Reklama

Lifestyle

Nasze wspomnienie o kanonizacji Jana Pawła II

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 02.05.2014
12157_IMG_7665
Share
Udostępnij
27 kwietnia br., na Placu św. Piotra w Rzymie, papież Franciszek ogłosił świętymi dwóch papieży – Jana Pawła II i Jana XXIII. W mszy św. kanonizacyjnej uczestniczył – według szacunków – prawie milion pielgrzymów zgromadzonych na placu i sąsiednich ulicach oraz 1-2 mld przed telewizorami. I choć na kanonizację zjechał dosłownie cały świat, to jednak na placu dominowały kolory biały i czerwony.
Dzień później, podczas mszy św. dziękczynnej za kanonizację papieża Polaka, kard. Angelo Comastri, odpowiadając w homilii na pytanie: „Czego uczy nas świętość tego niezwykłego ucznia Jezusowego z XX wieku?”, mówił o odwadze Jana Pawła II. Odwadze, która pozwoliła mu „wyznać wiarę w Jezusa Chrystusa w epoce >>milczącej apostazji<< człowieka sytego, który żyje tak, jakby Bóg nie istniał”, dała mu siłę do obrony rodziny i każdego życia ludzkiego – od poczęcia do naturalnej śmierci. Odwadze, która pozwoliła mu bronić pokoju, „gdy wiały ponure wiatry wojny”; pozwoliła „wyjść naprzeciw młodym i uwolnić ich z kultury pustki i tymczasowości oraz zaprosić ich do przyjęcia Chrystusa”, jak również „w trudnym czasie kryzysu powołań kapłańskich… przyznawać się przed światem do radości bycia księdzem”. Wreszcie Jan Paweł II miał odwagę zmierzyć się z „zimą Maryjną” (chłodem wobec kultu maryjnego), jaka charakteryzowała pierwszą fazę po Soborze Watykańskim II.
 
Jest wielce znamienne, że pielgrzymi z różnych stron świata, z którymi rozmawiałem – od Bułgarii po Liban – zapytani o to, co z nauczania Jana Pawła II uważają za najważniejsze, niezależnie od siebie zgodnie odpowiadali, że są to słowa papieża Polaka wypowiedziane na samym początku pontyfikatu – „Nie lękajcie się”. W krajach totalitarnych, dotkniętych konfliktami, papieskie wezwanie do przełamania bariery strachu miało moc zmiany historii. 
 
Kanonizacja stanowiła domknięcie procesu oficjalnego uznania przez Kościół Jana Pawła II za świętego. Ale, jak mi mówili na Placu św. Piotra pielgrzymi, z którymi rozmawiałem, nadal pozostaje zadaniem do wykonania ciągłe odczytywanie dziedzictwa, które zostawił nam nasz święty rodak. 
– Nie możemy zapomnieć nauczania Jana Pawła II, bo przychodzi nowe pokolenie, które zastanawia się, ilu Polaków było papieżami. My zaś nosimy to nauczanie w sercu i zdajemy sobie sprawę, że jest to skarb, którego nie można stracić – powiedział mi ks. Mariusz Czachor, saletyn. Pielgrzymi wyliczali, że ten „skarb” to m.in. zachowywanie przykazań, obrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci, obrona rodziny (w tym przeciwstawienie się ideologii gender) oraz to „byśmy nie bali się być świętymi”.
 
W dyskusjach powracał również wątek, czy niedzielna kanonizacja była ostatnim tak wielkim zgromadzeniem Polaków w Rzymie? Moi rozmówcy byli zgodni, że „wieczne miasto”  nie opustoszeje od Polaków. – Wydaje mi się, że ruch pielgrzymkowy do Rzymu, który rozpoczął się za Jana Pawła II, będzie trwał – powiedział mi Mateusz Dzięcielski, harcerz ZHR z Łodzi. – Za 6 lat będzie setna rocznica urodzin papieża Polaka, będą kolejne rocznice… Starajmy się też świętować bez okazji, dostrzegać jego nauczanie w codzienności.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy