Reklama

Kultura

“Jezioro łabędzie” w Rzeszowie – klasyka ponad wszystko

Elżbieta Lewicka
Dodano: 20.05.2019
45653_jezioro
Share
Udostępnij
58. Muzyczny Festiwal w Łańcucie słynie z bardzo różnorodnej oferty programowej, stylistycznej i wysokiego poziomu wykonawców. Wczorajszy, czwarty, muzyczny  wieczór był ucztą zwłaszcza dla miłośników sztuki baletowej, choć nie tylko, bo przecież Piotr Czajkowski, twórca muzyki do „Jeziora łabędziego” to mistrz nad mistrzami. Muzyka do tego baletu zawiera wiele bardzo znanych tematów, a w połączeniu z popisami tancerzy zachwyca jeszcze bardziej.
 
Na scenie dużej Filharmonii Podkarpackiej wystąpili artyści Lwowskiego Narodowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu im S. Kruszelnickiej. Świetnie zabrzmiała 40- osobowa orkiestra pod dyrekcją Jurija Bervetskiego, a w zespole baletowym wstąpiło aż 39 tancerzy. O pracę w tym teatrze starają się przede wszystkim absolwenci lwowskiej i kijowskiej szkoły baletowej. Biorą udział w konkursie, a najlepsi otrzymują kontrakty – najwyżej trzyletnie – po których znów muszą stawać przed komisją weryfikacyjną. Taki system funkcjonuje na Ukrainie od 3 lat.
 
„Jezioro łabędzie” w wyk. artystów ze Lwowa zostało zaprezentowane w wersji kanonicznej, czyli tej najbardziej klasycznej, do której choreografie ułożył Marius Petipa. Do Rzeszowa przyjechały trzy olbrzymie autokary pełne pięknych strojów i dekoracji, której nie było zbyt wiele na scenie.
 
Rzeszowska wersja „Jeziora łabędziego” pod względem baletowym i w pełnych, czterech aktach została przedstawiona tak, jak można ją oglądać we Lwowie, jednak ze względu na brak sceny teatralnej nie mogliśmy podziwiać pełnej scenografii do tej sztuki.
 
Lwowski balet tworzą bardzo młodzi artyści – średnia wieku w zespole to 22-23 lata. Zespół ten wystawia 5-6 przedstawień tygodniowo! Dodatkowo nowe premiery  w każdym sezonie, a w 2020 r. gmach, w którym mieści się Lwowski Narodowy Akademicki teatr Opery i Baletu im. S. Kruszelnickiej obchodził będzie 120-lecie swojego istnienia / to projekt architekta Stanisława Gogolewskiego/.
 
Na te okoliczność już w tym roku dyrekcja Teatru przygotowuje projekty, które będą realizowane w ramach przyszłorocznego, trwającego cały miesiąc festiwalu im. S. Kruszelnickiej. A wczoraj, dzięki pięknej fabule „Jeziora łabędziego”, nadzwyczajnej muzyce P. Czajkowskiego i wielkiemu kunsztowi tancerzy przenieśliśmy się na kilka godzin w nierzeczywisty, baśniowy świat, który nigdy nie jest naszym udziałem w tzw. realu. No i co tu dużo mówić; było cudownie!
 
Dziś Festiwal wraca do Łańcuta, gdzie o godz.19.00 odbędzie się otwarcie wystawy dokumentującej 100- lecie stosunków dyplomatycznych miedzy Polską a Rumunią, oraz prezentacja filmu niemego z 1923 roku, przedstawiającego wizytę rumuńskiej pary królewskiej w łańcuckiej rezydencji. Na scenie pojawią się oczywiście muzycy rumuńscy. To wiolonczelista Andrei Kivu i pianistka Mara Dobresco.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy