Reklama

Kultura

Bisów nigdy dość. 56. Muzyczny Festiwal w Łańcucie przechodzi do historii

Elżbieta Lewicka
Dodano: 29.05.2017
33069_muzyka_1
Share
Udostępnij
Gdyby tak można było cofnąć czas – na pewno chętnie wrócilibyśmy na 56. Muzyczny Festiwal w Łańcucie, by oklaskiwać biorących w nim udział artystów. Ich poziom wykonawczy i dobór repertuaru był perfekcyjny. Na festiwalowych koncertach (z małymi wyjątkami) dominowała w tym roku muzyka klasyków wiedeńskich i wielkich romantyków.
 
Podczas dwóch koncertów plenerowych usytuowanych tradycyjnie już przed łańcuckim zamkiem nadzwyczajnie dopisała pogoda, choć wieczory były chłodne, ale festiwalowi melomani nie zawiedli i przyodziani w wieczorowe kreacje – rozkoszowali się najpierw szlagierami muzyki operowej i operetkowej ( 20 maja)  w gwiazdorskich wykonaniach doskonałych śpiewaków (m.in. Katarzyna Dondalska i Andrzej Dobber), a drugiego wieczoru festiwalowego koncertem gwiazdy bossa novy i chilloutu Ive Mendes.
 
W Sali Balowej łańcuckiego Zamku odbyły się cztery koncerty – nie wiadomo, który najlepszy, bo wszystkie zapierały dech w piersiach. Dwa koncerty  (26 i 27 maja) zabrzmiały w Filharmonii Podkarpackiej, która sprawuje pieczę nad tym projektem od początku jego istnienia. Wysłuchaliśmy wyśmienitych występów dwóch kapitalnych orkiestr kameralnych, co było niecodzienną okazją do porównania kto lepszy: Wiedeńska Orkiestra Kameralna, czy nasza Wratislavia ( był oczywiście remis).
 
Tegorocznym „odkryciem” był młody Apollon Musagette Quartet. Nie po raz pierwszy w Łańcucie wystąpili skrzypek i dyrygent Michał Maciaszczyk , oraz wiolonczelista Ivan Monighetti. Wysłuchaliśmy dwóch mistrzowskich recitali fortepianowych – zarówno wyśmienita Dina Yoffe, jak i niezrównana Gabriela Montero grały na Festiwalu pierwszy raz. Debiutowali także za pulpitami dyrygenckimi doskonale znani rzeszowskiej publiczności: otwierający łańcucką galę, Sławomir Chrzanowski i prowadzący wielki finał w Filharmonii Podkarpackiej Massimiliano Caldi – dyrygent gościnny FP. Bardzo dobrą formę zaprezentowali nasi filharmonicy – orkiestra grała koncert inauguracyjny i IX Symfonię d- moll Beethovena  (27 maja), w której imponująco zabrzmiał Chór Filharmonii Narodowej.
 
I jeszcze niedzielny „Koncert na bis” w łańcuckim, świetnym hotelu Sokół – kolejny „trafiony” pomysł organizatorów. To był wieczór monograficzny, z muzyką George’a Gershwina, najbardziej amerykańskiego ze wszystkich kompozytorów, jakich wydała Ameryka. Program wczorajszego koncertu doskonale wpisał się w pielęgnowaną od lat tradycję łańcuckiego Festiwalu, której ideą jest oczywiście propagowanie muzyki klasycznej, głównie kameralnej, ale także spełnianie oczekiwań szerokiego grona odbiorców muzyki różnej – a coraz więcej takiej właśnie publiczności przybywa do Łańcuta.
 
Każdy z koncertów okraszony był świetnym komentarzem, co niewątpliwie pozwoliło melomanom na dogłębne przeżywanie dzieł muzycznych. Na Festiwalu pojawili się melomani z Podkarpacia, Polski i zagranicy. Koncert Galowy transmitowany był przez TVP Rzeszów i TVP Polonia (nareszcie po wielu latach przerwy!), żył na stronach internetowych, w lokalnej prasie i w Polskim Radiu Rzeszów, gdzie ukazywały się relacje i komentarze z festiwalowych wydarzeń.
 
Do Łańcuta znów zawitał najstarszy bywalec Festiwalu red. Józef Kański z małżonką, który odwiedza Łańcut od pierwszej edycji! Z Warszawy przyjechał też po raz 28. pan Krzysztof, były śpiewak operowy i najszykowniej prezentujący się na koncertach meloman ( 9 koncertów – 9 niebanalnych kreacji!!!). Czy o czymś jeszcze zapomniałam? Na pewno tak, ale ja wierzę, że Państwo pamiętają wszystkie wzniosłe chwile, jakich na 56. Muzycznym Festiwalu w Łańcucie było wyjątkowo dużo. Myślę, że Marszałkowa Lubomirska, wielka orędowniczka sztuki wysokiej i pierwsza kreatorka łańcuckiej rezydencji byłaby szczęśliwa widząc i słysząc, że zaprojektowana przez nią sala balowa i inne, pałacowe wnętrza będące przez wieki w centrum uwagi kultury europejskiej, w magiczny sposób ożywają co roku dzięki dziełom muzycznym, ich mistrzowskim interpretacjom i festiwalowej publiczności.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy