Jednym z największych wrogów sadowników i ogrodników są sarny. Te z pozoru urocze stworzenia potrafią dokonać ogromnych spustoszeń wśród roślin. Żadnych dzikich zwierząt nie można odstrzelić na terenie miasta, ponieważ zabrania tego prawo. Jedyne co nam pozostaje, to zastosowanie wszelakich dostępnych repelentów.
Żadnych dzikich zwierząt nie można odstrzelić na terenie miasta, ponieważ zabrania tego prawo. Jedyne co nam pozostaje, to zastosowanie wszelakich dostępnych repelentów. Czyli odstraszamy dziką zwierzynę od naszych upraw i działek.
Skarpetki na ogrodzeniu
Najbardziej skuteczną zaporą dla tych zwierząt będzie postawienie wysokiego ogrodzenia na 2,5m oraz zainstalowanie tzw. pastucha (elektrycznego). Tak można zrobić w indywidualnym, prywatnym gospodarstwie, ponieważ na działkach wysokość ogrodzenia nie może przekraczać 1m i nie można montować niebezpiecznych dla ludzi urządzeń. Na terenie ogrodów działkowych zniechęcamy i odstraszamy sarny od żerowania. Sarny nie lubią „ludzkich” zapachów, co skrzętnie wykorzystują działkowcy. Niektórzy wieszają skarpetki na ogrodzeniu lub na wyższych palikach albo na drzewach lub krzewach, niektórzy wieszają włosy pozyskane od fryzjerów powtykane w rajstopy, inni wieszają mydła toaletowe. Włosy należy wymieniać po kilku opadach deszczu, ponieważ stracą swój zapach.
Mikstura z jaj
Podobno sarny nie tolerują zapachu surowych jajek i nie wchodzą na zasmrodzoną nimi działkę. Surowymi jajkami wymieszanymi dokładnie z wodą należy podlać lub spryskać granice działki oraz blisko rosnące drzewa i krzewy. W wysokiej temperaturze jajka szybko zaczną się rozkładać i zasmrodzą całą okolicę. Ten nieprzyjemny efekt utrzyma się do pierwszych deszczy. Skład mikstury dla odważnych lub zdesperowanych: dwa litry wody i sześć jaj należy dobrze wymieszać i zastosować wg opisu. Działkowcy montują przy ogrodzeniu wyższe paliki i owijają wokół nich kolorowe taśmy lub wieszają zużyte płyty CD, dzwoneczki na sznurkach albo puszki po napojach z kulkami w środku. Kulki hałasują i odstraszają dziką zwierzynę. Sarny są płochliwe, ale i tak potrafią znaleźć ciche, bezpieczne wejście do ogrodu.
A może ultradźwiękowe odstraszacze?
Są osoby twierdzące, że sarny można przepłoszyć sadząc dużo roślin pachnących tj.: lawenda, szałwia, cebula, czosnek, bylica piołun i pospolita. Można posadzić również rośliny, które nie smakują zwierzętom, czyli np.: begonie, żonkile, nagietki i irysy, bukszpan, ostrokrzew, jałowiec. Na mojej działce rosną wszystkie wymienione rośliny, które każdego roku są tylko posmakowane przez sarny. Czyli ten mit jest potwierdzony. Można podjąć próbę odstraszenia saren za pomocą różnych aparatów dźwiękowych. W sklepach dostępne są specjalistyczne ultradźwiękowe odstraszacze, które odpowiednio zainstalowane mogą mieć zasięg nawet do 300 metrów. W ostateczności możemy udać się do sklepu myśliwskiego lub dobrego ogrodniczego i kupić profesjonale repelenty np.: Pellacol 10 PA lub Repentol 6 PA. Tymi preparatami smarujemy suche pnie młodych drzewek – sarny nie powinny ich podgryzać. Można zakupić granulat do rozsypania w ogrodzie serii Arox, który na jakiś czas powstrzyma sarny.
Wierzchołki drzewek można zabezpieczyć plastikową lub metalową siatką albo plastikową tubą bądź lekką osłoną z kolcami. Fot.Pixabay
Najprościej jest zakupić plastikowe osłony – siatki na drzewka lub owinąć je słomianą lub wiklinową matą. Tektura nie jest dobra, ponieważ namaka od deszczu i jest uszkadzana przez mróz. Można również kupić perforowane, samoistnie zwijające się lub spiralne osłonki do najcieńszych pędów (często używane w lasach).
Farba emulsyjna z dodatkiem miedzianu
Niestety, sarny bardzo często pokonują nasze zabezpieczenia i podgryzają drzewka. Jeżeli nie ma zbyt dużych uszkodzeń drzewko przeważnie udaje się uratować. Jeśli sarny mocno podskubały pęd powyżej miejsca szczepienia, wówczas wycinamy go w całości. Wiosną pojawią się nowe pędy, z których wybierzemy nowy przewodnik i uformujemy koronę. Jeżeli mamy tylko drobny gryz, wówczas oczyszczamy ranę, ostrym nożem wyrównujemy brzegi i smarujemy pastą Dendromal-2 lub farbą emulsyjną z dodatkiem Miedzianu albo gliną z dodatkiem Miedzianu.Jeżeli nasze drzewko jest mocno ogryzione, mamy trzy wyjścia: wykopać je lub mocno przyciąć albo wykonać tzw. szczepienie mostowe. Polega ono na wszczepieniu nad i pod raną jednego lub kilku zrazów pozyskanych z młodych odrostów z dolnej części pnia (podkładki) lub z ładnych ocalałych pędów lub z pędów innej odmiany.
Szczepienie " mostowe"
Pędy na zrazy ścinamy skośnie, obcinamy część wierzchołkową, nad raną robimy nacięcie w kształcie litery T i zaszczepiamy w nie wierzchołek pędu. Miejsce szczepienia zabezpieczamy rafią i smarujemy maścią sadowniczą aby tkanka nie wysychała. Jeżeli szczepimy „mostowo” przed rozpoczęciem wegetacji, korę nacinamy tak, aby pasowała dokładnie do nacięć na zrazie. Jeżeli szczepimy w trakcie sezonu wegetacyjnego, to robimy nacięcia w kształcie litery T. Zrazy dociskamy do pnia po górnej i dolnej stronie rany, obwiązujemy rafią i smarujemy maścią sadowniczą. W ten sposób powstaje "mostek", przez który po zrośnięciu będą krążyć soki.
Jeżeli nie radzicie sobie Państwo z wykonaniem szczepienia, można zwrócić się o pomoc do instruktora ogrodowego, który jest powołany w każdym ogrodzie działkowym.