Po kilku dniach doniesień rzeszowskiego Sanepidu o szybko rosnącej liczbie osób zakażonych legionellą, która najprawdopodobniej pojawiła się w wodociągach w Rzeszowie w niebezpiecznym dla ludzi stężeniu, są wreszcie pierwsze uspokajające wieści. – Od wczoraj liczba zakażonych wzrosła o pięć osób, liczba hospitalizowanych z powodu choroby płuc maleje – poinformował Jaromir Ślączka, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rzeszowie. – Weekendowa dezynfekcja sieci powinna usunąć zagrożenie – uspokaja Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.
Od piątku Rzeszów żyje doniesieniami o zakażeniu wody w mieście bakterią legionella, która może u osób słabszych wywołać groźną chorobę płuc. Sztab kryzysowy powołano nie tylko w mieście, ale i u wojewody podkarpackiego. Ten ostatni obradował w środę, a w naradzie ze służbami wzięła udział minister zdrowia Katarzyna Sójka.
Źródło zakażenia nie zostało wprawdzie jeszcze potwierdzone, ponieważ wyniki badania próbek wody pobranych w piątek 18 sierpnia analitycy uzyskają dopiero w poniedziałek 28 sierpnia, ale z przeprowadzonych do tej pory wywiadów wynika, że jedyne co łączy 76 zakażonych osób to styczność z wodą z sieci wodociągowej Rzeszowa. Dlatego Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Rzeszowie przeprowadzi w weekend dezynfekcję i płukanie sieci wodociągowej miasta Rzeszowa i miejscowości przyległych. Dezynfekcja zaplanowana jest na 27 sierpnia br. W godzinach 5.00 do 23.00. Zdezynfekowanych zostanie ok. 1000 km sieci wodociągowej.
Odkażanie wody w Rzeszowie
– Analizy i wywiad środowiskowy na razie nie wskazały źródeł zakażenia. Ale wiadomo, że ma to związek z woda i warunkami pogodowymi, które sprzyjały namnażaniu się tej bakterii w wodzie – powiedział Konrad Fijołek. – Obecnie zwiększyliśmy dawki chloru i ozonu przy uzdatnianiu wody w sieci wodociągowej. Podczas weekendu przeprowadzimy także dezynfekcję sieci. W sobotę sieć zostanie zachlorowana 20-krotnie większą dawką chloru niż na co dzień. Do niedzieli środek dezynfekujący powinien się roznieść po całej sieci i ja odkazić. W niedzielę wieczorem nasze służby spuszczą tę wodę z sieci.
Woda będzie dostępna w kranach, ale może być zauważalna większą ilość chloru. Wtedy należy trochę wody spuścić zanim np. podlejemy kwiaty, dajmy jej odstać, do picia – przegotujmy.
– Te działania podejmujemy profilaktycznie. W ramach ograniczania nowych zachorowań – uspokaja prezydent. – Nie przybywa nam w sposób znaczący zachorowań, jednak osoby o słabszej odporności jeszcze do szpitali trafiają, działania, które podjęliśmy powinny już przynieść efekty.
Słowa prezydenta potwierdza Jaromir Ślączka, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rzeszowie. Ostatni raport sanepidu nie przynosi tak wysokich wzrostów zachorowań jak poprzednie. Przykładowo z poniedziałku na wtorek podano informację o 28 nowych zachorowaniach, z wtorku na środę o 20 nowych, a w czwartek już o pięciu nowych przypadków potwierdzonych w badaniach testowych.
Pięć nowych zakażeń legionellą
– Do dnia dzisiejszego mamy 76 powiadomień o zachorowaniach na legionellę. 54 osoby to mieszkańcy Rzeszowa, 15 – pochodzi z powiatu rzeszowskiego, 3 z dębickiego i po jednej z ropczycko-sędziszowskiego, niżańskiego, stalowowolskiego oraz przemyskiego. Wszystkie albo pracowały albo przebywały czasowo w Rzeszowie – informuje Ślączka. Wymienia też, że potwierdzonych przypadków śmierci jest cztery. Ale w czwartek rano dyrektor Szpitala Miejskiego przy ul. Rycerskiej Grzegorz Materna powiedział PAP o piątej zmarłej osobie – 79-letniej mieszkance Rzeszowa z chorobą nowotworową.
– Od pierwszej chwili poszukujemy źródeł zakażenia. U każdej osoby z podejrzeniem lub stwierdzeniem zakażenia jest prowadzony szczegółowy, pogłębiony wywiad. Z tych wywiadów wynika, że poza łącznikiem, jakim jest sieć wodociągowa, zakażenia nie mają cech wspólnych. Osoby z innych powiatów, które się zakaziły również miały z nią styczność, bo albo pracują w Rzeszowie, albo czasowo tu przebywały. Większość zachorowań dotyczy osób starszych – dodaje szef Sanepidu.
Do tej pory pobrano 56 próbek wody zimnej i ciepłej. – W pierwszym dniu pobraliśmy wodę z punktów naszego stałego monitoringu. Potem pobieraliśmy próbki z instalacji wewnętrznych z mieszkań osób zakażonych. Metodologia badań – wzrostowa, hodowlana – wymaga czasu. Badania trwają 10 dni. Wyniki badań próbek pobranych w piątek będą znane w poniedziałek – tłumaczy Ślączka.
Sanepid został powiadomiony o pierwszych zakażeniach legionellą w czwartek w ubiegłym tygodniu. Pierwsze zgłoszenie przyszło z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Rzeszowie. Obecnie chorzy przebywają w siedmiu placówkach. Jest to pięć placówek rzeszowskich, a także szpitale w Rudnej Małej i w Górnie.
Podobnych skażeń wody, jak to, które wystąpiło teraz, w poprzednich latach nie występowało.
– Naturalnym rezerwuarem legionelli jest woda, wilgotna gleba, także sieci wodociągowe, klimatyzatory. Pewien poziom bakterii w wodzie jest dopuszczalny i nie stanowi zagrożenia. Może ona powodować dwa rodzaje zachorowań – gorączkę Pontiac, która jest grypopodobna i trwa siedem dni lub tą drugą – legionellozę (tzw. choroba legionistów), groźniejszą chorobę płuc. Liczba zachorowań na choroby płuc w Rzeszowie wykazuje już tendencję spadkową – uspokaja szef Sanepidu.
Czy odkażania sieci wodociągowej nie można było przeprowadzić jednak wcześniej? Prezydent Fijołek twierdzi, że miasto musi mieć czas na powiadomienie wszystkich mieszkańców, spółdzielnie, zakłady produkcyjne o takiej dezynfekcji. Nie ukrywa, że zdecydowano się na weekend, bo standardowo właśnie w weekendy raz w roku podobne płukanie sieci się w mieście przeprowadza.
Czy ta operacja wystarczy, aby woda z miejskiej sieci była już bezpieczna?
– Kiedy będziemy znać wyniki, poziom zakażenia, wtedy będziemy podejmować decyzje co do dalszych procedur – mówi szef Sanepidu, a na pytanie, czy brane jest pod uwagę wyłączenie sieci wodociągowej z użytku na kilka dni odpowiada, że dopiero wyniki badań pozwolą udzielić odpowiedzi.
Prezydent Fijołek dodaje, że do czasu potwierdzenia źródła zakażenia i likwidacji ogniska, wyłączono fontanny i klimatyzatory. Czynne są nadal baseny miejskie, bo w nich nie stwierdzono bakterii. – Tam stale stosowane jest większe chlorowanie wody. Nie ma tam więc takiego zagrożenia – dodaje prezydent i podkreśla, że równolegle miasto pracuje nad rozwiązaniami na przyszłość. – Rozmawiamy z partnerami technologicznymi o tym, by w przyszłości podobnej sytuacji uniknąć.
Jak uniknąć zakażenia legionellą
Legionelloza jest chorobą zakaźną, ale nie zaraźliwą, nie przenosi się z człowieka na człowieka, stanowi zagrożenie dla ludzi gdy dostanie się do dróg oddechowych. Do zakażenia może dochodzić poprzez wdychanie powietrza, w którym znajduje się aerozol skażonej bakteriami wody (mgła wodna powstała w wyniku rozprysku wody).
Podczas oddychania kropelki aerozolu dostają się do naszych dróg oddechowych i osadzają na błonach śluzowych nosa lub płucach.
Legionella nie przenosi się drogą pokarmową tzn. nie jest dla nas niebezpieczna gdy trafi do układu pokarmowego wraz ze spożytą wodą.