Strona główna>Kultura>Gdy przeszłość skleja się z teraźniejszością… „Księga powrotu” w Tetrze Przedmieście
Kultura
Gdy przeszłość skleja się z teraźniejszością… „Księga powrotu” w Tetrze Przedmieście
Aneta Gieroń
Dodano: 23.06.2025
Od lewej: Martyna Grabowska, Maciej Szukała, Aneta Adamska-Szukała i Iwona Błądzińska. Fot. Wiktoria Cieśla/Teatr im. Wandy Siemaszkowej
Udostępnij
Historia o przeznaczeniu, przed którym nie ma ucieczki, miłości silniejszej niż śmierć i pamięci – bo jedyne, co nijak nie udaje się teraźniejszości, to nauka zapomnienia. „Księga powrotu”, najnowszy spektakl w Teatrze Przedmieście to nawiązanie do ich „Dybuka” Szymona An-skiego, który premierę miał ponad 10 lat temu i kolejna, wzruszająca próba odczytania przeszłości, która jest częścią naszej teraźniejszości. Uniwersalna historia o rzeczach w życiu najważniejszych będąca opowieścią o mieszkańcach przedwojennego Rzeszowa i samej Galicji. W symboliczne walizki, które łączą oba spektakle „zapakowano” polsko-żydowskie życiorysy i zrobiono to w sposób ujmująco piękny.
Iwona Błądzińska. Fot. Wiktoria Cieśla/Teatr im. Wandy Siemaszkowej
Scenariusz spektaklu z pogranicza performansu i sztuk wizualnych powstał z autentycznych historii – wspomnień, zapisów audio, wypisów z archiwów, materiałów historycznych, tekstów literackich, ale także zbiorów prywatnych. To historie mieszkańców Rzeszowa i wspomnienia rodzinne aktorów Teatru Przedmieście. A walizki? Towarzyszą bohaterom w ich symbolicznej podróży, symbolicznym pociągiem, gdzie na dworcu w Rzeszowie, albo może w przedwojenny atelier fotograficznym na kilka chwil krzyżowały się losy i spojrzenia tak różnych osób, z tak różnych środowisk, kultur i religii. Na chwilę powracamy do tamtego przedwojennego świata, którego już nie ma, w którym Rzeszów był typowym galicyjskim miasteczku, gdzie ponad 50 proc. ludności stanowili Żydzi. Świetnie oddany w przedstawieniu klimat przedwojennych lat, gdzie radość z odzyskanej po 123 latach niepodległości mieszała się z marzeniami, ambicjami, zabawą, ale i biedą. Najgorsze dopiero miało nadejść i nadeszło, a potem nic już nie było takie samo.
Fot. Wiktoria Cieśla/Teatr im. Wandy Siemaszkowej
Na środku sceny wielka skrzynia wypełniona ziemią
Ale tamta przeszłość, choć zapomniana, nie jest niema. Ona przemawia, wyziera z mijanych uliczek, ocalałych kamienic, przykurzonych czarno-białych fotografii, tak dawno nie śpiewanych piosenek, omszałych płyt nagrobnych. Wystarczy chcieć dostrzec tradycję, która przez wieki współtworzyła to miasto. Czytać znaki, jak te, które pojawiają się w „Księdze powrotu” – na środku sceny wielka skrzynia wypełniona ziemią a w niej: sfatygowany portfel, stara fotografia, różaniec, zardzewiała lampa kolejowa i inne pamiątki przeszłości. Ta skrzynia staje się też świadkiem jednej z najbardziej wstrząsających scen, gdy bezimienna ciotka Anety Adamskiej-Szukały, piękna siostra dziadka, o której nikt już nic nie pamiętał, odzyskuje imię, twarz i tożsamość. Aneta wcieliła się w postać ciotki Marianny, laborantki w czasie II wojny światowej pracującej w aptece, która za pomoc żołnierzom Armii Krajowej trafiła do Auschwitz, gdzie zginęła. W „Księdze powrotu” Marianna doczekała się symbolicznego pogrzebu, ale gdy patrzymy, jak kolejne grudki ziemi spadają na Anetę, ogarnia nas paraliżujące wzruszenie.
Jest jeszcze jeden poruszający, ale przepiękny element scenografii – szklana ściana pamięci, z niekiedy brudnymi, albo wybitymi szybami, która jest niczym przejście ze świata żywych do umarłych. Można do niej zaglądać, można się z niej wychylać, albo można do niej przypiąć kolejne fotografie, jedyne ślady pamięci. Jak choćby te z historii rodzinnych Iwony Błądzińskiej i jej prababci, która w czasie pacyfikacji Staroniwy, jednej z najstarszych dzielnic Rzeszowa, cieszyła się z ocalałego życia męża i rozpaczała po stracie brata.
Równie dramatyczne są losy dwóch żydowskich muzyków przypomnianych w spektaklu: Leona Szpilmana, kuzyna Władysława Szpilmana, założyciela orkiestry klezmerskiej w getcie w Ostrowcu Świętokrzyskim, który ostrzeżony przez niemieckiego oficera, zdołał się uratować i uciec z żoną do Kanady oraz Nachuma Sternheima, żydowskiego muzyka urodzonego w Rzeszowie, kompozytora, poety,śpiewaka ludowego wychowanego w tradycji chasydzkiej, który mieszkał w istniejącej do dziś kamienicy przy ulicy Dąbrowskiego 5. Sternheim na 4 lata wyemigrował do Ameryki, gdzie jego piosenki zyskały dużą popularność, ale ostatecznie porzucił Hollywood i wrócił do Rzeszowa. Swoją twórczość oparł na kulturze i tradycji Żydów galicyjskich i rzeszowskich. Posługiwał się typowo żydowską melodyką, choć w niektórych piosenkach można dopatrzeć się motywów melodii ludowych z okolic Rzeszowa. Zginął najprawdopodobniej w 1943 roku w rzeszowskim getcie. W spektaklu słyszymy dwie jego piosenki, a muzyka na żywo z wykorzystaniem skrzypiec i akordeonu jest najlepszym, naturalnym pomostem łączącym przeszłość z teraźniejszością.
Jak przeszłość wpływa na teraźniejszość
Aneta Adamska Szukała, reżyserka i autorka scenariusza, w jednym z monologów nawiązuje do „przeszłości sklejonej z teraźniejszością”, czyli myśli przewodniej książki Marii Stiepanowej zatytułowanej „Pamięci Pamięci”. Autorka w swojej pracy bada relacje między historią rodzinną, pamięcią jednostkową a historią ogólną, wskazując na wzajemne przenikanie się tych sfer. Stiepanowa łączy osobiste śledztwo w sprawie swojego rodowodu z szerszym kontekstem historycznym, analizując, jak przeszłość wpływa na teraźniejszość i jak możemy pogodzić się z trudnymi fragmentami historii. Przeszłość, według Stiepanowej, nie jest czymś odległym i zamkniętym, ale wciąż obecnym i kształtującym naszą tożsamość. I to my musimy podejmować próbę zrozumienia, jak przeszłość wpływa na teraźniejszość i jak możemy budować przyszłość w oparciu o wiedzę o przeszłości.
Fot. Wiktoria Cieśla/Teatr im. Wandy Siemaszkowej
Aneta Adamska-Szukała wspólnie ze swoimi aktorami robi to od lat… Przywraca pamięć subtelnie, tkliwie, a jednocześnie słowem i dźwiękiem tak czystym i mocnym, że co i raz spoglądając na przedmioty, fotografie, strzępy zapisków z zatapiamy się w pamięci, która jest częścią historię każdego z nas.
Spektakl „Księga powrotu” powstał w ramach Przestrzeni Sztuki Teatr 2025 w koprodukcji z Teatrem im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Najbliższy spektakl już w środę, 25 czerwca o godz. 18.00 w Teatrze Przedmieście.
scenariusz i reżyseria: Aneta Adamska – Szukała muzyka: Jakub Adamski, Tomasz Pyzik scenografia: Maciej Szukała występują: Aneta Adamska-Szukała, Iwona Błądzińska, Martyna Grabowska, Jakub Adamski, Krzysztof Adamski, Maciej Szukała
Fotografie Wiktoria Cieśla/Teatr im. Wandy Siemaszkowej
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.