Reklama

Kultura

Robot TeoTronico z orkiestrą symfoniczną na Muzycznym Festiwalu

Elżbieta Lewicka/Polskie Radio Rzeszów
Dodano: 26.05.2018
39267_robot
Share
Udostępnij
Filharmonia Podkarpacka, organizator Muzycznych Festiwali w Łańcucie dokłada wszelkich starań, aby każda kolejna edycja Festiwalu była pod każdym względem atrakcyjna. Co roku więc podziwiamy występy artystów najwyższej próby, zdarza się, że to właśnie na Muzycznym Festiwalu mają oni swój pierwszy koncert w Polsce. Tak też było wczoraj w Filharmonii Podkarpackiej, gdzie zadebiutował robot TeoTronico.
 
Piątkowy wieczór pod względem repertuarowym zdominowała tematyka „kosmiczna”, a w holu filharmonii studenci Politechniki Rzeszowskiej prezentowali swoje techniczne osiągnięcia.
 
Koncert otworzył „Kosmos” S. Kisielewskiego – kompozycja rzadko wykonywana, a ze wszech miar godna uwagi. Już pierwszy, potężny i ponuro brzmiący akord zapowiadał ciekawy rozwój całości utworu. „Kosmos” to muzyczna opowieść o wiecznym ruchu, narastająca muzyka symbolizuje kosmiczny pęd. Ten utwór był dobrym prologiem do słynnych „Planet” G. Holsta. To dzieło ze wszech miar zachwycające, genialnie zinstrumentowane (poszerzony skład orkiestr)/ i świetnie zagrane przez Orkiestrę Filharmonii Podkarpackiej p/d maestro MassimilianoCaldiego. „Planety” to muzyczna próba spojrzenia na etapy ludzkiego życia przez pryzmat Układu Słonecznego. Muzyka doskonale oddaje stany emocjonalne człowieka i nasze nieuchronne przemijanie. A kosmos wciąż trwa.

Wizualizacje poszczególnych planet pobudzały wyobraźnię słuchaczy. Mogliśmy skonfrontować nastrój poszczególnych części suity z rzeczywistym widokiem ciał niebieskich. Już pierwszy akord i obraz czerwonego Marsa stanowił idealny, spójny nastrój. Radośnie zabrzmiał Jowisz – wszak w mitologii greckiej (podobnie, jak nazwy innych planet/) taka właśnie – przynosi radość. Mnie najbardziej urzekło piękno Wenus – zwiastunki pokoju, opisanej przez wzniosłą, piękną, pełną liryzmu melodię. Całość zakończył onirycznie brzmiący Neptun, który wprowadził nas w mistyczny nastrój kontemplacji nad nieujarzmioną wielkością przestrzeni kosmicznej. Rzecz ciekawa – Holst w swojej suicie nie skomponował części pt. Ziemia. Czyżby życia na tej małej planecie nie dało się opisać muzyką?
 
Po przerwie na scenie pojawił się oczekiwany przez wszystkich robot  pianista TeoTronico. Wyglądał bardzo sympatycznie (choć uroda to rzecz względna). Wdał się w przekorny dialog z prowadzącą koncert Reginą Gowarzewską i z tej „rozmowy” jasno wynikało, że robot jest święcie przekonany o genialności swoich pianistycznych występów. Posiadał 53 „palce” ułożone na klawiaturze i zaczął swój popis. Wykonał „Lot trzmiela” i zachwycony swoją techniką stwierdził, że nie popełnia żadnych błędów i nigdy się nie denerwuje przed występem, jest więc artystą idealnym. Po ragtime’mie S. Joplina przystąpił do głównej części swojego występu, czyli prezentacji 3- częściowego koncertu fortepianowego W. A. Mozarta KV 488.
 
Oczywiście, brak było w tym wykonaniu jakiejkolwiek dynamiki i emocji, a koncertowy fortepian  nie zabrzmiał jak należy ani raz. I chyba byliśmy już nieco znużeni sztubacką grą TeoTronico, na szczęście Mozart został uratowany i piękno muzyki znów zatriumfowało. Ale do tego potrzebny był (wbrew twierdzeniom robota) człowiek. Na scenie pojawił się świetny włoski pianista Roberto Prosseda i udowodnił robotowi, że mechaniczne granie muzyki nie ma sensu. Najważniejsze w muzyce są emocje. Koncert zakończył grany na bis chopinowski nokturn – ten sam, którym pożegnał się w ubiegły czwartek występujący w Łańcucie Georgijs Osokins.
 
Interpretacja Roberto Prossedy była zachwycająca! Ciekawe, jak muzyka Chopina zabrzmiałaby w przestrzeni międzyplanetarnej.
 
W sobotę wracamy na ziemię, a konkretnie do Łańcuta, gdzie czekają nas aż dwa koncerty. O 17.00 wystąpi Kwartet Wilanów z gościnnym udziałem wiolonczelisty Tomasza Strahla i kontrabasisty Adama Boguckiego, a o 20.00 na festiwalowej scenie pojawi się najmłodszy uczestnik Muzycznego Festiwalu w Łańcucie, chiński pianista A Bu.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy