Reklama

Kultura

Świat patrzy na Markową. Otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów

Aneta Gieroń
Dodano: 18.03.2016
25648_0K3A4072
Share
Udostępnij
W czwartek w podkarpackiej wsi Markowa otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. To pierwsze takie muzeum na świecie, niezwykłe pod każdym względem. Upamiętniające tragiczne losy Polaków i Żydów, którzy od tysiąca lat żyli obok siebie na ziemiach polskich, ale wybuch II wojny światowej wyznaczył kres tych dziejów. Dokładnie 72 lata temu 24 marca 1944 roku niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów, których ukrywali Józef Ulma i jego żona Wiktoria będąca w ósmym miesiącu ciąży. Hitlerowcy zamordowali też szóstkę ich dzieci. W czwartek goście z całego świata oddali hołd Rodzinie Ulmów i setkom tysięcy innych Polaków, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów w czasie wojny.
 
Na otwarciu muzeum obecni byli: prezydent RP Andrzej Duda, z małżonką, marszałkowie Sejmu i Senatu, Marek Kuchciński oraz Stanisław Karczewski, także synowie i wnuki Abrahama Segala, który był wśród 21 Żydów, którzy przeżyli wojnę dzięki pomocy mieszkańców tej niewielkiej wsi w pobliżu Łańcuta. Do Markowej przyjechali też: wicepremier i minister kultury prof. Piotr Gliński, minister Beata Kempa reprezentująca Kancelarię Premiera, przewodniczący Episkopatu Polski, Stanisław Gądecki, metropolita przemyski, Józef Michalik, naczelny rabin Polski Michael Schudrich, prezes IPN Łukasz Kamiński, ambasador Izraela w Polsce, Anna Azari, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, Krzysztof Szczerski, Anna Stupnicka-Bando, prezes Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, a nawet Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja.
 
 Krzyże Komandorskie dla Sprawiedliwych
 
Zanim jednak otwarto Muzeum Ulmów, w Muzeum – Zamku w Łańcucie prezydent Andrzej Duda wręczył kilkadziesiąt Krzyży Komandorskich Orderu Odrodzenia Polski Sprawiedliwym wśród Narodów Świata oraz ich rodzinom z Podkarpacia. Wśród odbierających odznaczenie było kilku świadków tamtych wydarzeń, którzy brali udział w ratowaniu Żydów. Pozostali, to już w większości dzieci, a zwykle wnuki i prawnuki tych, którzy pomagali przetrwać Żydom wojnę. 
 
 
Prezydent Duda wręczając odznaczenia przypomniał o długiej historii polskiego i żydowskiego narodu, który na ziemiach polskich był z nami od tysiąca lat. Przez tysiąclecia trwała ta symbioza aż do momentu, gdy zostaliśmy napadnięci przez hitlerowskie Niemcy i sowiecki Związek Radziecki. 
 
– W czasie II wojny światowej Polaków uznano za niewolników. Uważano, że wystarczy wytępić niepokornych i elity. Naród żydowski postanowiono zniszczyć – mówił prezydent Duda. – Ale był sprzeciw państwa polskiego; chociażby "Żegota", czy historia Jana Karskiego. Każda pomoc Żydom karana była w Polsce karą śmierci, ale setki tysięcy Polaków nie odwróciło się plecami, ale szeroko otworzyło drzwi.
 
Prezydent RP kilkakrotnie podkreślała, jak trudne to były wybory, gdy w drzwiach stawał wynędzniały sąsiad, a za plecami stała rodzina, dzieci, wnuki. Ile trzeba było odwagi, by te drzwi szeroko otworzyć i pomóc żydowskiemu bratu, sąsiadowi, czy przyjacielowi.
 
– Dlatego dziś z podniesioną głową wchodzimy do Yad Vashem, bo wśród prawie 25 tys. drzew, ponad 6 tys. upamiętnia pomoc Polaków – dodał prezydent RP.

 Otwarcie Muzeum Rodziny Ulmów
 
Samo otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów rozpoczęło się od posadzenia przez prezydenta Andrzeja Dudę pierwszego drzewka w ogrodzie pamięci znajdującego się za budynkiem muzeum, a gdzie w przyszłości będzie 2900 tabliczek z nazwiskami Żydów uratowanych na Podkarpaciu, a w kolejnych latach znajdą się tam nazwiska ich dzieci, wnuków, w końcu kolejnych potomków, których narodzin już pewnie nie my będziemy świadkami. 
 
Budynek Muzeum jest niezwykły, a tym samym przejmujący w swojej prostocie. Ma kształt długiego prostokąta, zakończonego trójkątnym, ostrym dachem. Bryła obiektu wchodzi w głąb ziemi. Przed budynkiem znajduje się obszerny plac z tabliczkami z nazwiskami mieszkańców Podkarpacia zamordowanych za pomoc Żydom. Z kolei na murze przy Muzeum umieszczono nazwiska osób, które Żydów ratowały. Na tym murze w czwartek zaprezentowana została historia rodziny Ulmów, Markowej oraz tragiczne losy obu narodów. Ekspozycja w Muzeum jest trójjęzyczna – po polsku, angielsku i hebrajsku. Jej centralną część stanowi wykonany ze szkła podświetlany kubik – dom Ulmów, w części z oryginalnym wyposażeniem (książkami, zdjęciami, starym stołem stolarskim, łóżkami itp.). Na ścianach kubika są informacje o Polakach i Żydach z Podkarpacia przed okupacją i podczas niej, a także o ich losach po wojnie. W budynku Muzeum są też biura i sala konferencyjna, gdzie będą prezentowane wystawy czasowe. Projektantem Muzeum jest Mirosław Nizio, warszawski architekt, który zaprojektował i zrealizował Wystawę Stałą Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie.
 
Muzeum z mezuzą

W czwartek Muzeum uroczyście poświęcili arcybiskupi: Stanisław Gądecki i Józef Michalik, zaś rabin Michael Schudrich zawiesił na ścianie mezuzę. – Na framudze każdego żydowskiego domu wisi mezuza z ręcznie napisanym fragmentem z Pięcioksięgu. Dziś to Muzeum reprezentuje nasz wspólny dom i zawieszam w nim replikę mezuzy, jaka wsi w Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie – dodał rabin Schudrich.
 
Tym samy domknęła się niezwykła historia rodziny Ulmów z Markowej, która  w czasie wojny ukrywała ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmannów. 24 marca 1944 r. zarówno ukrywani Żydzi, jak i Józef Ulma wraz z będącą w ciąży żoną Wiktorią, oraz ich małe dzieci: Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś, Marysia, zostali rozstrzelani przez niemiecką żandarmerię. Józef i Wiktoria Ulmowie w 1995 r. zostali uhonorowani pośmiertnie tytułem Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. W 2003 r. rozpoczął się w diecezji przemyskiej proces beatyfikacyjny całej rodziny Ulmów, który obecnie toczy się już w Watykanie. W 2004 r. odsłonięto w Markowej pomnik poświęcony rodzinie Ulmów, a w 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Józefa i Wiktorię Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. 
 
W 2007 r. z ideą budowy w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów wystąpili dr Mateusz Szpytma, historyk z krakowskiego oddziału IPN, spokrewniony z Wiktorią Ulmą, obecnie dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów oraz Bogdan Romaniuk, prezes Stowarzyszenia Szczęśliwy Dom im. Rodziny Ulmów. W 2008 r. Sejmik Województwa Podkarpackiego podjął uchwałę o utworzeniu w Markowej tego Muzeum. Inwestorem przedsięwzięcia był Samorząd Województwa Podkarpackiego, który przeznaczył na ten cel 7,5 mln zł, milion dołożyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Gmina Markowa przekazała nieodpłatnie działki. 
 
Polacy i Żydzi na zawsze wpisani w Markową. Uniwersalna historia
 
 
– Dziękuję za to niezwykłe, przejmujące Muzeum. Za ten pomnik, którego Polska bardzo potrzebowała – mówił na uroczystości w Markowej prezydent Andrzej Duda. Tym bardziej, że do dziś nie wiemy, czym tak naprawdę kierowali się Ulmowie przyjmując pod swój dach Żydów i narażając życie swojej rodziny. 
 
– Dlaczego Józef Ulma i jego żona Wiktoria tak się zachowali? Czym kierowali się przyjmując rodzinę Goldmanów? Chaima, kupca z pobliskiego Łańcuta, jego dorosłych synów, córki i wnuczkę? Czy kierowali się apelem dowództwa podziemnego państwa polskiego, czy dlatego, że znali Chaima? Czy może kierowali się biblijną przypowieścią o miłosiernym Samarytaninie, a ta przypowieść była podkreślona w Biblii znalezionej w domu Ulmów. Nikt nie zna odpowiedzi – mówił w czwartek prezydent RP i nawiązywał do niezwykłej historii Józefa Ulmy. Prostego, podkarpackiego rolnika, ale światłego i bardzo inteligentnego, lokalnego lidera, pasjonata fotografii, sadownictwa, pszczelarstwa, który miał niezwykły wpływ na rozwój przedwojennej Markowej.
 
– To Muzeum pokazuje, jak człowiek za człowieka, brat za brata był gotów oddać życie. I nawet śmierć Ulmów nie skłoniła innych mieszkańców Markowej do wydania Żydów, których 21 do końca wojny tu ukrywano. Byli bohaterami na równi z tymi, którzy o Polskę walczyli. Dlatego my jako Polacy możemy czuć się godnie, więcej niż przyzwoicie. Każdy, kto sieje i głosi nienawiść między narodami, podsyca antysemityzm, depcze po grobie rodziny Ulmów. Niech to muzeum będzie świadectwem tragicznej, ale dobrej pamięci – dodał prezydent Andrzej Duda. 
 
W trakcie otwarcia Muzeum najbardziej wzruszające było jednak wystąpienie Abrahama Segala, który z powodu choroby fizycznie nie mógł być obecny w Markowej, ale nagrał krótkie przemówienie w swoim domu w Hajfie w Izraelu. – Jestem Segal i Cwynar – mówił wyraźnie wzruszony Abraham, którego przed laty uratowała w Markowej rodzina Cwynarów i nie wydała go nawet po tym, jak niemiecka żandarmeria rozstrzelała rodzinę Ulmów. – Dziś za mną stoi 3 moich dzieci, 8 wnuków i 14 prawnuków. Jak tylko będę mógł, muszę przyjechać i zobaczyć Muzeum w mojej Markowej. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy