odbyła się 20 V 1947 r. Przewodniczącym składu sędziowskiego był por. Jan Gronkiewicz. Wyrokiem tego sądu Mirecki został skazany 23 V na karę 6 lat więzienia oraz utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych przez 2 lata. Na mocy ustawy o amnestii z 22 II 1947 r. orzeczona kara pozbawienia wolności została złagodzona do 3 lat. NSW na posiedzeniu niejawnym 16 VII 1947 r. pod przewodnictwem płk. Kazimierza Drohomireckiego nie uwzględnił skargi rewizyjnej i utrzymał ten wyrok w mocy. Mirecki więziony był najpierw na Mokotowie, a od 1 XI 1947 r. we Wronkach, skąd został zwolniony po odsiedzeniu całej kary 17 VII 1949 r. (w 1948 r. WSR w Warszawie trzykrotnie odrzucał prośby pełnomocnika Mireckiego o ułaskawienie w związku z odbyciem przez niego połowy kary).

Po wyjściu z wiezienia Mirecki zamieszkał w domu rodziców w Racławicach. W styczniu 1950 r. wyjechał do Warszawy. Do września 1951 r. pracował w kilku firmach spożywczych jako buchalter, a następnie zapisał się na KUL, aby ukończyć przerwane przed wojną studia prawnicze. Mieszkał w tym czasie przy ul. Emilii Plater 30/29. Był w trakcie załatwiania ostatnich spraw związanych z przeprowadzką do Lublina (ul. Bazylianówka 5a), gdy 28 XI 1951 r. został aresztowany przez UB pod zarzutem szpiegostwa. Rozkaz jego zatrzymania wydał płk. Józef Czaplicki dyrektor Departamentu III MBP.

Powodem ponownego aresztowania Mireckiego była jego działalność w – budowanej przede wszystkim z członków SN – siatce łącznościowo-informacyjnej podlegającej Radzie Politycznej w Londynie. Mirecki nie wiedział, że poznani przez niego w 1950 r. Wanda Macińska (żona „Prusa) i Jan Ostaszewski, za sprawą których zaangażował się w połowie 1951 r. w organizację tzw. Punktu Informacyjnego w Warszawie, byli jednocześnie agentami UB. Macińska vel Weber (ps. agenturalny „17-ka”) i Ostaszewski (ps. agenturalny „Wojciech”) byli wykorzystywani w prowadzonej w MBP operacji „Ośrodek”, której celem była infiltracja oraz rozbicie systemu łączności z Krajem zorganizowanego przez Dział Krajowy Rady Politycznej, kierowany przez Edawarda Sojkę ps. „Majewski”. Z tego powodu na niepowodzenie skazane były również starania podjęte przez Mireckiego, aby za pośrednictwem Macińskiej przerzucić za granicę Halinę Madurowicz, komendantkę Okręgu Lwowskiego NOWK oraz poszukiwanego przez UB Bolesława Gliniaka, żołnierza NZW z powiatu jarosławskiego.

Po aresztowaniu Mirecki został osadzony w więzieniu mokotowskim. Trwającym od 29 XI 1951 r. śledztwem kierował por. Jan Lisowski, oficer śledczy MBP. Sporządzony przez niego 7 III 1952 r. akt oskarżenia zarzucał Mireckiemu popełnienie przestępstw z art. 27 kkWP w związku z art. 7 dekretu z 13 VI 1946 oraz z art. 6 tego dekretu. Akta sprawy przekazano 14 III 1952 r. do NPW. Rozprawa główna odbyła się 25 IV przed WSR w Warszawie. Wraz z Mireckim na ławie oskarżonych zasiedli: Władysław Lisiecki, Mieczysław Gągorowski, Aniela Gliniak i Sylwester Szok. Sąd w składzie: ppłk. Mieczysław Widaj – przewodniczący, kpt. Jerzy Drohomirecki oraz por. Jan Paramonow – sędziowie, w obecności prokuratora wojskowego mjr Mieczysława Boguckiego i obrońców oskarżonych, skazał 28 IV Mireckiego na karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz przepadek mienia na rzecz skarbu państwa (na karę śmierci skazani zostali również W. Lisiecki i M. Gągorowski). NSW 9 VII 1952 r. utrzymał ten wyrok w mocy, pozostawiając bez uwzględnienia skargę rewizyjną. Prezydent Bierut decyzją z 17 X nie skorzystał z prawa łaski. Adam Mirecki został zamordowany w więzieniu na Mokotowie 24 X 1952 r. Jego symboliczny grób znajduje się na cmentarzu w Racławicach k. Niska.

W 1992 i 1994 r. Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego na wniosek Leona Mireckiego unieważnił wyroki WSR w Warszawie z 28 IV 1952 r. i 23 V 1947 r., stwierdzając, że przypisane Mireckiemu czyny były związane z działalnością na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. 3 maja 2008 r. prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Adama Mireckiego Krzyżem Komandorskimi z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Autor tekstu: dr hab. Krzysztof Kaczmarski, naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN o/Rzeszów

 


Tadeusz Gajda Fot. Archiwum IPN

Kpt. Tadeusz Gajda

Kpt. Tadeusz Gajda ps. „Tarzan” urodził się 15 lutego 1924 r. w Charzewicach w pow. Nisko. Był synem Józefa i Marii z d. Łuczak. Jego ojciec był pracownikiem poczty polskiej. Tadeusz ukończył szkołę powszechną i cztery klasy Gimnazjum w Nisku. W 1939 r., w momencie wybuchu wojny, miał zaledwie 16 lat. Od 1940 r. pracował w firmie drzewnej w Rudniku. W 1941 r. za sprawą ojca wstąpił do formującej się w regionie Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW). W 1943 r. NOW została scalona z Armią Krajową, a Tadeusz Gajda został przydzielony do plutonu dywersyjnego Placówki AK Nisko. Latem 1943 r. rozpoczął konspiracyjny kurs podchorążych, którego nie ukończył z powodu „wsypy”. Otrzymał rozkaz zgłoszenia się do oddziału partyzanckiego NOW-AK por. Franciszka Przysiężniaka ps. „Ojciec Jan”, gdzie dokończył kurs i otrzymał stopień plut. pchor. Podczas niemieckiej operacji antypartyzanckiej „Sturmwind I” walczył w oddziale por. Bolesława Usowa ps. „Konar”; prawdopodobnie wówczas odznaczony został sowieckim medalem „Za Odwagę”. Po wkroczeniu Armii Czerwonej żołnierze polskiej konspiracji byli aresztowani i zsyłani do sowieckich łagrów. Od września 1944 r. Tadeusz Gajda był poszukiwany przez NKWD i UB. Aby uniknąć aresztowania, sam zgłosił się do służby w „ludowym” WP i został przydzielony do 25. pp 10. DP z zachowaniem stopnia z AK. Zdekonspirowany jako żołnierz NOW, był przesłuchiwany przez funkcjonariuszy „Smiersz”. W lutym 1945 r., po pierwszych aresztowaniach byłych żołnierzy AK służących w „ludowym” WP, Gajda zdezerterował i wrócił do Niska, gdzie dołączył do Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (NZW). W połowie marca został skierowany do Kuryłówki koło Leżajska, gdzie formowały się oddziały partyzanckie NZW. Przydzielony został do dyspozycji ppor. Mariana Szymańskiego, komendanta NZW na powiat Tarnobrzeg. Gdy wkrótce ppor. Szymański został zastrzelony przez milicjanta, wówczas Tadeusz Gajda objął jego stanowisko. Na polecenie Franciszka Przysiężniaka sformował w rejonie Tarnobrzega oddział partyzancki. W czerwcu 1945 r. nie podporządkował się rozkazowi rozwiązania oddziałów partyzanckich NZW i kontynuował walkę. W lipcu 1945 r. miał pod swoją komendą grupę 55 żołnierzy, jednak 11 lipca 1945 r. została ona zaatakowana przez połączone oddziały sowieckie i „ludowego” WP w lasach na pograniczu powiatów Nisko i Kraśnik. Aresztowano 22 partyzantów, zaś 18 zdołało uciec w rozsypce. Wśród aresztowanych znalazła się także ciężarna żona „Tarzana” – Jadwiga. Podczas sowieckiego ataku „Tarzan” był nieobecny, gdyż wraz z częścią żołnierzy przebywał na spotkaniu z oficerami Zgrupowania mjr. Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”. W ręce komunistów wpadły tabory z ciężką bronią i amunicją. Trzech najstarszych stopniem jeńców – chor. Karola Bisa ps. „Wysocki”, st. sierż. Stanisława Dziubka ps. „Vis”, „Wulkan” oraz sierż. Jana Mierzwę ps. „Bystry”, „Błyskawica”, na rozkaz sowieckiego generała „ludowego” WP Stanisława Zajkowskiego, publicznie rozstrzelano w Janowie Lubelskim, bez żadnego procesu. Po tej stracie Tadeusz Gajda odbudował oddział i po reorganizacji struktur NZW, od lutego 1946 r. dowodził Obwodem III Pogotowia Akcji Specjalnej (PAS) krypt. „Tatar”, obejmującym Tarnobrzeg, Mielec, Dębicę i Tarnów. W maju został awansowany do stopnia kapitana. Aresztowany został w Tarnowie 7 sierpnia 1946 r. przez funkcjonariuszy PUBP Tarnów i WUBP Kraków. Wyrokiem WSR w Krakowie na sesji wyjazdowej w Tarnowie skazano go 27 września 1946 r. na karę śmierci. Zamordowano go 14 października 1946 r. w krakowskim więzieniu na Montelupich. Pochowany został w nieoznaczonym grobie na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Pozostawił żonę i dwoje dzieci.

Przypomnieć należy także postać ojca Tadeusza Gajdy – Józefa Gajdy ps. „Zawisza”, urodzonego 9 stycznia 1900 r. w Rozwadowie. Był synem Marcina i Katarzyny z d. Karwat, ukończył 6 klas szkoły powszechnej i 2 klasy tarnobrzeskiej szkoły handlowej. W listopadzie 1918 r. wstąpił ochotniczo do Pułku Ziemi Rzeszowskiej (od grudnia 1918 r. – 17. Pułk Piechoty). Brał udział w walkach z Ukraińcami w Małopolsce Wschodniej. Awansowany został do stopnia sierżanta. Od maja 1920 r. walczył przeciwko oddziałom Armii Czerwonej. Od 1921 r. w cywilu, pracował jako urzędnik w Tarnobrzegu. W 1939 r. podjął pracę na poczcie w Nisku, a od 1940 r. pracował jako manipulant drzewny w tartaku. Od 1940 r. służył w NOW jako kierownik wywiadu placówki w Nisku. Po scaleniu z AK uczestniczył w szkoleniu podchorążych rezerwy. Jego losy były bardzo podobne do losu syna Tadeusza. Wraz z nim w czerwcu 1944 r. walczył w bitwie z Niemcami na Porytowym Wzgórzu. W listopadzie 1944 r. wcielono go przymusowo do „ludowego” WP, do 7. Batalionu Zapasowego w Budzyniu k. Kraśnika, następnie do 1. Pułku Straży Kolejowej w Łodzi. Zagrożony aresztowaniem, 6 maja 1945 r. zdezerterował z WP i wstąpił do oddziału leśnego NZW swego syna, zostając jego zastępcą. Ranny w szyję i ramię w obławie w lipcu 1945 r., do oddziału powrócił jesienią. W lutym 1946 r. partyzanci pod jego dowództwem stoczyli potyczkę z UB w Majdanie Zbydniowskim, raniąc zastępcę szefa PUBP w Tarnobrzegu. Ze strony NZW ranny został wówczas kuzyn Tadeusza Gajdy – Kazimierz Gajda ps. „Orlę”. 3 maja 1946 r. Józef Gajda awansowany został do stopnia porucznika. Za walkę w szeregach NZW przedstawiono go do odznaczenia Krzyżem Virtuti Militari. Od 22 maja był szefem sztabu PAS w Inspektoracie „Tatar”. Został aresztowany 8 sierpnia 1946 r. Następnie 18 września skazany został przez WSR w Rzeszowie na karę śmierci i już 26 września stracony w więzieniu na Zamku w Rzeszowie. Jego ciało, ukryte przez komunistów, nie zostało odnalezione do dnia dzisiejszego – pogrzebane jest prawdopodobnie na którymś z rzeszowskich cmentarzy. Warto dodać, że także Maria Gajda z d. Łuczak, żona Józefa Gajdy i matka Tadeusza, brała udział w działaniach konspiracyjnych, prowadząc wywiad i utrzymując łączność pomiędzy żołnierzami NZW, a ich informatorami z Tarnobrzega. Jesienią 1946 r., w przeciągu niespełna miesiąca, komuniści zamordowali jej męża, a następnie syna.Szczątki Tadeusza Gajdy zostały odnalezione w wyniku prac ekshumacyjnych prowadzonych w październiku 2017 r. przez IPN na Cmentarzu Rakowickim.

Szczątki Tadeusza Gajdy zostały odnalezione w wyniku prac ekshumacyjnych prowadzonych w październiku 2017 r. przez IPN na Cmentarzu Rakowickim.

Autor tekstu: dr Mirosław Surdej Oddziałowe Biuro Badań Historycznych IPN Rzeszów.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy