Reklama

Ludzie

Dzieci, także z Podkarpacia, uzależnione od smartfonów

Janusz Pawlak
Dodano: 01.06.2023
smartfon
Magdalena Rękas. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Z dr n. o zdr. Magdaleną Rękas, adiunktem w Zakładzie Pielęgniarstwa i Zdrowia Publicznego Instytutu Nauk o Zdrowiu Kolegium Nauk Medycznych UR, pielęgniarką II Kliniki Pediatrii, Endokrynologii i Diabetologii Dziecięcej Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie, rozmawia Janusz Pawlak

Janusz Pawlak: Zajęła się Pani w rozprawie doktorskiej* wpływem zjawiska smartfonizacji na aktywność fizyczną uczniów szkół ponadpodstawowych na Podkarpaciu.  Ile czasu spędzają młodzi ludzie z telefonem w ręce?

Ponad 3/4 badanej młodzieży nosiło smartfon przez cały czas ze sobą. Wyniki moich badań  wykazały, że częstość sięgania po smartfon w ciągu dnia była wysoka, ponieważ niespełna 50 proc.  uczniów  nie było w stanie podać częstotliwości korzystania z smartfonu, określając, że posługuje się nim cały czas. Ponad połowa badanej młodzieży korzystała ze smartfonu w nocy. Niepokojący jest fakt, że ankietowani nie zwracają uwagi na miejsce odkładania smartfonu na czas snu. Przeważnie zasypiają z nim w ręce lub odkładają pod poduszkę czy obok łóżka.

Ankietowana młodzież twierdziła, że nie mogłaby spędzić miesiąca bez smartfonu, ponieważ jest on niezbędny do komunikacji z innymi. 4 tygodnie bez użytkowania smartfonu byłoby w stanie spędzić niespełna 14 proc. badanych uczniów.

Dla młodego pokolenia, nastolatków, dzieciaków nie ma życia bez smartfonów?

Dostępne na rynku smartfony, czyli urządzenie multimedialne, łączą ze sobą funkcje komputera przenośnego oraz telefonu komórkowego. Smartfon zastępuje dziś wiele różnych urządzeń. Pełni on funkcję aparatu fotograficznego i kamery cyfrowej, odtwarzacza muzyki, filmów i radia. Ponadto może on służyć jako nawigacja, umożliwia płatności w bankach i sklepach. Smartfon pozwala na łączenie się z Internetem, co daje wiele możliwości naukowych i rozrywkowych dla jego posiadacza. W związku z małym rozmiarem smartfonu możemy używać wszędzie, a łatwy dostęp do Internetu stały się zupełnie naturalną rzeczą dla młodego pokolenia. Moi ankietowani właśnie smartfon wymieniali najczęściej jako urządzenie, dzięki któremu uzyskiwali dostęp do Internetu. Smartfon przez moich respondentów był wykorzystywany najczęściej do korzystania z komunikatorów, odbierania i wykonywania połączeń oraz obsługi kont społecznościowych.

Staliśmy się niewolnikami tej małej „skrzyneczki – zabawki”. Polska nie jest tu jakimś wyjątkiem w Europie, na świecie?

Niestety nie. Uzależnienie od telefonu komórkowego jest uzależnieniem behawioralnym, czyli mamy do czynienia z sytuacją, kiedy narkotykiem nie jest substancja tylko pewne zachowanie.

Według psychologów, dzieci do 2 roku życia w ogóle nie powinny korzystać ekranów z telefonu komórkowego czy innych urządzeń typu: smartfon, laptop, tablet, zaś dzieci do ok. 5 roku życia do ok. jednej godziny dziennie.

Tutaj wiele zależy od rodziców, bo to oni uczą dzieci tego „zdrowego” korzystania z smartfonów: mam na myśli określanie sztywnych ram czasowych, w których dziecko może korzystać z smartfonu. Brzmi to może jak banał, ale to rodzice powinni nauczyć dzieci innych form spędzania czasu wolnego: gry planszowe czy zabawy na świeżym powietrzu. W moich badaniach odnotowałam, że dzieci dostawały swój pierwszy telefon na własność pomiędzy 10 a 13 rokiem życia. Zdarzały się i takie przypadki skrajne, w których dziecko w wieku 7 lat otrzymało swój pierwszy smartfon.

Dysponujemy może twardymi danymi odnośnie liczby telefonów komórkowych/smartfonów, którymi posługują się nasi rodacy?  

Z badania założycielskiego Krajowego Instytutu Mediów (datowanego na 30.11.2022) wynika, że ponad 75 proc. Polaków korzysta z smartfonu. Dla naszych rodaków, w wieku od 13 do 15 lat, poziom korzystania z smartfonów jest najwyższy i wynosi prawie 97 proc.

A jak jest w świecie?

Z danych Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego, z marca 2022 roku, wynika, że na świecie jest około 6,2 miliarda telefonów komórkowych, a ponad połowa z nich to smartfony.

Tkwiąc w smartfonowej rzeczywistości nie zastanawiamy się nad zagrożeniami, które niesie ich wszechobecność? Wymieńmy je chociaż pobieżnie…

Choć używanie telefonu komórkowego możne znacznie ułatwić życie, to stanowi również bardzo poważne niebezpieczeństwo. Zbyt intensywne oraz niewłaściwe korzystanie ze smartfona, może prowadzić do fonoholizmu, czyli uzależnienia od telefonu.

Zagrożenia, które od razu nasuwają mi się na myśl to również problemy:
w nawiązywaniu relacji twarzą w twarz oraz z zasypianiem i pogorszenie jakości snu. Ponadto w swojej pracy omówiłam wszystkie skutki negatywne nadużywania telefonu komórkowego. Najczęściej występujące to: objaw FOMO (lęk przed przeoczeniem czegoś), nomofobia – fobia związana z brakiem dostępu do telefonu komórkowego, kokonizm – izolowanie się od społeczeństwa, zmienność nastroju, objawy depresji, niższa samoocena, dekoncentracja, zanik więzi rodzinnych.

Ponadto istnieje jeszcze kilka objawów fizycznych takich jak: ból kciuka i nadgarstka (zespół smatrfonowego kciuka) oraz syndrom SMS-owej szyi (niefizjologiczne pochylenie głowy).

Warto tu podkreślić, iż niektóre potencjalne ryzykowne sytuacje takie, jak zagrożenia wynikające z używania urządzeń przenośnych typu smartfon w ruchu drogowym (używanie smartfonu przez prowadzących samochody czy pieszych) oraz zagrożenia wynikające z łatwego dostępu do pornografii czy przemocy wiążą się raczej z jakościowym niż ilościowych aspektem wykorzystania nowych technologii.

Skąd zrodził się pomysł, aby w rozprawie doktorskiej zająć się zjawiskiem smartfonizacji ?

Pracuję na oddziale szpitalnym, w którym diagnozuje się otyłość. Mam kontakt z dziećmi dotkniętymi tą dolegliwością na co dzień i obserwuję ich zachowania. Dzieci przebywające w oddziale szpitalnym nie mają zbyt wielu możliwości aktywności fizycznej więc ich widok ze smartfonem w ręce nie jest dla mnie zaskakujący. Co innego, gdy obserwowałam młodzież otyłą lub z nadwagą w środkach transportu publicznego, w sklepach, w parkach.  Wciąż rzucało mi się w oczy, iż ci młodzi ludzie trzymają w rękach smartfony.

Jak liczną grupę uczniów objęła Pani swoimi badaniami?

460 uczniów szkół ponadpodstawowych, w wieku od 16 – 19 lat. Dla ponad połowy młodzieży miejscem nauki było liceum ogólnokształcące. W technikum uczyło się 47 proc. badanych, a pojedyncze osoby uczyły się w zasadniczych szkołach zawodowych. Większość badanej młodzieży to mieszkańcy wsi. Również większość osób mieszkała w domu jednorodzinnym, a tylko 12,6 proc. młodzieży wskazywało budynki wielorodzinne na miejsce zamieszkania.

Memy pokazujące nastolatków spędzających czas na Orlikach, z telefonami w dłoniach, to przerażające obrazki. Czy jest aż tak źle?

Moje badania były próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy smartfonizacja przyczynia się do braku aktywności fizycznej, a tym samym do nadwagi lub otyłości. Wyniki badań wykazały, że niemal 40 proc. młodzieży spełniało kryteria uzależnienia od telefonu komórkowego. Wraz ze wzrostem aktywności fizycznej zmniejszało się ryzyko uzależnienia od telefonu komórkowego. W swoim badaniu wykazałam, że u niespełna 20 proc. młodzieży występuje otyłość lub nadwaga.

Brak ruchu wpływa na zdrowie młodego pokolenia. Rozwijają się choroby, które dawniej były rzadkością wśród nastolatków?

Zdecydowanie tak. Pewne jednostki chorobowe nasiliły się, odkąd do rąk nastolatków trafił smartfon. Mowa tutaj o wynikających z długotrwałej postawy siedzącej i długiego wpatrywania się w ekran zaburzeń takich jak nadwaga, otyłość czy nadmierne obciążenie narządu wzroku, prowadzące do znanego od lat zespołu suchego oka oraz wskazywanego w kontekście pandemii covid zwiększonego ryzyka rozwoju lub nasilenia wad wzroku.

Wyniki Pani pracy wskazują również na brak narzędzi przesiewowych, dzięki którym łatwo i szybko można byłoby identyfikować grupy młodzieży ryzykownie używających smartfonów?

Przeprowadzono już wiele badań zarówno w Polsce jak i na całym świecie, które zwracają uwagę na problem, jakim jest uzależnianie od smartfonu. W swojej pracy porównałam i analizowałam wyniki uzyskane we własnych badaniach z wynikami badaniami innych autorów. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż wielu autorów omawia problem uzależnienia od telefonu komórkowego na podstawie własnego kwestionariusza – ankiety. Ja w swojej pracy użyłam Kwestionariusza do Badania Uzależnienia od Telefonu Komórkowego Beaty Pawłowskiej oraz Emilii Potembskiej.

Nie ma też w oficjalnych klasyfikacjach zdrowia wyodrębnionej kategorii zaburzeń wynikających z uzależnienia od używania telefonu komórkowego. Stąd wniosek, że nawet nie wiemy, jaka jest skala problemu?           

Takie jednostki chorobowe jak fonoholizm czy uzależnienie od smartfonu nie figurują w żadnej międzynarodowej kwalifikacji chorób. W związku z tym trudno jest ocenić skalę występowania problemu w kontekście globalnym. Wyniki moich badań oraz przytoczonych w rozprawie dotyczą wciąż małej liczby respondentów i nie są prowadzone na ujednoliconych narzędziach, kwestionariuszach, co utrudnia dokładne zobrazowanie problemu.

* Rozprawa doktorska: „Zjawisko smartfonizacji a aktywność fizyczna uczniów szkół ponadpodstawowych na Podkarpaciu”

Promotor: prof. dr hab. n.med. Paweł Januszewicz

Promotor pomocniczy: dr n. o zdr. Joanna Burzyńska

Uniwersytet Rzeszowski

Kolegium Nauk Medycznych

Instytut Nauk o Zdrowiu

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy