Cichy zabójca – czas. Tak niewiele pozostawia śladów – tak skutecznie zaciera pamięć. I tylko czasem, w sennych widzeniach, strzępach rozmów, nielicznych wspomnieniach, wracają do nas Ci, z których historii, łez i uśmiechów utkani jesteśmy my sami. Anecie Adamskiej-Szukale w „Wszechświętych” – najnowszym spektaklu Teatru Przedmieście udało się opowiedzieć historię tak bardzo intymną, ale jakże uniwersalną, przywracającą pamięć o prababkach, które choć bez twarzy, wracają z imionami i miejscem pochówku. Twórczyni Przedmieścia znów czerpie z wątków własnego życia i rodzinnych historii, ale robi to po mistrzowsku. Malarskość, poetyckość tej opowieści w połączniu z ascetyczną scenografią pozwalają nam dotknąć metafizyki. Stajemy się uczestnikami wspólnej podróży do przeszłości, bywa, że bolesnej, ale na wskroś prawdziwej, w której dotykamy tego, co ważne, piękne i mądre.
Jak przyznaje Aneta Adamska-Szukała, „Wszechświęte” to tytuł spektaklu o podwójnym znaczeniu. Odnosi się do nazwy małej miejscowości w województwie świętokrzyskim w pobliżu Opatowa i Ostrowca Świętokrzyskiego, ale to też opowieść babciach i prababkach Anety, które w tamtych stronach żyły i tam zostały pochowane.
– Dla mnie ich chłopskie życie z całym ciężarem wychowywania gromady dzieci, okrutnym losem i niezwykłym hartem ducha jest święte i tym przedstawieniem, dokumentującym historie moich przodków chce oddać im cześć. Ale też odkryć je w sobie. Wsłuchać się w ich głos, w ich szepty zza grobu… Bo mam wrażenie, że ciągle mogę je usłyszeć. Te historie się powtarzają i dziwnie zaplatają z moim życiem. Poprzez ten swoisty seans teatralny pragnę pokazać ich twarze, wspomnieć imiona, opowiedzieć o tych, o których nikt już nie pamięta… Chcę zaprosić do wspólnego stołu spotkane i niespotkane nigdy kobiety mojego rodu. Te, które niosły przekaz tej kobiecej opowieści, siły, wytrwałości, miłości. Ale też nienawiści – twierdzi.
I my jej wierzymy, gdy w zgrzebnej koszuli, w chustce na głowie, przygarbiona, z oczami pałającymi żalem, niekiedy nienawiścią, niesie wspomnienie swoich babek, które rodziły dziesięcioro dzieci, albo i więcej, w znoju pracowały od świtu do zmierzchu, a w każdym kolejnym pokoleniu powielały znany scenariusz życia swoich poprzedniczek. Zwykle nie wiedziały, co to miłość, tkliwość, czułość. Niekiedy skrawek szczęścia chwytały w macierzyństwie, albo wdowieństwie, gdy mąż już nie pił, nie bił, nie przymuszał do miłości i kolejnej ciąży.
Tak rzadko zastanawiamy się nad losem naszych babek i prababek, zwykle nie pamiętamy ich imion, często nie wiemy nic o ich przeszłości. Aneta Adamska-Szukała usłyszała ich głos i już nie chciała milczeć. Na szczęście. Przez ponad rok zaglądała do ksiąg parafialnych, wydeptywała ścieżki na wiejskich cmentarzach w Świętokrzyskim, poznawała na nowo Ptkanów, Garbowice, Grocholice, Ostrowiec Świętokrzyski, Denków, Przyborów i Szewną. Włożyła ogrom pracy i konsekwencji, by odgruzować przeszłości swoich prababek i… stał się cud. Ta bezimienna ciotka, piękna siostra dziadka, o której nikt już nic nie pamiętał, odzyskała imię, twarz i tożsamość. Ciotka Marianna okazała się laborantką, która w czasie II wojny światowej pracowała w aptece, a za pomoc żołnierzom Armii Krajowej trafiła do Auschwitz, gdzie zginęła. Dzięki spektaklowi, Marianna znów ma imię, swoją historię i piękną twarz, choć tę otacza obozowy pasiak. Gdy na nią spoglądamy, nie sposób się nie wzruszyć i nie pokłonić, choćby symbolicznie naszym babkom i prababkom. Anecie udało się przywrócić ich imiona, Mariannie także twarz. Jest szansa, że teraz przemówi już własnym głosem, nie tylko zbiorowym westchnieniem przodkiń.
Szpaler kobiet z przeszłości, ale już wolnych od ziemskich trudów
Gdy Aneta opiera się o filar zapisany imionami i nazwiskami kobiet z przeszłości swojej rodziny, spoglądamy na jej bose stopy i białą, powłóczystą suknię. Tak piękną, ulotną, aż nierealną. Jedyną, jaka zachowała się na archiwalnym zdjęciu. Wokół sceny powiewają podobne i są niczym szpaler kobiet z przeszłości, ale już wolnych od ziemskich trudów, bólów, nieszczęść. Wszystkie autorstwa rzeszowskiej projektantki mody, Basi Olearki.
Ta podróż w przeszłość jest tym bardziej wzruszająca i prawdziwa, że towarzyszy jej muzyka na żywo. Na akordeonie gra Jakub Adamski, na skrzypcach Janek Niezgoda, a ze sceny płyną piękne dźwięki pieśni weselnych, pogrzebowych oraz autorskich kompozycji. Te dźwięki, które dziś nas zachwycają, w życiu tamtych kobiet zwiastowały jakże rzadkie, radosne chwile. Ich historie niesiemy w sobie każdego dnia i gdy na tablicy Aneta wypisuje datę urodzin, dopisuje kolejny akapit w księdze dziejów swoich prababek. Taką księgę posiada każdy z nas, warto do niej zajrzeć, uzupełnić zdjęcia, daty, imiona i wspomnienia. Nie zwlekajmy, czasu mamy mniej, niż się nam wydaje…
scenariusz, reżyseria: Aneta Adamska-Szukała
muzyka: Jakub Adamski, Jan Niezgoda, Maciej Szukała
scenografia: Maciej Szukała
multimedia: Maciej Śliwiak
kostiumy: Basia Olearka
występują: Aneta Adamska-Szukała, Jakub Adamski, Maciej Szukała
autor plakatu: Maciej Śliwiak
Najbliższy termin „Wszechświętych” w Teatrze Przedmieście – 9 listopada. Obowiązkowa jest rezerwacja miejsc: tel. 667 714 730.
Przedstawienie powstało w ramach programu OFF Polska organizowanego przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.