Reklama

Kultura

Wystawa Michała Drozda. Do piękna przez profanum

Alina Bosak
Dodano: 14.08.2023
Wernisaż wystawy Michała Drozda. Fot. Galeria Fotografii Miasta Rzeszowa
Wernisaż wystawy Michała Drozda. Fot. Galeria Fotografii Miasta Rzeszowa
Share
Udostępnij

Michał Drozd zestawia ciało z przedmiotem jak rekwizyty w teatrze. Mają do odegrania swoje role w opowieści o przemijaniu i poszukiwaniu prawdy w plastikowym i przypudrowanym świecie. To jedna z wielu refleksji, jakie towarzyszą wystawie fotografii „Fotopatopomysły”, którą od 11 sierpnia można oglądać w Galerii R_Z Związku Polskich Artystów Plastyków w Rzeszowie.

Michał Drozd, jeden z najbardziej oryginalnych fotografików pochodzących z Rzeszowa, od lat pozostaje wierny biało-czarnej fotografii, tworzonej w studiu, do którego zaprasza swoich bohaterów. Efekt intryguje, skłania do pytań i czyni jego najnowszą wystawę ciekawym artystycznym wydarzeniem.

– Michał proponuje nam wystawę fotografii, na których łączy przedmiot i ciało. To akt, który bardziej posługuje się ciałem jak rekwizytem. Nie chodzi tu o podkreślenie piękna, ale właściwie jego brzydoty poprzez połączeniu z przedmiotami, które uważamy już za zużyte i wyrzucone na śmietnik – mówi Maciej Majewski, kurator wystawy, który uważa, że trafnie podkreślany jest dekadencki rys sztuki Drozda.

Michał Drozd ku czystej formie

Pisze o tym dr Stanisław Dłuski, poeta, autor wstępu do katalogu ze zdjęciami rzeszowskiego fotografika: „Drozd jest diagnostykiem cywilizacji, w której przyszło nam żyć, wie, że „cywilizacje są śmiertelne”, wyrasta z dekadentyzmu, świadomości schyłku pewnej epoki. Schyłek, katastroficzna wizja końca stawia nas wobec podstawowych pytań o sens, o granice poznania, kierunek ludzkich dążeń i możliwości wyjścia z duchowej zapaści”.

Te słowa odnosiły się już do wystawy zaprezentowanej w 2016 roku w Dagart Galerie pt. „Rust Riders”, na której nagi człowiek zestawiony został z „ułomnymi”, skleconymi z zardzewiałych elementów pojazdami. „Fotopatopomysły” to kontynuacja tamtej idei, ale jeszcze bardziej wysublimowana.

– Na zdjęciach, które powstały w ostatnich latach, rekwizytów jest coraz mniej, forma stała się bardziej czysta, a przekaz bardziej czytelny – uważa Maciej Majewski. – Michał Drozd jest jednym z nielicznych artystów, którzy pracują w studiu. Podczas, kiedy inni fotograficy zachęceni nowymi możliwościami techniki, wychodzą stamtąd, by szukać nowych planów i przestrzeni, on wraca do korzeni fotografii. Zabiera swoich modeli i przedmioty do studia, w którym to on kreuje świat od początku do końca. Mam wrażenie, że dzięki temu te zdjęcia są pod większą kontrolą autora.  

To „układanie” planu zdjęciowego, na którym ludzie i przedmioty grają określone role zbliża sztukę Drozda do teatru. Do fascynacji teatralnością sam się też przyznaje. Jego zdjęcia gościły nawet swego czasu w foyer Teatru im. W. Siemaszkowej, wzbudzając przy okazji kontrowersje. Jego sztuka nie jest bowiem łatwa i przyjemna.

Zapowiedź wystawy “Fotopatopomysły” w Galerii r_z. Fot. Michał Drozd

Dłuski pisze: „autor tych fotografii nie jest estetą, nie bawi się formą dla samych efektów, obchodzi go człowiek zderzony z tradycją i nowoczesnością. Stawia fundamentalne pytania antropologiczne, pytania o zrozumienie piękna i prawdy w XXI wieku”. I dalej: „(…) to, co pozornie brzydkie, kalekie chrome, ma wartość w posttotalitarnym świecie. Drozd nie zapomniał o słowach Herberta, że nie należy zaniedbywać nauki o pięknie, ale równocześnie prowokuje do myślenia, do innego spojrzenia na człowieka, religijność może rodzić się z upadku, w świecie zdegradowanym, poddanym okrutnym prawom przemijania, fotografia zatrzymuje chwile, w których trwa nieustanna walka między Dawidem a Goliatem, romantyk polemizuje z katastrofistą, wątpiący Michał wkłada palce w rany człowieka, w rany kultury”.

Odkrywanie znaczeń

– To fotografia, która wymaga szukania w sobie pewnych tropów, na które nas naprowadza autor. Jeśli znajdziemy klucz do zrozumienia jego zdjęć, to wtedy jest nam łatwiej porównywać je ze sztuką z końca XIX, XX wieku, z dekadencją i obrazami, które już pewnie gdzieś widzieliśmy, jakby autor mówił: „możecie pójść w tym kierunku”. To bawienie się z widzem, pokazywanie kierunku, ale niedawanie konkretnej odpowiedzi. Tę sztukę można zatem odbierać poprzez kolejne warstwy i szukać odpowiedzi u siebie, czy mi to odpowiada, czy nie – mówi Maciej Majewski.

Michał Drozd. Fot. Facebook/Michał Drozd

Michał Drozd (rocznik 1961) pochodzi z Rzeszowa. Zajmuje się fotografią od lat 80-tych XX wieku. Jego zdjęcia prezentowane były na około stu wystawach w kraju i zagranicą (m.in. w Stanach Zjednoczonych, w Niemczech i na Węgrzech). Był wielokrotnie nagradzany na ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach fotograficznych, zdobył m.in. Złoty Medal i tytuł Mistrza Polski Fotografii Studyjnej (Warszawa 2000) oraz Grand Prix Biennale Plakatu Fotograficznego (2006).

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy