Ten sezon w Filharmonii Podkarpackiej zaczął się udanie, a w programie koncertów nie brakuje wspaniałych, „muzycznych” nazwisk. Już za chwilę z koncertem fortepianowym wystąpi Paweł Kowalski, sylwestrową noc ubarwi Waldemar Malicki. Ciekawie zapowiada się cały styczeń…
I nie tylko. Repertuar mamy zaplanowany przecież na cały sezon 2015/2016, a nawet do końca 2016 roku. Są także od dawna ustalone koncerty, które odbędą się na wiosnę 2017 roku. Ze względu na kalendarz artystów, musimy rezerwować terminy z dużym wyprzedzeniem, ale nie od razu informujemy publiczność o tych planach. Pierwsza część sezonu trwa do końca stycznia. 5 lutego rozpocznie się druga. Ostatni koncert abonamentowy sezonu odbędzie się 17 czerwca. Co nie znaczy, że zakończymy naszą działalność koncertową. Będzie ona trwała przez cały lipiec. Dopiero w sierpniu planujemy urlop. I już wiem, że we wrześniu odbędą się trzy koncerty. Tradycyjnie spotykamy się w piątkowe wieczory w ramach prowadzonych od 60 lat koncertów symfonicznych. Odbywają się również koncerty w różnych miejscach województwa podkarpackiego pod nazwą „Przestrzeń otwarta dla muzyki”, w ramach tego cyklu mieliśmy okazję wystąpić w tym roku w Mielcu, w Rymanowie Zdroju. Do tego dochodzą nasze koncerty Fil-Kameralia w sali kameralnej filharmonii, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Staramy się, aby program był zróżnicowany. By każdy, w zależności od swoich indywidualnych gustów, upodobań i oczekiwań, mógł trafić na ulubiony utwór lub artystę. Ale prezentujemy także dzieła mniej znane, takie, które w Rzeszowie być może jeszcze nie zaistniały. W tym roku zabrzmiała w Filharmonii Podkarpackiej Symfonia Xawerego Scharwenki – to było polskie prawykonanie tego utworu. Takich ciekawostek będzie w tym sezonie wiele.
Jutro czeka nas specjalny koncert nawiązujący do Święta Niepodległości Nie zabraknie na nim słynnego Poloneza A-dur Fryderyka Chopina. Co jeszcze usłyszy publiczność?
W piątek, 13 listopada w koncercie symfonicznym wystąpi pianista Paweł Kowalski, znany szerszej publiczności z ostatniego Konkursu Chopinowskiego, podczas którego pełnił rolę telewizyjnego komentatora. Wykona on w Rzeszowie Koncert fortepianowy Ignacego Paderewskiego. Bardzo chcieliśmy, aby w okolicach 11 listopada zabrzmiało dzieło tego chyba największego muzyka wśród polityków i największego polityka wśród muzyków, męża stanu, a zarazem świetnego pianisty i kompozytora. Dziś, 12 listopada zapraszamy na koncert kameralny. Wystąpi m.in. Bernadeta Grabias, rzeszowianka, prezentując program pt. „Dróżki Pana Moniuszki”.
W Sylwestra i Nowy Rok publiczność na pewno rozbawi Waldemar Malicki. To chyba najlepszy showman wśród polskich pianistów. Są jeszcze bilety?
Niewiele. To już naprawdę ostatni dzwonek, by dostać się na te koncerty. Mimo, że Waldemar Malicki wystąpi dwukrotnie, bowiem tradycją jest, że koncert sylwestrowy powtarzamy w Nowy Rok, by jak najwięcej osób mogło usłyszeć ten zawsze wyjątkowy program. Jeśli komuś nie uda się mimo to być z nami w te wieczory, zapraszamy na kolejne karnawałowe koncerty. Przygotowaliśmy jeszcze całkiem sporo muzycznych niespodzianek. 15 stycznia będzie u nas Katarzyna Dondalska, wybitna sopranistka, na stałe mieszkająca za granicą. Śpiewa sopranem koloraturowym i jej występ jest jednym z najbardziej oczekiwanych w tym sezonie. Będzie jej towarzyszyć nasza orkiestra. Tydzień wcześniej również planujemy wspaniały koncert. Zabrzmią musicalowe przeboje. Dyrygować będzie Bohdan Jarmołowicz, a śpiewać – Patrycja Kotlarska i Jacek Kotlarski.
Artyści związani z Teatrem Roma. To dobry pomysł na karnawałowy repertuar.
Jak i nasze inne styczniowe koncerty. Wiele prezentowanych na nich utworów karnawał ma nawet w tytule.
Co z drugą częścią sezonu?
Szczegóły pojawią się na naszej stronie internetowej w grudniu. Ale mogę zdradzić, że będziemy gościć zarówno znanych tu dobrze artystów, jak i takich, którzy w Rzeszowie jeszcze nie występowali. Będzie można usłyszeć koncert wiolonczelowy współczesnego kompozytora, na skrzypcach zagra rzeszowianka i uczcimy rok Mieczysława Karłowicza – prezentując jego utwory. Ponadto będziemy słuchać Requiem Gabriela Faure i wielu utworów, których jeszcze w naszej filharmonii nie wykonywano, muzykę polską i dzieła wielkich symfoników, jak Brahms, czy Rachmaninow.
Na tych koncertach pojawia się cała plejada dyrygentów. Także zagranicznych – z Meksyku, Portugalii…
Co tydzień zmieniają się dyrygenci, co świetnie rozwija nasz zespół. Meksykański dyrygent – Jesus Medina – poprowadzi koncert, na którym wystąpi znakomity skrzypek Piotr Szabat, rzeszowianin. Cieszę się, że udało nam się zaplanować ten występ jeszcze przed świętami. Ostatni koncert przed Bożym Narodzeniem poprowadzi natomiast maestro Marek Pijarowski. Zostanie wtedy wykonany Koncert podwójny Johannesa Brahmsa. Solistami będą skrzypek i wiolonczelista, którzy na co dzień zasiadają w orkiestrze filharmoników wiedeńskich. Zabrzmi również bardzo rzadko prezentowany utwór Ludomira Różyckiego „Stańczyk”. Publiczność zauważa i docenia to, że odkrywamy dla niej wielu polskich kompozytorów. Także współczesnych – Góreckiego, Kilara.
Nawet brytyjski pianista, Jonathan Plowright, który zagra na początku grudnia, będzie prezentował utwory Polaków – Szałowskiego, Melcera. Nazywają go zresztą ambasadorem polskiej muzyki romantycznej.
W tym koncercie będzie dyrygował Łukasz Borowicz. W ostatnich latach współpraca międzynarodowa Filharmonii Podkarpackiej jest bardzo intensywna. Nasza orkiestra w ostatnich 7 latach koncertowała w Miszkolcu na Węgrzech, w Koszycach na Słowacji, na festiwalu muzycznym w Toledo w Hiszpanii, trzy razy w Wiedniu – w słynnej Złotej Sali Musikverein, dwukrotnie w Saarbrücken, przy czym ostatnio w czerwcu odbyły się tam trzy koncerty z udziałem naszej orkiestry i solistami niemieckimi, podczas których wykonywaliśmy Koncert fortepianowy Chopina, Koncert klarnetowy Kurpińskiego, także utwory Wojciecha Kilara. W Niemczech kilkakrotnie występowały nasze zespoły kameralne, m.in. w Hanowerze, Hamburgu, Bielefeldzie. We wrześniu zagraliśmy we lwowskiej archikatedrze Nieszpory Ludźmierskie Jana Kantego Pawluśkiewicza. To bardzo pracowite lata.
Skład orkiestry powiększa się?
Obecnie 79 muzyków jest zaangażowanych etatowo. To minimum konieczne, by można było mówić o orkiestrze symfonicznej. Ilościowy skład przy wykonywaniu poszczególnych dzieł jest zróżnicowany. Zależy od partytury – tego, ilu muzyków wymaga dzieło. Bywa, że do niektórych utworów musimy zaangażować czasowo muzyków na instrumentach, których na stałe nie mamy.
Na stronie internetowej filharmonii pojawiła się informacja o wyprzedaży używanych instrumentów. Całkiem ich sporo.
To instrumenty, które od dawna zalegają w naszym magazynie. Nie są używane, ponieważ już nie nadają się do wykorzystania koncertowego. Zarówno ich walory techniczne, jak i brzmieniowe są bardzo niskie i nie odpowiadają wymaganiom Filharmonii. Mogą jednak jeszcze komuś posłużyć, np. do nauki, ćwiczeń. One wszystkie wymagają drobnych napraw, remontów. Niektóre nie były używane nawet przez 10 lat. Robimy po prostu porządek.
W planach są zakupy nowych?
Co roku składamy wniosek do ministerstwa o przyznanie środków na kupno instrumentów i co roku, dzięki dotacji kupujemy nowe, których potrzebujemy. Klarnet, na którym ktoś gra przez 30 lat codziennie, zużywa się. Dbając o jakość orkiestry i poziom wykonań, musimy instrumenty zmieniać. Dzięki ministerstwu udaje się to. Dlatego nasza orkiestra bez kompleksów może występować na najlepszych salach koncertowych.
Czy na koniec może pani uchylić rąbka tajemnicy na temat repertuary najbliższego Muzycznego Festiwalu w Łańcucie?
Potrwa od 21 do 28 maja. Rozpocznie go koncert plenerowy. W najbliższej edycji, podobnie jak w ostatniej, będą dwa koncerty plenerowe – w sobotę i w niedzielę – o bardzo zróżnicowanym repertuarze. Od poniedziałku natomiast zapraszamy do Sali Balowej. To będzie 55. edycja festiwalu, a więc jubileuszowa. Upłynie ona w klimacie muzyki wykonywanej przez orkiestry kameralne. Ten festiwal zrodził się z Dni Muzyki Kameralnej, dlatego kilka takich orkiestr z Polski i z zagranicy zaprosiliśmy. Wystąpią wybitni artyści. Mam nadzieję, że program sprosta oczekiwaniom naszej publiczności, a my domkniemy cały zaplanowany budżet. O tej porze roku odczuwam ogromny niepokój, ponieważ już artyści potwierdzają przyjazd, a ja muszę jeszcze znaleźć fundusze.
Kiedy ministerstwo informuje o przyznaniu dotacji na łańcucki festiwal?
W marcu. Ale zawsze jestem optymistką. Liczę nie tylko na fundusze z ministerstwa i od samorządu, ale też wierzę, że nie opuszczą nas sponsorzy, którzy co roku wspierają ten wyjątkowy Festiwal, nie tylko najstarszy na Podkarpaciu ale i w skali ogólnopolskiej.