Reklama

Kultura

Pokłońmy się prababkom. Premiera „Wszechświętych”

Aneta Gieroń
Dodano: 18.10.2024
  • Aneta Adamska-Szukała. Fot. Tadeusz Poźniak
Aneta Adamska-Szukała. Fot. Tadeusz Poźniak
Share
Udostępnij

Cichy zabójca – czas. Tak niewiele pozostawia śladów – tak skutecznie zaciera pamięć. I tylko czasem, w sennych widzeniach, strzępach rozmów, nielicznych wspomnieniach, wracają do nas Ci, z których historii, łez i uśmiechów utkani jesteśmy my sami. Anecie Adamskiej-Szukale w „Wszechświętych” – najnowszym spektaklu Teatru Przedmieście udało się opowiedzieć historię tak bardzo intymną, ale jakże uniwersalną, przywracającą pamięć o prababkach, które choć bez twarzy, wracają z imionami i miejscem pochówku. Twórczyni Przedmieścia znów czerpie z wątków własnego życia i rodzinnych historii, ale robi to po mistrzowsku. Malarskość, poetyckość tej opowieści w połączniu z ascetyczną scenografią pozwalają nam dotknąć metafizyki. Stajemy się uczestnikami wspólnej podróży do przeszłości, bywa, że bolesnej, ale na wskroś prawdziwej, w której dotykamy tego, co ważne, piękne i mądre.

Jak przyznaje Aneta Adamska-Szukała, „Wszechświęte” to tytuł spektaklu o podwójnym znaczeniu. Odnosi się do nazwy małej miejscowości w województwie świętokrzyskim w pobliżu Opatowa i Ostrowca Świętokrzyskiego, ale to też opowieść babciach i prababkach Anety, które w tamtych stronach żyły i tam zostały pochowane.

Aneta Adamska-Szukała i Maciej Szukała. Fot. Tadeusz Poźniak

– Dla mnie ich chłopskie życie z całym ciężarem wychowywania gromady dzieci, okrutnym losem i niezwykłym hartem ducha jest święte i tym przedstawieniem, dokumentującym historie moich przodków chce oddać im cześć. Ale też odkryć je w sobie. Wsłuchać się w ich głos, w ich szepty zza grobu… Bo mam wrażenie, że ciągle mogę je usłyszeć. Te historie się powtarzają i dziwnie zaplatają z moim życiem. Poprzez ten swoisty seans teatralny pragnę pokazać ich twarze, wspomnieć imiona, opowiedzieć o tych, o których nikt już nie pamięta… Chcę zaprosić do wspólnego stołu spotkane i niespotkane nigdy kobiety mojego rodu. Te, które niosły przekaz tej kobiecej opowieści, siły, wytrwałości, miłości. Ale też nienawiści – twierdzi.

I my jej wierzymy, gdy w zgrzebnej koszuli, w chustce na głowie, przygarbiona, z oczami pałającymi żalem, niekiedy nienawiścią, niesie wspomnienie swoich babek, które rodziły dziesięcioro dzieci, albo i więcej, w znoju pracowały od świtu do zmierzchu, a w każdym kolejnym pokoleniu powielały znany scenariusz życia swoich poprzedniczek. Zwykle nie wiedziały, co to miłość, tkliwość, czułość. Niekiedy skrawek szczęścia chwytały w macierzyństwie, albo wdowieństwie, gdy mąż już nie pił, nie bił, nie przymuszał do miłości i kolejnej ciąży.

Tak rzadko zastanawiamy się nad losem naszych babek i prababek, zwykle nie pamiętamy ich imion, często nie wiemy nic o ich przeszłości. Aneta Adamska-Szukała usłyszała ich głos i już nie chciała milczeć. Na szczęście. Przez ponad rok zaglądała do ksiąg parafialnych, wydeptywała ścieżki na wiejskich cmentarzach w Świętokrzyskim, poznawała na nowo Ptkanów, Garbowice, Grocholice, Ostrowiec Świętokrzyski, Denków, Przyborów i Szewną. Włożyła ogrom pracy i konsekwencji, by odgruzować przeszłości swoich prababek i… stał się cud. Ta bezimienna ciotka, piękna siostra dziadka, o której nikt już nic nie pamiętał, odzyskała imię, twarz i tożsamość. Ciotka Marianna okazała się laborantką, która w czasie II wojny światowej pracowała w aptece, a za pomoc żołnierzom Armii Krajowej trafiła do Auschwitz, gdzie zginęła. Dzięki spektaklowi, Marianna znów ma imię, swoją historię i piękną twarz, choć tę otacza obozowy pasiak. Gdy na nią spoglądamy, nie sposób się nie wzruszyć i nie pokłonić, choćby symbolicznie naszym babkom i prababkom. Anecie udało się przywrócić ich imiona, Mariannie także twarz. Jest szansa, że teraz przemówi już własnym głosem, nie tylko zbiorowym westchnieniem przodkiń.

Szpaler kobiet z przeszłości, ale już wolnych od ziemskich trudów

Gdy Aneta opiera się o filar zapisany imionami i nazwiskami kobiet z przeszłości swojej rodziny, spoglądamy na jej bose stopy i białą, powłóczystą suknię. Tak piękną, ulotną, aż nierealną. Jedyną, jaka zachowała się na archiwalnym zdjęciu. Wokół sceny powiewają podobne i są niczym szpaler kobiet z przeszłości, ale już wolnych od ziemskich trudów, bólów, nieszczęść. Wszystkie autorstwa rzeszowskiej projektantki mody, Basi Olearki.

Od lewej: Jan Niezgoda, Aneta Adamska-Szukała, Jakub Adamski, Maciej Szukała. Fot. Tadeusz Poźniak

Ta podróż w przeszłość jest tym bardziej wzruszająca i prawdziwa, że towarzyszy jej muzyka na żywo. Na akordeonie gra Jakub Adamski, na skrzypcach Janek Niezgoda, a ze sceny płyną piękne dźwięki pieśni weselnych, pogrzebowych oraz autorskich kompozycji. Te dźwięki, które dziś nas zachwycają, w życiu tamtych kobiet zwiastowały jakże rzadkie, radosne chwile. Ich historie niesiemy w sobie każdego dnia i gdy na tablicy Aneta wypisuje datę urodzin, dopisuje kolejny akapit w księdze dziejów swoich prababek. Taką księgę posiada każdy z nas, warto do niej zajrzeć, uzupełnić zdjęcia, daty, imiona i wspomnienia. Nie zwlekajmy, czasu mamy mniej, niż się nam wydaje…

scenariusz, reżyseria: Aneta Adamska-Szukała

muzyka: Jakub Adamski, Jan Niezgoda, Maciej Szukała

scenografia: Maciej Szukała

multimedia: Maciej Śliwiak

kostiumy: Basia Olearka

występują: Aneta Adamska-Szukała, Jakub Adamski, Maciej Szukała

autor plakatu: Maciej Śliwiak

Najbliższy termin „Wszechświętych” w Teatrze Przedmieście – 9 listopada. Obowiązkowa jest rezerwacja miejsc: tel. 667 714 730.

Przedstawienie powstało w ramach programu OFF Polska organizowanego przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Fotografie Tadeusz Poźniak

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy