Reklama

Kultura

Kolędy i pastorałki w Miejscu Piastowym

Aneta Gieroń
Dodano: 13.12.2012
1493_jaselka_miejscepiastowe2
Share
Udostępnij
Jedyne takie miejsce na Podkarpaciu – ponad 70-letni kościół w Miejscu Piastowym z salą teatralną pod prezbiterium. Przed II wojną światową ciągnęły tutaj tłumy z okolic Krosna i dalej, by oglądać jasełka narodzin Chrystusa. Mijają dziesięciolecia, a na surowych ławach  tłum niezmiennie czeka… Na nadejście Jezusa, nadzieję i dwugodzinny bożonarodzeniowy spektakl, który ponad 100-lat temu wymarzył sobie ks. Bronisław Markiewicz, i który od dziesięcioleci urzeczywistnia się w sanktuarium na wzgórzu.

Trzeba było być marzycielem, wizjonerem, rewolucjonistą, by ponad 100-lat temu tłumaczyć prostym ludziom, że najważniejsza jest praca fizyczna, umysłowa i duchowa, że tylko w trójcy jest jedność. I taki się znalazł – ksiądz Bronisław Markiewicz z Pruchnika k. Jarosławia, który początkowo będąc księdzem diecezjalnym, a potem salezjaninem uczył ludzi rzemiosła, tkactwa, nowoczesnego rolnictwa. Gdy w 1892 r. Markiewicz został proboszczem w Miejscu Piastowym, ledwie kilka kilometrów od Krosna, okoliczne wioski zatrzęsły się w posadach. Bo kto to widział, żeby ksiądz biegał po pastwiskach, zagonach i namawiał młodzież do nauki, tworzenia amatorskiego teatru, rozwijania artystycznych zdolności i jeszcze organizował ośrodki wychowawcze dla trudnej młodzieży. Markiewiczowi szybko stało się za ciasno w gorsecie salezjańskich reguł i stworzył coś, czego dotychczas nikt nie widział, a już na pewno nie widziały galicyjskie mieściny. Na początku XX wieku skupił grupę bliskich sobie współpracowników, a w 1921 r. kardynał Adam Sapieha zatwierdził nowe zgromadzenie; michalitów.


Kościół z teatrem
 
Michalici, jak na kontynuatorów Markiewicza przystało, odmienili Miejsce Piastowe. Gdy w 1932-35 r. budowali kościół na wzgórzu, szokowali ideą stworzenia teatru w kościele. Szok minął, teatr został. Dziś w dużej sali pod kościołem, przed sceną z zapadnią, oświetleniem i dekoracjami, na surowych ławach z drewna zasiada 500 osób. Ponad 100 – lat temu ks. Markiewicz wychowywał młodzież przygotowując z nimi spektakle okolicznościowe; związane z Bożym Narodzeniem, Wielkanocą i ważnymi datami historycznymi, dziś na deskach wystawiane są amatorskie, ale w najdrobniejszych szczegółach dopracowane spektakle.
 
– Przez lata mówiono o nas teatr grecki – opowiada Leszek Przybylski z Męskiego Liceum Ogólnokształcącego przy Niższym Seminarium Duchownym Księży Michalitów w Miejscu Piastowym. Trochę dla żartu, bo liceum jest  szkołą męską, a przez  wiele lat wszystkie role na scenie, na wzór teatru greckiego, odgrywali tylko chłopcy. Od tego czasu wiele się zmieniło. Matkę Boską z sukcesami grają uczennice z  Michalickiego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. Samo przedstawienie „ O Bożym narodzeniu” jest dużym przedsięwzięciem, w które angażuje się ponad 40 osób. Od jesieni przygotowywane są stroje, demokracje, ćwiczone są tańce góralskie i teksty. Na szczęście scenariusze są już gotowe, sztukę bożonarodzeniową w kilkunastu wersjach wiele lat temu rozpisał ks. Ferdynand Ochała. Nie zostało mu to zapomniane, Teatr Michalitów nosi imię Ochały. Spektakle wchodzą na afisz od pierwszego, albo drugiego weekendu stycznia i grane są przez kilka tygodni w każdą niedzielę i sobotę. W przestronnej sali wieczorowe stroje nie obowiązują, surowe wnętrza, surowe temperatury – w żłobie rodzi się Chrystus.

Jan Paweł II przed Teatrem Michalitów

– Miejsce jest magiczne, przyciąga tłumy – twierdzi ksiądz Przybylski. Jana Pawła II przed wejściem do kościoła i teatru w Miejscu Piastowym przesiadał się z limuzyny do papamobile i stąd 10 czerwca 1997 r. jechał na krośnieńskie błonia. Może jego wspomnienia Wojtyły – aktora z Teatru Rapsodycznego w Krakowie zostały także w Teatrze Michalitów?
 
Na wskroś oryginalnym, bo tworzonym przez grupę prawie 50 chłopców  z Męskiego Liceum Ogólnokształcącego przy Niższym Seminarium Duchownym Księży Michalitów, którzy do Miejsca Piastowego zjeżdżają z całej  Polski i przez 3 lata w zamkniętej szkole i internacie, gdzie nie ma telefonów komórkowych, alkoholu, Internetu bez ograniczeń przygotowują się do matury. Jest w tym coś z marzeń i metod wychowawczych Markiewicza, który zabiegał, by młodzież większość czasu przeznaczała na naukę, pracę, rozwijanie własnych pasji. Dlatego chętnych do edukacji u michalitów nie brakuje, prawie wszyscy zdają maturę, wielu wybiera wyższe seminaria duchowne, prawie połowa zdaje na renomowane uczelnie świeckie.
 
– Dla 17-letniego chłopaka teatr kojarzy się z „obciachem” – przyznaje ks. Przybylski. – Ale do czasu. Gdy w końcu staje na oświetlonej scenie, gdy przyzwyczai się do setek par oczu w niego wpatrzonych, a już najbardziej do oklasków po dwugodzinnym spektaklu, niewielu po pierwszych doświadczeniach aktorskich potrafi powiedzieć teatrowi „nie”.

Niewielu jadąc z Krosna do Rzeszowa potrafi oprzeć się kwilącemu Dzieciątku, które zaprasza do sanktuarium górującemu nad Miejscem Piastowym. Trudno nie chcieć być blisko skaczących przez ogień pastuszków, majestatycznie kroczących; Maryi i Józefa oraz orszaku postaci i zwierząt, które tak dobrze pamiętamy z Gwiazdki w dzieciństwie.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy