Koncert plenerowy José Carrerasa i Natalii Kovalovej zainaugurował w sobotę 53. Muzyczny Festiwal w Łańcucie. Zanim jednak zabrzmiała muzyka, ponad 3 tys. melomanów oczekiwało pojawienia się na scenie jednego z najsłynniejszych, współczesnych tenorów. Oficjalne powitania i podziękowania dla sponsorów, oraz wystąpienie prowadzącego koncert, Marka Zająca zajęły prawie pół godziny, aż w końcu pojawiła się na scenie orkiestra Filharmonii Podkarpackiej, oraz dyrygent David Gimenez.
Po instrumentalnym wstępie naszych filharmoników na scenę wszedł sam José Carreras. Brzmienie głosu artysty być może zaskoczyło niektórych słuchaczy – dziś Carreras ma niższy i głębszy w brzmieniu timbre. Szczególnie pięknie zabrzmiały w wykonaniu mistrza arie „El Eco De Tu Voz” i „Pel Ten Amor”. Powoli zapadał wieczór, a muzyka ogarnęła całą przestrzeń – widownię zgromadzoną przed łańcuckim pałacem i tę, która słuchała koncertu ulokowawszy się na krzesełkach turystycznych i kocach przed zamkową fosą.
Na scenie pojawiła się też Natalia Kovalova – znakomita, ukraińska sopranistka, na stałe współpracująca z José Carrerasem. W I części koncertu wysłuchaliśmy w sumie siedmiu utworów- w tym dwóch instrumentalnych, w których znakomicie zabrzmiała Orkiestra Filharmonii Podkarpackiej. Po przerwie podziwialiśmy występy solowe, oraz duety wokalne (między innymi z zarzueli, hiszpańskiej formy muzycznej).
Wzmagał się więc magiczny nastrój koncertu, zwłaszcza, kiedy popłynęła w powietrze neapolitańska pieśń „Core ngrato” z wielkim znawstwem zaśpiewana przez Carrerasa. W tej części koncertu artyści wykonali w sumie osiem kompozycji. Jednak największym emocji dostarczyły bisy (w liczbie 5!). Tu posypały się przeboje, m.in. „Czardasz Silvy” (N. Kovalova), czy kończący sobotni koncert przebojowy duet Kovalova/ Carreras „Libiamo ne’lieti calici”.
Specjalny mikrofon dla J. Carrerasa sprowadzony z Niemiec
Koncert inaugurujący 53. Muzyczny Festiwal w Łańcucie był w historii całego festiwalu niewątpliwie wielkim wydarzeniem. Firma ProArt z Rzeszowa, która nie po raz pierwszy dba o stronę wizualno – dźwiękową słynnego festiwalu, przywiozła do Łańcuta 12 ciężarówek sprzętu, ważącego ponad 70 ton. Po raz pierwszy pojawiła się imponująca, transparentna scena o wysokości dwóch budynków mieszkalnych. Doskonałe brzmienie koncertu było efektem 2-miesięcznych uzgodnień między ProArtem, a niemiecką obsługą koncertu J. Carrerasa w Łańcucie, za którego jakość odpowiedzialni byli niemieccy specjaliści od dźwięku, produkcji technicznej i oświetlenia, którzy przed tym koncertem otrzymali od strony polskiej 50 projektów symulacji dźwiękowej robionych dla poszczególnych stref widowni.
Z Niemiec sprowadzono specjalny mikrofon dla J. Carrerasa. Dariusz Śmigiel mający duże doświadczenie w realizacji najbardziej prestiżowych projektów scenicznych mówi, że do tej pory nie spotkał się z tak wymagającymi warunkami dotyczącymi przygotowania koncertu. Wysiłek wszystkich organizatorów przyniósł doskonałe efekty i piękny początek tegorocznego, Muzycznego Festiwalu w Łańcucie, na którym nie zabraknie kolejnych gwiazd, nie tylko wokalistyki ( J.Rappe, J.Malovany), ale też wirtuozów- instrumentalistów w osobach stałego gościa Festiwalu Krzysztofa Jakowicza, czy Leonory Armellini.